Nie liczy się tylko produkt, ale też idea za nim stojąca

Nie liczy się tylko produkt, ale też idea za nim stojąca

Produkt skierowany do konkretnego klienta musi umieć się samodzielnie obronić. I nie chodzi wyłącznie o jego cenę, ale głównie o funkcjonalność i sensowność zeń korzystania. Dlatego najlepsze rozwiązania powstają wtedy, gdy fachowcy oferują coś innym fachowcom.

Mottem firmy Bauer Holzbaum GmbH, która na rynku budownictwa drewnianego obecna jest od ponad 130 lat, jest nader trafne zdanie – „Od cieśli dla cieśli”. Można powiedzieć, że definiuje ono to, czym kieruje się to niemieckie przedsiębiorstwo od ponad wieku. I nie tylko w sensie swoich produktów, czyli konstruowaniu domów drewnianych i ich elementów, ale też rozwiązania o nazwie TECTOFIX, które pozwala każdemu cieśli (ale nie tylko), wejść w świat mechanizacji, ale bez wysokich kosztów związanych z jej automatyzacją. To, krótko mówiąc, produkt, który daje solidne – dosłownie i w przenośni – podstawy do wydajnej i powtarzalnej produkcji drewnianych elementów prefabrykowanych.

Uprościć sobie, ułatwić innym

O tym, czym jest TECTOFIX, na zakończonych właśnie targach BUDMA 2025, opowiada Martin Szymanski, architekt, wizjoner i wielki fascynat ułatwiania pracy każdego cieśli.

– Każdy cieśla wie, że praca, którą wykonuje, jest ciężka. Nie ma tu o czym mówić. Jest na tyle ciężka, że trudno nawet marzyć, by w pełnym zdrowiu wykonywać ją do sędziwego wieku. W przypadku elementów prefabrykowanych, budownictwa drewnianego, dochodzą jeszcze dwa poważne ograniczenia – powierzchnia pod ich produkcję oraz pogoda. I oba są ze sobą ściśle powiązane – opowiada mój rozmówca.

Prefabrykowane elementy są z reguły duże. To oznacza, że potrzeba do ich wyprodukowania i zmontowania sporo miejsca. Tradycyjnie prace te wykonywane są na miejscu budowy lub na placach przed zakładami, gdyż to tam jest miejsce. Ale oznacza to, że znaczenie – i to niebagatelne – ma pogoda. Temperatura, wiatr, opady – czynniki te potrafią skutecznie sprawić, że produkcja, a także budowa np. domu, jest mocno nieprzewidywalna, a momentami wręcz niemożliwa.

– Dlatego przed 40 laty właściciele firmy Bauer Holzbaum GmbH, firmy rodzinnej, zajmującej się pokoleniowo ciesielką i budownictwem drewnianym, pomyśleli, że trzeba ten problem jakoś rozwiązać. Chodziło im o to, by pracę nie tylko ułatwić ze względu na jej trudność i obciążenia fizyczne, jakie się z nią wiążą – o czym sami doskonale wiedzieli – ale też właśnie o to, by móc ją wykonywać szybko, w każdych warunkach pogodowych i praktycznie w każdym miejscu. Tak narodził się TECTOFIX.

Cieśle – zejdźcie na ziemię!

Jednakże wynalazcy tego systemu podeszli do niego nie jako wyłącznie do produktu na sprzedaż, ale jako do systemu, który ma pozwolić każdemu cieśli na wejście na kolejny poziom prefabrykacji, bez konieczności wydawania masy pieniędzy. Dlatego też za ideą TECTOFIX stoi także nauka. Firma Bauer Holzbaum GmbH ściśle współpracuje bowiem z Holzbaum Deutschland-Institut. Ideą Waltera Bauera, właściciela firmy, jest to, by cieśle – co zabrzmieć może dziwnie – zeszli w końcu z dachów.

– Pan Bauer chciał, by cieśle zaczęli pracować pod dachem, bezpiecznie, ergonomicznie, wydajnie i, co w obecnych czasach ma już bardzo duże znaczenie, powtarzalnie. Stąd pomysł na prostą w swej idei maszynę, która pozwala na przejście z etapu pracy właśnie na dachu na pracę… pod dachem – tłumaczy Martin Szymanski.

System TECTOFIX wyróżnia się prostotą konstrukcji i obsługi. Działa bez zasilania elektrycznego, zaawansowanej elektroniki czy skomplikowanego oprogramowania. Kluczowe jest tu doświadczenie operatora w przygotowaniu prefabrykowanych elementów bez potrzeby znajomości programowania i obsługi złożonych urządzeń. Po prostu cieśla, wykorzystując tylko swoje doświadczenie, może zacząć prefabrykować domy. W dobie automatyzacji, sterowanie manualne jest atrakcyjne dla firm szukających niezależnych i oszczędnych rozwiązań, uniezależniając produkcję od dostępności i cen energii. Obsługa stołu TECTOFIX, choć wymaga wykwalifikowanego pracownika do przygotowania, jest prosta, intuicyjna i nie wymaga dużego wysiłku fizycznego, a ergonomiczna konstrukcja zapewnia komfort pracy. I pozwala na to, by ta trwała nawet do emerytury.

Wrota do prefabrykacji

– Oczywiście to nie jest automatyzacja produkcji. Ale bądźmy szczerzy – czy każdy potrzebuje od razu, na początku, maszyny automatycznej? Czy jego biznes, po przejściu z pracy na dachu, tak z marszu pozwoli mu na inwestycje za grube miliony złotych? TECTOFIX pozwala na przeskok z jednego etapu na drugi – z tradycyjnej ciesielki na produkcję prefabrykowaną – bez szoku technologicznego i finansowego.

Martin Szymanski tłumaczy, że nie każdy cieśla, a szczególnie taki, który w zawodzie jest od lat i ma już swoich spadkobierców, chce, by ci ciągle pracowali ciężko. Z drugiej strony może on się nieco obawiać technologii, podchodzić do niej nieufnie.

– Nasze rozwiązanie pozwala rozpocząć przygodę z prefabrykacją, pozwalając nie tylko na ułatwienie pracy, ale też produkcję nawet złożonych i dużych elementów. Łączy bowiem możliwości automatyzacji – jej dokładność rzędu milimetra, łatwość ustawiania – choć ręczną – maszyny pod konkretne zamówienia i projekty, elementację, której uczymy i którą prezentujemy na schematach, pozwalającą tworzyć nawet bardzo duże elementy. To taki przedsionek automatyzacji, prefabrykacji.

Martin Szymanski wspomina o jeszcze jednej zalecie ich rozwiązania – praktycznie zerowych kosztach serwisu. To bowiem maszyna, która jest wykonana w sposób maksymalnie uproszczony z elementów o wysokiej jakości, bardzo trwała i łatwa do naprawienia nawet własnym sumptem.

– Mamy przykłady takich maszyn, które działają już od ponad 30 lat. To mówi samo za siebie.

Katapulta do współpracy z największymi

TECTOFIX pozwala na jeszcze jedno.

– Tak jak wciąż powtarzam, to krok w stronę prefabrykacji. Ale to też krok w stronę rozwoju i możliwości rozpoczęcia współpracy z dużymi wykonawcami. Bo prawda jest taka, że nawet ci, którzy inwestują w wielkie maszyny, które są szybsze, bezobsługowe i naprawdę wydajne, nie są w stanie choćby wykonywać skomplikowanych prefabrykacji dachowych. A TECTOFIX na to pozwala. Duże firmy szukają także kogoś, kto pomoże im w przygotowywaniu powtarzalnych elementów, które one potem mogą dalej przetwarzać, dopasowywać, wykorzystywać. To wielka szansa dla tych, którzy marzą o wejściu na kolejny poziom – tym razem finansowy, handlowy.

SANYO DIGITAL CAMERA

Martin Szymanski zdradza, choć bez szczegółów, że z tego systemu korzystają także firmy, które mają wysoko rozwinięty park maszyn automatycznych. Właśnie dlatego, że pewnych rzeczy nie są w stanie na nich wykonać. A nie mogą sobie pozwolić choćby na to, by czekać z montażem, aż pogoda się zmieni. – Zawsze pytam cieślów, którzy przychodzą i patrzą na to rozwiązanie, kręcąc niekiedy nosem, że to nie jest „prawdziwa” ciesielka: „Jak długo chcesz to jeszcze robić? I czy Twój syn, pracownik, spadkobierca chce się rozwijać?”. Jeśli słyszę odpowiedzi, że plany rozwojowe są, jest też chęć do pracy – to wiem, że mam z kim rozmawiać. I w wielu wypadkach taki cieśla wie, że to, co mu pokazuję, to dla niego prawdziwa rewolucja i często katapulta do rozwoju firmy. Do zapewnienia przyszłości sobie i swojej firmie, spadkobiercom, dzieciom. W końcu to produkt, który cieśla wymyślił dla cieśli – podsumowuje Martin Szymanski.

~basza