Wkręt Spax φ4 x 33 posiada unikalną konstrukcję i dzięki temu wkręcanie rozpoczyna się w momencie jego przyłożenia do powierzchni płyty, co nie wymaga stosowania dużej siły.
Rozwiązania do szybkiego i precyzyjnego skręcania, tworzących zabudowę, korpusów mebli są na pewno marzeniem niejednego montażysty. Wyeliminowanie wstępnego wiercenia, ścisków śrubowych i innych, stosowanych w praktyce, sprytnych rozwiązań to przede wszystkim duża oszczędność czasu, mniejsze zmęczenie pracowników, a w efekcie wysoka jakość i estetyka połączenia. Dwuczęściowe złącza śrubowe z gwintem metrycznym i półkulistymi łbami wymagają wcześniejszego przewiercenia boków skręcanych szafek, co jest czasochłonne. Natomiast stosując zupełnie przypadkowe, nieprzystosowane do płyt drewnopochodnych, wkręty, powoduje się uszkodzenia przez nieodpowiedni łeb wkręta warstwy dekoru.
Rozwiązaniem wszystkich powyższych problemów są wkręty z gwintem częściowym, opracowane przez niemiecką firmę Spax. Posiadają one specjalnie zaprojektowaną płaską główkę, dzięki czemu nie odstają od powierzchni płyty. Posiadają specjalne frezy pod łbem, powodujące delikatne nagzymkowanie otworu pod główkę wkręta i idealne zlicowanie się z powierzchnią płyty. Dodatkowo ostrość i unikalny kształt gwintu ułatwiają i przyspieszają wkręcanie.
Sposób na dwie „osiemnastki”
– Standardowa grubość płyt wykorzystywanych do produkcji mebli to 18 mm, dlatego też długość naszych wkrętów została specjalnie do tego dostosowana i wynosi 33 mm – podkreśla Ryszard Farjon, regionalny manager firmy Spax. – Jest to jedyny na rynku, tak dopracowany pod względem wszystkich parametrów, produkt, będący doskonałym sposobem na dwie płyty. Doskonale ułatwia i przyspiesza on pracę, gwarantując przy tym uzyskanie trwałego i estetycznego połączenia. Oprócz wkrętów φ4 x 33 w ofercie znajdują się także wkręty o długości 30 mm, przystosowane do skręcania dwóch cieńszych płyt, czyli tak zwanych szesnastek.
Dwie płyty o grubości 18 mm to w sumie 36 mm, a łącząc je za pomocą typowych wkrętów o długości 30 mm, uzyskuje się niezbyt trwałe połączenie, ponieważ w drugą płytę „wchodzą” maksymalnie na 12 mm. Powszechnie dostępne wkręty posiadają często gwint na całej swojej długości, co wbrew pozorom nie gwarantuje bezszczelinowego połączenia, a wręcz przeciwnie – powoduje odpychanie płyt. Jest to bardzo kłopotliwe i utrudnia montaż. Używanie wkrętów z pełnym gwintem do łączenia dwóch płyt meblowych nie gwarantuje tak silnego dociągnięcia tych dwóch elementów jak w przypadku wkręta z gwintem częściowym. Gwint na części długości wkręta w całości chowa się w płycie, do której przykręcamy drugą płytę, tak aby na połączeniu dwóch płyt znajdowała się tylko część niegwintowana.
Odpowiednio dobrana długość w połączeniu z płaskim łbem i odpowiednim dla danego materiału skokiem gwintu sprawia, że wkręt wkręca się niezwykle łatwo, samodzielnie centruje i – co najważniejsze – nie „wchodzi” zbyt głęboko w materiał, powodując powstawanie na przeciwległej stronie uszkodzeń powierzchni.
Bity T-STAR plus z trzpieniem prowadzącym
Różnice między wkrętami Spax a konkurencyjnymi produktami mogą być niewidoczne. Jednak dokładne spojrzenie na poszczególne części wkrętów pozwala dostrzec detale, które decydują o ich wyjątkowości.
Wkręty Spax posiadają bowiem unikalną konstrukcję. Czubek wkręta, fachowo nazwany „żądłem”, to czworokątny szpic, tak zwany 4CUT, który rozdziela włókna skręcanych płyt, sprawiając, że nie trzeba ich wcześniej nawiercać. Bardzo ważny jest także falisty gwint rozpoczynający się od samego żądła. Dzięki temu wkręcanie rozpoczyna się w momencie jego przyłożenia do powierzchni płyty i nie wymaga stosowania dużej siły. Obydwie cechy powodują, że cały proces skręcania stojących czy wiszących szafek jest łatwiejszy, wkręty od razu „wchodzą” w materiał i nie wymagają dużego nacisku, aby rozpocząć proces wkręcania.
Kolejną, bardzo istotną z punktu widzenia użytkownika cechą konstrukcyjną jest główka typu SPAX MULTI, dzięki czemu bit „siedzi’ w gnieździe bardzo mocno, a wkręt z niego nie spada. Jest to szczególnie istotne przy skręcaniu szafek wiszących, gdy montażysta stoi w nietypowej pozycji. Oprócz tego uniemożliwia niewspółosiowe założenie wkręta, co przekłada się na żywotność bitów. W efekcie końcowym pozwala zaoszczędzić dużo czasu i wysiłku. Wbrew pozorom jest to typowe gniazdo torx ze specjalnym, walcowym pogłębieniem.
Firma Spax produkuje, przeznaczone do tego typu gniazd, bity z trzpieniem prowadzącym T-STAR plus, który ma przyspieszyć i ułatwić pracę montażystów. Zapewnia on pewne trzymanie i prowadzenie wkrętów. Nie oznacza to jednak, że ostateczny użytkownik zmontowanych mebli, chcąc później dokręcić jakiś wkręt, musi się w nie zaopatrzyć. Wystarczy do tego standardowy bit T20.
Jeszcze innym szczegółem konstrukcyjnym związanym z łbem wkręta są wykonane pod nim frezy o kącie 75°. Rozwiązanie to ma dwa zadania. Pierwsze, istotne w przypadku skręcania korpusów, to nagzymkowanie otworu, czyli wykonanie gniazda na łeb wkręta. Drugie dotyczy krótkich wkrętów przeznaczonych do przykręcania metalowych prowadnic. Frez blokując się w otworze prowadnicy, uniemożliwia przekręcenie wkręta.
Oprócz wkrętów do skręcania korpusów, oferta firmy Spax obejmuje także wiele innych rozwiązań uwzględniających różnorodność wykorzystywanych w nim materiałów. Doskonałym tego przykładem jest wkręt SPAX-M z gwintem częściowym i wąską główką do płyt MDF.
W przypadku mocowania metalowych okuć idealnie sprawdza się wkręt z główką półkulistą. Natomiast wkręt z główką płaską to doskonałe rozwiązanie do przykręcania ścian tylnych mebli bez ryzyka uszkodzenia lub zdeformowania materiału. Jest on alternatywą dla gwoździ, które nie zapewniają wystarczającego oporu przed wyciągnięciem w narożnikach korpusu. Dodatkowo wkręty można w przeciwieństwie do gwoździ łatwo wykręcić.
Firma SPAX posiada oczywiście całą gamę rodzajów i rozmiarów wkrętów meblowych. Co ciekawe, w rozmiarach od φ3,5 przez 4 i 5 mm gniazda tych wkrętów wyposażone są w gniazdo TX20. Dzięki temu mamy dostęp do szerokiej gamy rozmiarów wkrętów meblowych za pomocą jednej końcówki TX20.
~tekst i fot. Tomasz Bogacki