Zlecenie procesu suszenia surowca drzewnego nie jest jeszcze usługą zbyt popularną na rynku, a szczególnie w odniesieniu do wykorzystywania w tym celu ciepła pochodzącego ze spalania biometanu. Sytuację tę zmienić może firma Polska Grupa Biogazowa.
Wykorzystywanie w produkcji energii elektrycznej i ciepła z biogazu to biznes, który zdecydowanie nabiera rozpędu. Niestabilna sytuacja na rynkach, problemy związane z wykorzystywanymi do tej pory paliwami czy konieczność coraz większej ekologizacji produkcji zmuszają do szukania rozwiązań alternatywnych. Polska Grupa Biogazowa, specjalizująca się właśnie w tym zakresie, a więc skojarzonej produkcji ciepła i energii, działa na tym rynku od roku 2007, będąc jego liderem. Nie dość jednak, że zajmuje się produkcją energii elektrycznej, to w swoim kręgu zainteresowań ma także ofertę jakby idealnie stworzoną pod przemysł drzewny.
– Choć głównym obszarem naszej działalności jest produkcja energii elektrycznej i ciepła z biogazu – a docelowo z biometanu wprowadzanego do sieci gazowej, świadczymy również inne usługi związane z tą produkcją. Realizując postulat gospodarki o obiegu zamkniętym, oferujemy gospodarstwom rolnym zagospodarowanie odpadów organicznych i wykorzystanie pofermentu do nawożenia upraw, a ponadto większość naszych zakładów wyposażona jest w nowoczesne i przyjazne dla środowiska systemy suszenia drewna. Obecnie obejmują one 33 suszarnie komorowe i 6 suszarni taśmowych – mówi Michał Chojecki, koordynator ds. instalacji ciepłowniczych w należącej do PGB spółki PGB Serwis. – W procesie suszenia drewna wykorzystujemy ciepło wyprodukowane w naszych biogazowniach. Jest to ciepło pochodzące z wysokosprawnej kogeneracji. Nasz model z grubsza opiera się na założeniu, że mamy biogazownię, na której instalujemy między innymi suszarnię drewna. W ten sposób nie tracimy ciepła z silnika kogeneracyjnego.
Suszyć trzeba potrafić
Czy taki system jest pod jakimś względem lepszy od wykorzystania własnej, klasycznej suszarni w zakładzie?
– Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponieważ wiele zależy od potrzeb każdego producenta i tego, na co może w toku produkcji sobie pozwolić. Przede wszystkim jednak, żeby móc wysuszyć drewno u siebie, trzeba ponieść spore koszty już na wstępie, inwestując we własną suszarnię – piec na biomasę, kocioł, suszarnię kubaturową. No i mieć jeszcze na tyle surowca, by to wszystko ogrzać. Nie każdego na to stać i nie każdy ma takie potrzeby, generowane choćby zdolnością produkcyjną. Nie można zapominać także o zasobach ludzkich do tego potrzebnych, bo suszyć trzeba potrafić, a nie zawsze klientowi, który ma np. dwie nieduże suszarnie przy zakładzie, opłaca się zatrudniać technologa, któremu jeszcze trzeba zapłacić – dodaje Michał Chojecki.
I tu pojawia się coś, co nazywamy usługą suszenia drewna, jaką oferuje Polska Grupa Biogazowa.
– Tak się składa, że uzyskiwane przez nas ciepło w ramach biogazowni ma parametry pozwalające na wysuszenie każdego rodzaju drewna, osiągamy bowiem temperaturę sięgającą nawet 75 stopni Celsjusza. Więc jeżeli jakiś proces wymaga nawet wysokich parametrów suszenia, przykładowo żeby pozbyć się wszelkich bakterii, co jest istotne choćby przy certyfikacie IPPC, jesteśmy w stanie taką temperaturę w naszych suszarniach zagwarantować. Ze względu na współpracę z producentami, takimi jak O.S. PANTO, EKOPOL oraz Zakłady Maszynowe HAMECH, jesteśmy w stanie oferować także suszenie bardziej wymagających gatunków – mówi Michał Chojecki. – A dodatkowo gwarantujemy jeszcze opiekę technologa, który czuwa nad całym procesem suszenia.
Oferta suszenia usługowego obejmuje de facto cały kraj, ale zależna jest w głównej mierze od odległości zakładu od naszych biogazowni, ponieważ transport w tym przypadku jest dla naszych kontrahentów największym kosztem.
Proces nie jest zmartwieniem klienta
W jaki sposób działa system usługowego suszenia drewna, oferowany przez PGB?
– Kiedy pojawia się klient, musi nam powiedzieć, jakim surowcem dysponuje i jakie ma względem niego oczekiwania, np. końcowy poziom wilgotności. My, po sprawdzeniu naszych możliwości w danej suszarni, przyjmujemy surowiec i gwarantujemy jego wysuszenie do poziomu, który jest pożądany. Co więcej, gwarantujemy, że proces suszenia będzie procesem ciągłym, ponieważ silniki naszych biogazowni pracują non stop. Nie ma w tym procesie miejsca na nieplanowane zatrzymania ze względu na np. podwyżki cen „opału”. Dzięki temu możemy także zaoferować gwarancję ceny, a także gwarancję pochodzenia ciepła, użytego do suszenia drewna, pochodzącego z odnawialnych źródeł energii.
Michał Chojecki wspomniał o tym, że podstawą do przyjęcia drewna jest miejsce w suszarniach. W chwili obecnej Polska Grupa Biogazowa jest w posiadaniu blisko 40 komór suszarniczych o jednorazowym wsadzie ok. 60 m3 drewna.
– To też świadczy o tym, że nasza oferta spotyka się ze sporym zainteresowaniem. Jeszcze cztery lata temu mieliśmy tych suszarni 10, teraz jest ich 40, i są w większości zakontraktowane, czyli wypełnione surowcem. W 2022 roku wysuszyliśmy ok. 40 000 m3. Oczywiście ten wolumen miejsca na surowiec mógłby być wyższy, gdybyśmy przyjmowali tylko drewno, które wymaga krótkiego czasu suszenia. Ale przyjmujemy także takie gatunki, jak dąb czy buk, które wymagają nawet trzymiesięcznego okresu suszenia.
Klient więc musi się liczyć z tym, że miejsce w komorach może być zajęte. Dlatego też firma uruchomiła nie tylko możliwość kontaktu online, ale także telefonicznego, za pomocą którego ustalane są możliwości przyjęcia surowca. To istotne, ponieważ to po stronie klienta leży jego dostarczenie do suszarni, a więc i poniesienie kosztów logistyki. Gdy więc nie ma możliwości przyjęcia towaru w wybranym przez niego punkcie, firma pomaga w organizacji przyjęcia surowca do innej najbliższej lokalizacji.
– To w zasadzie, poza samą usługą, jedyny koszt klienta. Jedyne, czego wymagamy, to przygotowanie surowca w odpowiedni sposób, by bezproblemowo zmieściło się w danej suszarni. Klient przywozi nam gotowy materiał do ususzenia, my wykonujemy usługę, dajemy gwarancję jakości właściwego wysuszenia i… klient niczym więcej się nie musi przejmować. Poza rozliczeniem z nami, rzecz jasna – puentuje Michał Chojecki. – Dysponujemy odpowiednim zespołem ludzi, w postaci koordynatorów logistyki i wspomnianego technologa drewna. Pierwszy kontakt klient ma więc z koordynatorem logistyki, który odpowiada na podstawowe pytania, ewentualnie informuje o możliwościach suszenia w danym regionie. A jeśli pojawiają się bardziej złożone pytania, kieruje je wtedy do naszego technologa, który opowiada już o samym procesie i o parametrach danej suszarni. Przede wszystkim kontrahenta, który chce u nas wysuszyć drewno, interesuje to, do jakiej wilgotności doprowadzimy jego surowiec, sama technologia nie musi być już jego zmartwieniem. Temperatura, wilgotność, przepływ powietrza, to jest coś, czego dopilnować musimy my.
Nowinka, ale przyszłościowa
Usługowe suszenie drewna w skali, jaką oferuje PGB, to pewnego rodzaju nowość na polskim rynku. – Myślę, że tak naprawdę to zaczynamy taki rynek dopiero tworzyć. Kierujemy go raczej do tych, którzy mają mniejsze oraz większe potrzeby związane z suszeniem, jednak przyjmujemy zasadę minimalnego wsadu wynoszącego jedno auto i staramy się nie mieszać materiałów różnego typu w jednej komorze. Wielu przedsiębiorstwom ze względu na np. brak gwarancji utrzymania kontraktów lub mały wolumen produkcji nie opłaca się inwestować w infrastrukturę suszarni, dlatego to my w nie inwestujemy. Jako Polska Grupa Biogazowa kładziemy bardzo silny nacisk na wyszukiwanie nowych lokalizacji pod inwestycje i w ten sposób z każdym rokiem zwiększamy nasze możliwości, a zarazem oferujemy coraz to nowsze opcje obecnym i przyszłym klientom.
~Bartosz Szpojda