Budownictwo musi dopasować się do Fit for 55, ale ten pakiet też powinien być dostosowany do nowych realiów.
Działania mające na celu minimalizowanie skutków degradacji środowiska nie pozostaną bez wpływu również na branżę budowlaną. Na budownictwo przypada bowiem niechlubny, rekordowy poziom emisji gazów cieplarnianych. Jest to między innymi skutkiem dużej ilości dwutlenku węgla, który powstaje podczas produkcji betonu. Wytworzenie cementu uwalnia więcej CO2 niż cały światowy ruch lotniczy. Także masowość stosowania stali i innych wysokoemisyjnych materiałów budowlanych, do wytworzenia których konieczne są duże nakłady energii wpływa na rekordową emisję gazów cieplarnianych.
Kierunek prefabrykacja
– Sektor budowlany potrzebuje takich technologii i takich materiałów, które będą w stanie sprostać współczesnym wyzwaniom ekologicznym i interesom społecznym – mówił Michał Długosz, ekspert Bioenergy Europe podczas Forum Biomasy, Peletu i Paliw Alternatywnych. – Negatywny wpływ procesów budowlanych na środowisko może ograniczyć także prefabrykacja. Budowanie z gotowych modułów, które są wytwarzane w fabryce, powoduje zminimalizowanie ilości strat z produkcji oraz odpadów powstających na miejscu budowy i mających wpływ na otoczenie.
Według ekspertów z Bangor University w Walii podczas budowy 6-kondygnacyjnego budynku mieszkalnego w technologii murowanej emisja CO2 wyniesie 990 ton
– Zupełnie inaczej liczby te wyglądają, gdy popatrzymy na budynki wzniesione w technologii konstrukcji drewnianej – mówi Piotr Góralczyk, prezes Zarządu Wood Core House. – Ten sposób budowania jest na drugim biegunie, jeśli chodzi o emisję gazów cieplarnianych. Konstrukcja drewniana o tej samej wielkości przechowuje aż 426 ton CO2 dzięki zmagazynowaniu węgla w drewnie. To oznacza, że wybudowanie takiego samego budynku w drewnie powoduje, iż w atmosferze znajdzie się o 1418 ton CO2 mniej. To bardzo dobry prognostyk dla przyszłości i rozwoju budownictwa drewnianego.
Nie bać się drewna
– Zacznijmy więc działać – słychać na wielu konferencjach. – Nie bójmy się drewnianych konstrukcji, bo ta technologia jest bezpieczniejsza, gruntownie przebadana i zdrowsza dla społeczeństwa. A ponadto, budownictwo drewniane, a w szczególności modułowe, doskonale wpisuje się także w wyzwania i politykę Unii Europejskiej w zakresie dbania o środowisko.
Opublikowany w lipcu zeszłego roku przez Komisję Europejską pakiet regulacji legislacyjnych Fit for 55 jest ważnym krokiem w dążeniu do neutralności klimatycznej i który zobowiązuje kraje do znacznej redukcji emisji gazów cieplarnianych w kluczowych sektorach gospodarki, w tym w budownictwie. Uważa się, że dzięki zastosowaniu organicznych materiałów budowlanych, takich jak drewno, sektor budowlany, zamiast być źródłem emisji dwutlenku węgla, może stać się jego naturalnym pochłaniaczem.
– Zatem najprostszą drogą, aby wywiązać się z nowych unijnych regulacji jest wspieranie, promowanie i inwestowanie w budownictwo drewniane – przekonuje Piotr Góralczyk. – Świat potrzebuje domów zdolnych sprostać wyzwaniom dzisiejszych czasów, potrzebom ekologicznym i społecznym.
Oszczędność wody
Kolejną zaletą modułowego budownictwa drewnianego, w tym także systemu Wood Pack, realizowanego przez Wood Core House jest mniejsze zużycie wody ze względu na brak procesów mokrych przy wznoszeniu tego typu konstrukcji. Ta technologia wykorzystuje nawet 70 proc. mniej wody niż budownictwo tradycyjne.
– Mając świadomość jak duża odpowiedzialność spoczywa w tym zakresie na architektach, opracowaliśmy najbardziej ekologiczne a jednocześnie bardzo przyjazne dla projektantów rozwiązanie – gotowy system, moduły, które mają zastosowanie w każdym segmencie budownictwa – mówi Piotr Góralczyk. – Z jednej strony przeciwdziałają zmianom klimatycznym przez magazynowanie w drewnie węgla organicznego, a z drugiej strony są innowacyjnym, bezpiecznym i szybkim sposobem na nowoczesne budowanie. Tak postrzegamy naszą współodpowiedzialność za przyszłość planety i dobrostan kolejnych pokoleń, bo te sprawy zaczynają mieć wpływ na wybory konsumenckie i decyzje inwestycyjne najbliższych lat.
Wstrząs nie zmieni dążenia
Obecna sytuacja gospodarczo-polityczna w Europie zdaje się mieć wpływ na decyzje Parlamentu Europejskiego. Poziom wymagań zdaje się być obniżony, choćby dotyczących wykorzystania biomasy leśnej.
– Generalnie wnioski idą w kierunku bardziej przyjaznym dla europejskich gospodarek, ale kluczowe będzie, które poprawki zostaną przyjęte przez komisje a później przez posiedzenie plenarne – uważa Michał Długosz. – Wydaje się, że wszystko będzie podążało w stronę łagodzenia narzuconych kryteriów, ujętych w Fit for 55, ale akty prawne, które mają przystosować obecny porządek prawny UE do realizacji bardziej ambitnych celów klimatycznych wciąż będą zmierzały do ograniczenie emisji CO2 o 55 proc. do 2030 roku i do 2050 roku osiągnięcie planowanej neutralności klimatycznej, dopuszczając pewne przesunięcia czasowe.
Można bowiem z każdym rokiem spodziewać się efektów inwestycji w komponenty budowlane służące transformacji energetycznej. Wysoki standard energetyczny budynku drewnianego, bardzo realny do uzyskania, jest w stanie zmniejszyć zapotrzebowanie budynku na energię.
Obecna sytuacja nie zwalnia krajowych firm z konieczności inwestowania w rozwiązania niskoemisyjne, by skutecznie konkurować z innymi podmiotami z UE. Celem Fit for 55 jest zmiana modelu gospodarki i stylu życia na mniej emisyjny. Ono dostosuje nasze prawo do ambicji świadomych obywateli.
Dla producentów, także domów drewnianych, oznacza to rożnego rodzaju wsparcie do rozwijania oferty produktów prośrodowiskowych oraz na inwestowanie w technologie ograniczające emisje CO2. Wszak pakiet Fit for 55 oznacza nie tylko wzrost wydatków budżetu państwa na niezbędne przedsięwzięcia, ale też… wzrost przychodów z systemu handlu emisjami. Na te przedsięwzięcia musi być przeznaczona cześć środków z KPO. W sumie ma to być około 115,9 mld euro więcej niż w planie redukcji emisji o 40 proc. do 2030 roku. Także inwestycje związane z transformacją energetyczną mogą generować oszczędności, rozłożone w czasie poza 2030 rok. Przykładowo, renowacje budynków wymuszane przez standardy efektywności energetycznej prowadzą do mniejszego zużycia energii.
– Musimy dopasować się do Fit for 55, ale ten pakiet też powinien być dostosowany do nowych realiów – mówiła niedawno Wanda Buk, wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej.
Są jednak głosy w debacie publicznej i to ze strony architektów, że przeminie trend na budownictwo drewniane, bo rzekomo drewna nie ma za wiele. Dobrze więc zapraszać takich projektantów na spotkania leśników i drzewiarzy, gdy mówi się o bazie surowcowej, o planach pozyskania drewna oraz o potencjale przeróbczym branży drzewnej. Bo w przypadku rozwoju budownictwa drewnianego nie idzie się bezrefleksyjnie w kierunku jego rozwoju, tylko z rozsądku i troski o przyszłość.
~ tekst: Jerzy Piątkowski
fot.: Steico