W niepewnych czasach warto szukać klienta

W niepewnych czasach warto szukać klienta

Rynek ciągle się zmienia, pokazując, że rozwiązania, które sprawdzały się jeszcze kilkanaście lat temu, obecnie mogą nie mieć racji bytu. Dzieje się tak także w meblarstwie. Dlatego warto, jak firma Meble Bory, inwestować w sprzedaż internetową, nie tylko jako remedium na problemy, ale także w ramach głównej działalności.

Firmy, które zajmują się pracą w drewnie od lat, nie są niczym nadzwyczajnym. Jednak prowadzenie firmy od pokoleń, na przestrzeni kilku dziesięcioleci, to już  sztuka. Firma MEBLE BORY, produkująca meble drewniane w szerokim asortymencie, którą obecnie prowadzi, wraz ze swym ojcem, Artur Cebula, działa na rynku już od 1968 roku.

– Jestem trzecim pokoleniem, które wybrało pracę w drewnie. Nasz obecny profil produkcji skupia się na meblach, głównie z drewna litego. W naszych warunkach stawiamy na sosnę, ale w ofercie mamy także meble produkowane z dębu.

To oznacza spore zapotrzebowanie na surowiec. Kupowany jest on w polskich lasach, w zaprzyjaźnionym tartaku. Ten dostarcza go wprost na plac firmy w Juszczynie, gdzie dokonywany jest jego dalszy przerób.

– Wybudowaliśmy własną suszarnię, więc to, co przyjeżdża, trafia z automatu właśnie do niej, a potem do dalszego rozkroju. Obecnie produkujemy głównie łóżka, szafy i komody, czyli, można powiedzieć, że w naszej ofercie znajduje się kompletne, meblowe wyposażenie domów i mieszkań.

To, sygnowane marką Meble Bory, trafia zarówno do domów Polek i Polaków, jak i na eksport do krajów europejskich – na Słowację, Węgry, do Austrii czy Niemiec.

– Jednak większość naszej produkcji, którą szacuję na jakieś sześćdziesiąt procent, trafia jednak na rynek krajowy.

To nie przypadek czy sentyment, choć ten zapewne gra pewną rolę. Jak bowiem mówi Artur Cebula, w naszych czasach coraz ważniejsza jest sprzedaż, także mebli, w Internecie. Czasy, gdy produkty z firm meblarskich trafiały najpierw do hurtowników, a potem do dalszej sprzedaży detalicznej, powoli odchodzą do lamusa.

– Obecnie klient nie lubi nawet jeździć i oglądać mebli, które chce kupić. Woli kliknąć w zdjęcie w Internecie, zapłacić jak najprostszą metodą i czekać na przesyłkę, która trafi mu wprost pod drzwi. A jeszcze lepiej, żeby kurier mu taką przesyłkę wniósł i zmontował dany mebel w pomieszczeniu, w którym ma się on znaleźć.

Sprzedaż drogą internetową to… opinie, które mogą napsuć sporo krwi, szczególnie, gdy są złe. Dlatego żaden producent nie może sobie pozwolić na sprzedawanie produktów, w tym wypadku mebli, o niskiej jakości. Warto też postawić na ich ładne zaprezentowanie – wszak w sieci klient kupuje głównie oczami. Artur Cebula ma tego pełną świadomość i dlatego kładzie nacisk na jak najlepsze wyeksponowanie tego, co oferuje do sprzedaży.

– Tak naprawdę w przypadku sprzedaży internetowej budują ją zdjęcia. Trzeba więc duży nacisk położyć na jak najwyższą ich jakość. Podobnie jak i na jakość produktów. W naszym przypadku dbamy i o jedno, i o drugie.

W przypadku firmy Meble Bory do sprzedaży w systemie B2C, czyli bezpośrednio do klienta, doszło nie w drodze przypadku, czy też jakiegoś nagłego, zazwyczaj niekorzystnego zwrotu w kontaktach biznesowych, a na zasadzie bardzo przemyślanej. Przygotowania do zmiany filozofii myślenia i profilu produkcji pojawiły się już na początku lat dwutysięcznych, wraz z uruchomieniem sklepu internetowego. Do obecnego czasu przeszedł on bardzo dużą transformację.

– Nie da się ukryć, że celujemy w klienta na wskroś współczesnego, indywidualnego, który większość czasu spędza w sieci, robiąc w niej zakupy. To duża różnica w porównaniu z tym, co obserwowaliśmy jeszcze kilkanaście lat temu, gdy podstawą było posiadanie gotowych, wyprodukowanych przez firmę mebli na miejscu, aby móc je pokazać tym wszystkim, którzy byli zainteresowani ich zakupem. Starsze pokolenie nadal tego oczekuje, ale to młodsze już niekoniecznie. Natomiast to, czy strategia, którą przyjęliśmy, sprawdzi się, zweryfikuje czas i rynek. Na razie bacznie się przyglądamy i, jak na razie, nie narzekamy na nasze decyzje.

Niejako w ramach wizytówki, ale też jako wyjście naprzeciw temu, czego oczekuje klient nieco bardziej tradycyjny, może nawet konserwatywny, Meble Bory planują otworzyć m.in. showroom w Suchej Beskidzkiej, w którym ich produkty będzie można nie tylko nabyć, ale przede wszystkim obejrzeć.

– Chciałbym, żeby to miejsce było bardziej wizytówką firmy, która pokaże tym ludziom, którzy z różnych powodów nie korzystają z Internetu przy zakupie mebli, co i z jaką jakością produkujemy – podsumowuje Artur Cebula.

Rewolucja trochę wymuszona

Internetowa rewolucja, przez wielkie R, nastąpiła w firmie Meble Bory w roku 2005, gdy drastycznie zmienił się system montażu powstających w niej produktów.

– Wcześniej cały montaż mebli opierał się na ich klejeniu. Jednak z czasem, i rozwojem sprzedaży online, zauważyliśmy, że to się nie do końca sprawdza. Przeszliśmy więc na system montażu znany z dużej sieci skandynawskiej, gdzie meble dostarczaliśmy w gotowych elementach z instrukcją do samodzielnego montażu, bazując na konfirmatach i mimośrodach. Gdy po latach przyszedł boom na sprzedaż wysyłkową, a potem pandemia, która go jeszcze dodatkowo nakręciła, my byliśmy już w pełni na to przygotowani. Obecnie w siedmiu na dziesięć sklepów internetowych, które sprzedają meble sosnowe, znaleźć można nasze produkty, w wersji do samodzielnego montażu. To także pokłosie naszych kontaktów z klientem z Włoch, który absolutnie nie chciał gotowych, zmontowanych mebli, bo wiedział, że przestrzeń magazynowa po prostu kosztuje. Teraz wiemy to także my.

Dzięki przemyślanej i konsekwentnie realizowanej przez Artura Cebulę strategii sprzedaży, Meble Bory stały się prawdziwym hegemonem w zakresie elektronicznej sprzedaży mebli.

Hitem sprzedażowym firmy są tak naprawdę trzy podstawowe produkty, które znajdziemy w każdym domu.

– Łóżka, szafy i komody. Stworzyliśmy kilka autorskich kolekcji, powstałych u nas, ponieważ sami meble nie tylko wykonujemy, ale też projektujemy.

Dzięki takiemu podejściu i realizacji każdego etapu produkcji we własnym zakresie, firma może z czystym sumieniem i wielką pewnością oferować swoje produkty, nie bojąc się, że ich klienci się na nich zawiodą. A to – w przypadku sprzedaży indywidualnej i bezpośredniej – coś, co jest bardzo istotną kwestią.

Maszyny remedium na sytuację rynkową

Meble Bory to firma na wskroś nowoczesna, nie tylko pod kątem systemu sprzedaży i kierującej nią idei. Artur Cebula stawia na automatyzację produkcji, co jest krokiem nie tylko przyszłościowym, ale także niezbędnym, choćby w związku z brakiem doraźnych specjalistów do pracy.

– Rynek pracownika, któremu należy się godziwe wynagrodzenie, staje się coraz bardziej wyspecjalizowany. A to oznacza, że w sytuacji, gdy trzeba nagle zwiększyć moce produkcyjne, trudno znaleźć wykwalifikowanego człowieka do pracy.

Dlatego ważne jest odpowiednie rozbudowywanie parku maszynowego. I takie działania już na pierwszy rzut oka widać w firmie Meble Bory.

– Posiadamy automat lakierniczy Cefla Mito, tunel suszarniczy Cefla Finishing, Aquadry, a to wszystko połączone z maszyną szczotkującą Smartclean. Specjalnie pod tę maszynę postawiliśmy osobną halę.

To wysoko wydajna i bardzo wyspecjalizowana maszyna, dzięki której sporą część pracy można zautomatyzować. Jej wykorzystanie gwarantuje nie tylko wysoką jakość końcowego produktu, ale także jego powtarzalność.

To jednak nie jedyna z inwestycji poczynionych przez firmę z Juszczyna, ponieważ ta, stawiając na samowystarczalność, oprócz własnej suszarni, ogrzewanej przez kocioł firmy Uniwex, produkuje także choćby pelet oraz własną energię elektryczną. W planach jest także dalsza rozbudowa zakładu, ale już w innej lokalizacji, gdzie, jak mówi Artur Cebula, będzie więcej przestrzeni.

– W obecnej lokalizacji chcemy jeszcze zautomatyzować proces strugania i klejenia, nad czym obecnie pracujemy.

W zakładzie w Juszczynie pracują obecnie choćby dwa centra obróbcze Biesse z serii Rover. To konieczność, ponieważ są one tak naprawdę podstawową maszyną, która zapewnia pracę na dalszych etapach produkcji.

– Musimy mieć zapewnioną jej płynność, stąd dwie maszyny. Gdyby jedna musiała być serwisowana, co się niekiedy zdarza, mamy na podorędziu drugą i nie musimy się martwić przestojem w pracy.

Poza wspomnianymi maszynami, w Meble Bory znaleźć można także szlifierkę szerokotaśmową SCM dmc system, strugarkę Weinig Powermat z magazynkiem załadowczym EM 100, wiertarkę Lazzoni z serii Boring System czy optymalizerkę Salvador SuperCut 500. Taki dobór nowoczesnych i wysokiej klasy maszyn gwarantuje sukces.

Ciągle lepiej, wciąż do przodu

Jak mówi Artur Cebula, firma Meble Bory mniej więcej co cztery lata wprowadza na rynek nowe produkty. Jednak okres pomiędzy tymi wydarzeniami nie jest czasem, gdy nic się w firmie nowego nie dzieje.

– Każdy taki okres czasu służy polepszaniu tego, co już produkujemy. I choć może na pierwszy rzut oka nasze produkty nie zmieniają się jakoś drastycznie, to już technologia ich wykonania – tak. Jakość ciągle wzrasta, wraz z zakupami nowych urządzeń, ulepszaniem technologii i wzrostem naszego doświadczenia.

Na rynku jednakże poruszać można się w granicach, na jakie pozwalają klienci. A ci patrzą ostatnimi czasy głównie na grubość własnych portfeli.

– Popyt na dany produkt dyktuje cena. Ale równie ważna jest jego dostępność i termin dostawy. Szczególnie, gdy chcemy dostarczać nasze produkty poza granice kraju. Dlatego o logistyce myślimy przez cały czas. Szukamy także dystrybutorów naszych produktów choćby na rynku niemieckim czy francuskim. Artur Cebula ma wyznaczony cel i – co widać na każdym kroku – konsekwentnie go realizuje, nawet w czasach, które uważane są za trudne dla przemysłu drzewnego. Widać jednak bardzo dobrze, że strategia, którą przyjął, nie tylko się sprawdza, ale także rokuje na przyszłość. A determinacji, pomysłów i woli ich realizacji firmie Meble Bory, i jej właścicielowi, z pewnością nie brakuje.  

~Bartosz Szpojda