Nowa fabryka najstarszego polskiego producenta obrabiarek do drewna

Nowa fabryka najstarszego polskiego producenta obrabiarek do drewna

Fabryka Obrabiarek do Drewna FOD, po 156 latach funkcjonowania w centrum Bydgoszczy, przeniosła się do nowej lokalizacji i nowoczesnych obiektów produkcyjnych.

Kto podróżuje z Bydgoszczy na północ – w kierunku Trójmiasta, ten wie, jak długim, a wręcz niekończącym się procesem jest budowa słynnej drogi ekspresowej S5. Odcinek Bydgoszcz Północ – Nowe Marzy jest chyba najdłużej budowanym fragmentem drogi w Polsce, a trwające tam od wielu lat prace napsuły krwi niejednemu kierowcy. Dlaczego o tym piszę? Bo właśnie przy tym odcinku S5, w miejscowości Trzeciewiec, powstała nowa siedziba Fabryki Obrabiarek do Drewna. Słynny bydgoski FOD w maju tego roku przeniósł swoją fabrykę z centrum miasta do oddalonego o 20 km Trzeciewca, gdzie „wprowadził się” do nowej hali o powierzchni 3800 m2 i biurowca o wielkości 1200 m2, położonych na 5-hektarowej działce.

– Jest to bez wątpienia epokowy moment w historii FOD-u, gdyż od początku istnienia firmy, czyli od 1865 roku produkcja prowadzona była w tej samej lokalizacji – zaznacza Andrzej Walkowiak, prezes FOD-u.

Pierwszym powodem przenosin były uciążliwości związane z funkcjonowaniem fabryki w samym centrum miasta, co jest mocno kłopotliwe choćby ze względu na transport.

– Kiedy 156 lat temu Carl Blumwe zakładał FOD, teren fabryki położony był w podbydgoskiej gminie Wilczak, a dziś ulica Nakielska, przy której mieściła się fabryka, to dzielnica Bydgoszczy – Wilczak, znajdująca się w centrum miasta – wyjaśnia Andrzej Walkowiak.

Drugi, znacznie ważniejszy powód przenosin, to stan techniczny obiektów.

– Niestety, hale te, choć piękne i zabytkowe, od wielu lat nadawały się do wszystkiego, tylko nie do produkcji – tłumaczy prezes FOD-u. – Były one gratką dla miłośników zabytkowej architektury i stanowiły ważny przystanek na szlaku TeH2O, który pozwala turystom obcować z dziedzictwem przemysłowym Bydgoszczy. Jednak chcąc prowadzić w nich dalej produkcję, musielibyśmy je kapitalnie wyremontować, co z punktu widzenia ekonomicznego byłoby zupełnie nieopłacalne. Każdy remont czy odnowienie musi być przeprowadzane pod opieką konserwatora zabytków, a cały proces wymagałby milionowych kosztów. Dlatego zdecydowaliśmy się na sprzedaż gruntów i obiektów naszej fabryki przy ulicy Nakielskiej, a następnie kupno nowej nieruchomości i przeniesienie firmy do Trzeciewca.

Przenosiny w trudnym roku pandemii

Sprzedaż gruntów w Bydgoszczy miała miejsce w maju 2020 r. Nabywcą działek jest Polski Holding Nieruchomości, który za kwotę 17,5 mln zł pozyskał grunty o łącznej powierzchni 4 ha, na które składają się zabytkowe budynki zakładu oraz 3 ha terenu niezabudowanego. Ma tam powstać osiedle na 700 mieszkań.

Z funduszy ze sprzedaży, w czerwcu 2020 r., FOD kupił nieruchomość w Trzeciewcu.

– Wybór Trzeciewca na nową lokalizację firmy był zupełnie przypadkowy – informuje prezes FOD-u. – Nieruchomość, którą kupiliśmy, wybudowała w 2013 roku firma z branży narzędzi ogrodowych. Uruchomiła w nich produkcję i zaraz potem zatrzymała, gdyż… zbankrutowała. W 2020 roku, kiedy szukaliśmy nowego miejsca do prowadzenia naszej działalności, nadarzyła się okazja, aby kupić te obiekty i tak też zrobiliśmy.

Jak podkreśla Andrzej Walkowiak, sprzedaż gruntów w Bydgoszczy i przenosiny odbywały się w lockdownach, więc przeprowadzce towarzyszyło kilka dramatycznych momentów.

– Dużo komplikacji wynikało z faktu, że przenosiliśmy się w czasie, kiedy 75 proc. załogi musiało być na kwarantannie albo w izolacji, bo zachorowali na COVID-19 – komentuje prezes. – Do tego w pandemicznym 2020 roku sprzedaż spadła nam o 60 proc. Owszem, sprzedawaliśmy bardzo dużo części zamiennych, jeździliśmy na usługi, ale siadły zamówienia na nowe maszyny, które traktowane są jako dobra inwestycyjne. A ponieważ tartacznicy bali się o przyszłość, to nie inwestowali. Na szczęście od tego roku koniunktura się ożywiła i mamy pełen portfel zamówień na najbliższe miesiące oraz codziennie mnóstwo zapytań ofertowych. Ale 2020 rok nie zaoszczędził nam stresów i nowych wyzwań, którym ostatecznie podołaliśmy.

Z fabryki w Bydgoszczy do Trzeciewca nie przetransportowano wszystkich maszyn, które pracowały w starej lokalizacji. Część z nich została sprzedana, część zezłomowana i zastąpiona nowymi obrabiarkami. Przenosiny wymagały także kilku prac adaptacyjnych.

– Najbardziej wyrafinowana i kosztochłonna była budowa konstrukcji do suwnic – mówi Andrzej Walkowiak. – Konstrukcja hali nie pozwala na ich bezpośredni montaż, więc trzeba było wybudować specjalne, niezależne konstrukcje do instalacji suwnic, co kosztowało ok. 2 mln zł. Na szczęście etap przenosin mamy już za sobą i od maja działamy w nowej lokalizacji na pełnych mocach produkcyjnych.

Nowa siedziba i nowy wizerunek

Nowa fabryka to dla FOD-u także ważna wizytówka rozwoju firmy. Zwłaszcza że kilka lat temu była ona na skraju bankructwa, co do dziś odbija się echem w branży.

– Fabryce FOD przetrącono kręgosłup w latach 2009-2013, kiedy była ona w procesie permanentnej prywatyzacji, czego ostatecznie nie dokonano, bo firma jest nadal spółką Skarbu Państwa – wyjaśnia Andrzej Walkowiak. – Był to tak ciężki okres dla FOD-u, że do dziś wielu ludzi z branży dziwi się, że podnieśliśmy się z tej wizerunkowo, kadrowo oraz finansowo wyniszczającej sytuacji. Zawsze odpowiadam, że działamy i do tego prężnie się rozwijamy, stawiając na przywrócenie marki FOD-u!

FOD zaczął wychodzić z kryzysu około 5 lat temu, kiedy za jego sterami zasiadł Andrzej Walkowiak, który postanowił przywrócić świetność tej najstarszej w Polsce fabryki obrabiarek do drewna. Już tylko po dwóch latach jego rządów produkcja została zwiększona o blisko 150 proc., a relokacja FOD-u do Trzeciewca i związane z nią inwestycje zwiększyły majątek firmy o ponad 120 proc. w stosunku do roku 2019. Z kolei w 2017 r. firma otrzymała dwie nagrody: Symbol Jakości i Niezawodności oraz Certyfikat „Przedsiębiorstwo Fair Play”, który przyznano jej również w 2018 i 2019 r. Każda z tych zasłużonych nagród mobilizuje przedsiębiorstwo do dalszych wysiłków, by stawać się jeszcze lepszym w swoim fachu.

– Z sukcesem odświeżamy oblicze FOD-u, co przynosi pozytywne efekty, bo zaczęliśmy docierać nie tylko do naszych starych klientów, ale także nowych, zainteresowanych solidnymi trakami od polskiego producenta, które są 3-4-krotnie tańsze niż podobne urządzenia zachodnich firm – komentuje prezes. –Uświadamiamy przetwórcom drewna, że FOD ma duży potencjał, stabilną sytuację finansową, plany rozwojowe na przyszłość i prężnie działa, a problemy z przeszłości… są już przeszłością. Nie ma innego polskiego producenta takich maszyn – o takich parametrach – jakie robi FOD, a największą dla nas konkurencją są producenci traków taśmowych. Jednak coraz częściej kontaktują się z nami klienci, którzy kilkanaście lat pracowali na takich trakach taśmowych i chcą powrócić do przecierania trakami ramowymi, które są dużo mniej awaryjne i dokładniejsze niż taśmówki, oczywiście porównując maszyny z tego samego przedziału cenowego.

Sprawdzone konstrukcje i rozwiązania

Oferta FOD, czyli przede wszystkim traki ramowe pionowe, skierowana jest do tartaków przerabiających od 10 do 100 tys. m3 drewna na rok, czyli do średniej wielkości zakładów. Firma, jako jedyna w Polsce, jest producentem traków pionowych o mocy powyżej 30 kW. Producent ma w ofercie standardowy typoszereg tych maszyn, ale np. oprzyrządowanie podawcze czy rozdzielczo-odbiorcze robione jest stricte pod klienta. Wyróżnikiem tych urządzeń jest po pierwsze ich prostota, co bardzo cenią klienci, a po drugie – niezawodność i ich długowieczność.

– Konstrukcję naszych traków opieramy na sprawdzonych patentach, co nie oznacza, że nie wprowadzamy nowych rozwiązań – podkreśla Andrzej Walkowiak. – Mamy wysoko wykwalifikowany dział konstruktorski, który słuchając głosów klientów, wprowadza różne udoskonalenia. Tartacznicy pytają głównie o rozwiązania zwiększające wydajność przetarcia oraz je mechanizujące, aby minimalizować udział ludzi w procesie przetarcia.

Z nowinek konstrukcyjnych – za miesiąc w ofercie FOD-u znajdzie się prototypowe rozwiązanie ułatwiające dostęp do pił. Skróci się między innymi czas ich wymiany lub napinania. Pakiet modernizacyjny, który zastosowany zostanie w traku FTAA-60, obejmować będzie także hamulec elektryczny.

– FTAA-60 to najmniejszy, a jednocześnie najczęściej sprzedawany model naszego traka – mówi prezes. – Popularność wśród naszych klientów zawdzięcza niskim kosztom inwestycji, taniemu użytkowaniu oraz legendarnej niezawodności i trwałości. Małe wymiary i górny napęd umożliwiają instalowanie go w halach tartacznych lub innych pomieszczeniach jednokondygnacyjnych. Będąc w nowej lokalizacji, wyprodukowaliśmy i sprzedaliśmy już trzy traki FTAA-60, a koszyk zamówień na nie i inne nasze maszyny mamy mocno zapełniony.

Produkowane przez Fabrykę Obrabiarek do Drewna traki sprawdzają się u klientów nie tylko w Polsce, ale w licznych zakładach na całym świecie. Mające opinię bezawaryjnych maszyn, śmiało rywalizują z rynkiem krajowym oraz zagranicznym, a od tego roku produkowane są w nowoczesnej fabryce, co będzie sprzyjać ich rozwoju technologicznemu.

– Przenieśliśmy produkcję do nowych obiektów, świetnie położonych, bo przy ekspresowej drodze S5, łączącej porty Gdańska i Gdyni z Europą Zachodnią i Południowo-Zachodnią – podsumowuje Andrzej Walkowiak. – Nie możemy doczekać się ukończenia budowy tej drogi, aby naszą doskonałą lokalizację w pełni wykorzystać zarówno logistycznie, wizerunkowo, jak i technologicznie.  

~ tekst i fot.: Katarzyna Orlikowska