Wspieranie jednej technologii drugą pozwala na wykorzystanie najlepszych cech obu produktów. Tak jest choćby w przypadku maszyn, czego doskonałym przykładem jest filozofia Metal-Techniki, która swoje optymalizerki łączy udanie z innymi maszynami.
Metal-Technika, producent znanych i cenionych choćby za swą wydajność i prostotę obsługi optymalizerek, nie boi się podejmować różnorakich współprac z producentami innych narzędzi i urządzeń wykorzystywanych w branży przerobu surowca drzewnego. Pytamy więc Piotra Falanę, który w firmie zajmuje się tymi urządzeniami na wielu płaszczyznach, o to, dlaczego firma zdecydowała się na taki krok.
– Przede wszystkim dlatego, że nie możemy się „usztywniać” jako producent i sprzedawca tych rozwiązań. Nie tego oczekuje dzisiejszy klient. Taka współpraca, z różnymi podmiotami, daje częstokroć naszemu klientowi, ale też i temu, który zdecydował się na zakup z oferty firm, z którymi współpracujemy, więcej wartości dodanych niż sama, pojedyncza maszyna.
I choć takie podejście wydawać się może dziwne, ma to wiele sensu. Dobrym przykładem takich praktyk jest choćby duet optymalizerka od Metal-Techniki i drukarka atramentowa Rea Jet. Taką parę mogli zobaczyć wszyscy ci, którzy odwiedzili choćby targi Wood Tech Warsaw Expo w Nadarzynie.
– Ideą, która nam w tym wypadku przyświecała, było to, co niekiedy widywałem ja, czy koledzy, u różnych klientów, czyli drukarki instalowane na osobnych przenośnikach. I na nie, z maszyny np. do przygotowywania klocków do palet, są one ręcznie przenoszone, powoli nadrukowywane odpowiednimi oznaczeniami, a dopiero później trafiają do dalszej produkcji. I pomyśleliśmy, że skoro tak to funkcjonuje, to przecież można by wykorzystać nasze transportery w optymalizerkach – tłumaczy Piotr Falana.
W takiej współpracy nie zawsze jednak od początku wszystko gra. Pojawił się bowiem pewien problem, który wynikł z prędkości pracy urządzenia. Co istotne – nie z powodu zbyt wolnego jej tempa, ale z tego, że optymalizerki Metal-Techniki okazały się bardzo szybkie.
– Taśma w transporterze naszej optymalizerki pracuje z prędkością 80-100 metrów na minutę. To, co widzieliśmy u klientów, działało – delikatnie mówiąc – dużo wolniej. Musieliśmy więc pomyśleć, jak ten problem rozwiązać.
I tak doszło do współpracy z Rea Jet. Wspomniana firma ma w swojej ofercie urządzenie, które potrafi za optymalizerką Metal-Techniki nadążyć.
– Pierwsze takie próby podjęliśmy ponad 8 lat temu. A że wyszły pozytywnie, podjęliśmy decyzję, że możemy taką ofertę, niejako duetu, przygotować.
Na tym jednak nie koniec.
– Skoro system zdał egzamin przy produkcji elementów palet, postanowiliśmy tę współpracę rozwijać. I tak zaczęliśmy pomagać branży meblarskiej, a szczególnie producentom mebli tapicerowanych czy domów drewnianych, których produkt końcowy składa się z różnych elementów. Okazało się, że w celu ułatwienia trybu pracy, można poszczególne elementy zoptymalizowane na naszej maszynie niejako opisać za pomocą druku, by potem łatwiej było je kompletować.
Proces ten jednak wymagał pewnych zabiegów, nie do końca takich prostych. O ile bowiem system tzw. receptur, funkcjonujący w optymalizerkach, i bardzo chwalony przez ich użytkowników, nie jest skomplikowany, to już połączenie dwóch urządzeń i wielu elementów produkowanych – tak.
– W takim wypadku byliśmy zmuszeni do zmian w oprogramowaniu i dostosowaniu go do specyfiki danej produkcji. Na dodatek musimy w takich wypadkach dodać do naszej optymalizerki moduł komunikacyjny z drukarką i kolejny sterownik główny w samej optymalizerce. Efektem takiego zabiegu jest możliwość przetwarzania danych, a w efekcie odpowiednie i skuteczne kolejkowanie materiału na stole sortującym.
Takie działanie wymaga jeszcze jednego, bardzo istotnego ogniwa w całym łańcuchu zdarzeń – wiedzy po stronie producenta maszyn co do tego, co klient chce osiągnąć.
– Musimy więc zaprogramować dla każdego klienta osobno każdą maszynę na podstawie danych, jakie od niego otrzymamy. A więc musimy zdefiniować, do jakiej długości elementu ma być naniesiony tekst, i jaka jest jego treść. Ale zdarza się także, i od tego nie uciekamy, że klient ma już zdefiniowaną bazę danych, a w tej bazie stworzoną tabelkę zadań dla optymalizerki, i to z niej bezpośrednio pobieramy dane, które mają być naniesione na konkretny element. To rozwiązanie sprawia, że operator nie musi niczego wpisywać na maszynie – opowiada Piotr Falana.
Jedna wykrywa wady, druga je eliminuje
To jednak nie jedyna opcja duetu, jaką można spotkać w zakładach drzewnych na terenie całego kraju. Często optymalizerki Metal-Techniki współpracują z innymi urządzeniami i systemami związanymi nie tylko ze znakowaniem elementów drewnianych, ale też z ich skanowaniem pod kątem np. wad.
Rozwiązanie takie możliwe jest ze skanerami firmy Woodinspector. Model Q-Scan 604 pozwala choćby na komunikację z optymalizerką Metal-Techniki w zakresie przesyłania danych do cięcia według protokołu maszyny. W takim systemie skaner wykrywa wady, a do optymalizerki trafia surowiec wszechstronnie przeskanowany. Jej zadaniem jest w tym wypadku kontrola długości materiału i cięcie według zadanego w oprogramowaniu schematu. System taki, wdrożony na specjalne zapotrzebowanie i po odbyciu wymaganych testów, pozwala na automatyzację procesu rozkroju surowca, znacznie eliminując w tym zakresie czynnik ludzki. A to, jak łatwo można się domyślać, pozwala na zwiększenie wydajności pracy i spore oszczędności. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by proces ten odbywał się nadal z udziałem specjalnie do tego celu przygotowanego pracownika, takie bowiem rozwiązania na rynku funkcjonują. Człowiek jest nadal częstokroć niezbędny, by dostarczyć surowiec na podajnik.
Wszystko się może zdarzyć…
Współpraca dwóch urządzeń, o której opowiadał Piotr Falana, gdzie elementem łączącym jest optymalizerka, pozwala nie tylko na usprawnienie procesu produkcyjnego, ale też na oszczędności. Nie jest bowiem problemem wyobrażenie sobie, że za nadzór nad dwoma urządzeniami odpowiada jeden operator, który nie musi w tym wypadku dysponować specjalistyczną wiedzą choćby w kontekście znajomości wad drewna.
Czy takie mariaże produktów Metal-Techniki będą z czasem się rozwijać, pozwalając na jeszcze pełniejsze wykorzystywanie możliwości optymalizerek? Patrząc na filozofię firmy, i słuchając tego, co mówi Piotr Falana, można mieć w tej materii nieomal pewność.
~Bartosz Szpojda