Nagrzewnice powietrza zasilane paliwem – w tym wypadku olejem napędowym – to pomysł może nie nowy, ale w przypadku większych powierzchni całkiem kuszący. I choć cena „dziewięćdziesiątki piątki” może nie jest najniższa, to mimo wszystko zakup może się opłacić.
Jeszcze jakiś czas temu pomysł, by ogrzewać powietrze urządzeniem, które opiera się na spalaniu diesla, wielu uznałoby za co najmniej dziwny. Raz – po co, skoro opał był względnie tani, dwa – jaki to ma sens pod kątem uwalnianych spalin? Czasy jednak diametralnie się zmieniły, podobnie jak sytuacja na rynku grzewczym i paliwowym, i nagle pomysł, który zdawał się do niedawna kuriozalnym, w tym świetle zyskuje zupełnie inny kształt. Nagrzewnicami powietrza, gdzie za ciepło odpowiada spalany olej napędowy, podczas targów Budma kusiła choćby firma AIRREX. Pochylmy się więc nad jej produktami.
Czyste i bezpieczne spalanie
Zacznijmy jednak od podstaw, czyli od tego, jak taka nagrzewnica działa. Z tym pytaniem zwróciłem się do jednego ze specjalistów, którzy w buchającym od stoiska cieple służyli swą wiedzą spragnionym wszelkich informacji klientom.
– Całość opiera się na opatentowanym palniku olejowym z elektryczną pompą paliwową, która wymusza obieg gazów spalinowych przewodami z powłoką ceramiczną i wytwarza ciepło w postaci promieniowania podczerwonego.
Charakterystyczne dla tego procesu jest to, że następuje podczas niego pełne spalanie – odpowiada za to potrójny proces spalania, który w efekcie zapewnia całkowite i czyste spalanie.
– Dzięki temu w pomieszczeniu, w którym umieścimy jedną z naszych nagrzewnic, nie potrzeba dodatkowej wentylacji. Oczywiście należy przy tym pamiętać, że są to urządzenia przemysłowe.
Oznacza to ni mniej, ni więcej tylko tyle, że do ogrzewania mieszkań raczej średnio się nadają.
– Kiedy mamy bardzo szczelny lub nieduży budynek, i w nim chcemy zamontować taki system ogrzewania, to musimy zrobić instalację odprowadzenia spalin. Jeżeli jest to duża hala i odbywa się w niej wymiana powietrza, czyli działa „zwykły” system grawitacyjnej wentylacji oparty na oknach i drzwiach, to nie musimy się tym kłopotać.
To rozwiązanie sprawdzi się więc idealnie np. w przypadku powierzchni magazynowych lub hal produkcyjnych, szczególnie takich, gdzie następuje wymuszona tokiem pracy wentylacja, opierająca się na systemie ciągle otwieranych drzwi. Producent twierdzi, że jego urządzenie sprawdza się idealnie w pomieszczeniach powyżej 50 m2, ze „zwykłą” wentylacją.
Wydajność, która może zaskoczyć
Atutem nagrzewnic od AIRREX jest też ich cicha praca. Za ten aspekt odpowiada system tłumienia umieszczony wewnątrz rury wydechowej, który kompresuje i rozszerza wydmuchiwane powietrze, co sprawia, że urządzenie emituje tylko 48 dB.
Jednak najistotniejsze dla potencjalnego nabywcy są zapewne inne parametry, a więc powierzchnia, jaką można ogrzać, temperatura, jaką można dzięki nagrzewnicy uzyskać, i koszt jej pracy.
– Możliwości grzewcze tych urządzeń zależą oczywiście od wybranego modelu. I tak AH 200i ogrzeje do 900 m3 powietrza, AH 300i do 1500, a AH 800i do 2000. Zakres ustawień temperatury w każdym z tych modeli wynosi od 0 do 40°C. W każdym z nich jest też możliwość ustawiania temperatury zadanej, którą urządzenie będzie kontrolować. To oznacza, że możemy je pozostawić np. na weekend, by dogrzewały nam magazyn, a następnie poprzez programator, lub zdalnie, za pomocą smartfona, tuż przed rozpoczęciem pracy podnieść ją do zadowalającego nas poziomu.
Te dane z pewnością wyglądają bardzo dobrze na papierze. Czy jednak kiedykolwiek były sprawdzone w warunkach „polowych”, u klienta?
– Mieliśmy okazję przetestować najmniejsze urządzenie w izolowanej hali przemysłowej o powierzchni 500 m3. Temperatura na zewnątrz wynosiła ok. 0°C, a w środku utrzymywała się ustawiona na nagrzewnicy wartość 15°C. I spalanie wcale nie było jakieś wielkie.
No właśnie. Skoro o spalaniu mowa, to jak to wygląda według norm AIRREX?
– Zakładamy normę 2,5 litra na godzinę. I taką w warunkach testowych osiągamy. Niemniej jednak w modelu najmniejszym można zejść ze spalaniem do poziomu ok. 1,5 litra. Wszystko zależy jednak od temperatury zewnętrznej, oczekiwanej i rodzaju pomieszczenia.
Dodajmy, że każda z nagrzewnic wyposażona jest w zbiornik paliwa, odpowiednio 25-, 40- i 75-litrowy z opcją podgrzewania paliwa. Do tego celu, jak i działania urządzenia, potrzeba oczywiście jeszcze energii elektrycznej, ale w niewielkich ilościach, bowiem każdy z modeli potrzebuje jej ok. 80 W. Oczywiście najlepszym paliwem, którego można użyć w takich nagrzewnicach, jest biodiesel napędowy lub opałowy.
Łatwy montaż, łatwa obsługa
Sterowanie całością jest bardzo proste i intuicyjne. Służy do tego dotykowy panel typu soft-touch z wyświetlaczem LED i pilotem. Dodatkowo możliwe jest zainstalowanie dodatkowej aplikacji AIRREX, która pozwala nie tylko na zmiany w parametrach grzewczych, ale także daje możliwość monitorowania stanu paliwa czy też wysokości osiąganej temperatury.
Podobnie proste jest także podłączanie nagrzewnicy. Jej przemieszczanie po zakładzie.
– Kupiony produkt podłączamy do gniazdka, np. 230 V, i to wszystko. Jeśli chcemy nagrzewnicę przemieścić, wystarczy ją przepchnąć, ponieważ wyposażona jest ona w skrętne i blokowane kółka. Na koniec informacja odnośnie komponentów używanych do produkcji nagrzewnic. Pochodzą one bowiem z Korei Południowej, gdzie produkowane są od ponad 20 lat. Natomiast sama wiedza i doświadczenie w produkcji i dystrybucji tych urządzeń jest rodem ze Skandynawii, czyli kraju, gdzie wiedzą, jak ważne jest tanie i wydajne ogrzewanie.
~Bartosz Szpojda