45 tartaków z całej Francji pracowało nad przygotowaniem surowca do odbudowy dachu katedry Notre-Dame w Paryżu, zniszczonej przez pożar w kwietniu 2019 r., a obecnie rekonstruowanej.
Odbudowa katedry Notre-Dame w Paryżu, która 15 kwietnia 2019 r. została zniszczona w wyniku pożaru, jest podzielona na dwie fazy: zabezpieczania – tzw. przygotowawczą, która trwała przez minione 2 lata, i obecnie rozpoczętą rzeczywistą fazę rekonstrukcji. Znaczącą jej częścią jest odbudowa drewnianej konstrukcji dachu, gdyż to właśnie ona wraz z drewnianą iglicą i sklepieniem są elementami katedry najbardziej dotkniętymi i zniszczonymi nieszczęśliwym pożarem, którego przyczyny po dziś dzień pozostają niejasne.
1000 drzew dębu
Operacja odbudowy dachu jest koordynowana przez Fédération Nationale du Bois z Paryża (ang. National Federation of Wood) oraz Office National des Forêts (ang. European State Forest Association).
Pierwszym etapem tego przedsięwzięcia było staranne wybranie drzew, z których miał zostać pozyskany surowiec do wykonania nowej konstrukcji iglicy i dachu gotyckiej archikatedry. W tym celu zimą 2020 r. pozyskano około 1000 dwustuletnich drzew dębu. Musiały one spełniać precyzyjne wymagania określone przez głównych architektów odpowiedzialnych za restaurację Notre-Dame. Wybrane dęby miały około 150-200 lat, a niektóre ponad 18 m wysokości. Ścięte drzewa wysychały od 12 do 18 miesięcy, zanim trafiły do tartaków.
Wycinka tak dużej liczby wiekowych drzew wzbudziła kontrowersje, ale jak podkreślał Philippe Gourmain, ekspert ds. leśnictwa i członek France Bois Forêt, projekt pozyskania tych drzew był rodzajem „naturalnego cyklu życia historii Francji”, gdyż dawni królowie często sadzili duże lasy, aby mieć surowiec do budowy ich floty morskiej. Ponadto francuscy urzędnicy zapewniali, że liczba ściętych drzew stanowiła bardzo mały procent pozyskiwanych co roku dębów we Francji i że te drzewa i tak zostałyby ścięte w ramach rutynowej gospodarki leśnej.
Czy uda się zakończyć rekonstrukcję do 2024 r.?
Drugim etapem operacji było przetarcie ściętych dębów, czym zajmowało się od września 2021 r. do stycznia 2022 r. 45 tartaków w całej Francji.
Osiem dębów o wyjątkowych rozmiarach – 20 m wysokości – zostało przekształconych w belki na iglicę, która była jednym ze znaków rozpoznawczych Notre-Dame (93-metrowa iglica Viollet-le-Duc, która zawaliła się w wyniku pożaru, została wzniesiona w latach 60. XIX w., kiedy obiekt został radykalnie zmodernizowany). Pozostała tarcica trafi na konstrukcję dachu. Obecnie przetarte elementy znajdują się w magazynach, gdzie są suszone i sortowane. W połowie 2022 r. elementy zostaną przetransportowane do warsztatów ciesielskich, gdzie będą montowane na próbę przed ostatecznym montażem na miejscu, co ma nastąpić na początku 2023 r.
Przed pożarem drewniana kratownica pod ołowianym dachem katedry nazywana była „lasem”. Składała się z wiekowych dębowych belek z lat 1220-1240. Konstrukcja miała imponujące wymiary – ponad 91 m długości, 12 m szerokości, a transept miał ponad 9 m wysokości. Zanim zawaliła się w pożarze w 2019 r., była jednym z najstarszych drewnianych sklepień w Paryżu. Tuż po pożarze, prezydent Francji Emmanuel Macron obiecał, że 850-letnia katedra zostanie odbudowana w ciągu pięciu lat i będzie ponownie dostępna przed rozpoczęciem Letnich Igrzysk Olimpijskich, które mają odbyć się w 2024 r. w Paryżu. Obecnie nie wiadomo jednak, czy do tego czasu uda się w pełni zrekonstruować więźbę dachową, drewnianą iglicę i cały zawalony dach.
~ Katarzyna Orlikowska