Gazeta Przemysłu Drzewnego 01/2023

2 styczeń 2023 Felieton | Listy | Cytat miesiąca Wydawca: Wydawnictwo Inwestor sp. z o.o. 83-110 Tczew, ul. 30 Stycznia 42 tel. centrali 58/531 27 53 www.wydawnictwoinwestor.pl @gpd24 Prezes zarządu: ZbigniewOwsiak Wiceprezes zarządu: RafałSidor Redaktor naczelna: KatarzynaOrlikowska katarzyna.orlikowska@gpd24.pl tel. 519 516 118 Sekretarz redakcji: KarolinaFalgowska karolina.falgowska@gpd24.pl tel. 519 516 110 Dziennikarze: JanuszBekas janusz.bekas@gpd24.pl tel. 519 516 113 TomaszBogacki tomasz.bogacki@gpd24.pl tel. 603 764 478 MałgorzataGackowska malgorzata.gackowska@ meblarstwo24.pl tel. 607 373 966 Współpracownicy: DanaHanby – Londyn ArkadiuszSeliga Redakcja: listy@gpd24.pl Korekta: SylwiaWojtanowska sylwia.wojtanowska@gpd24.pl Kierownik działu graficznego dtp: WiesławDobosz Dział graficzny dtp/IT: KatarzynaŁukowicz JacekMroczkowski Opiekunowie klienta: DamianKargul damian.kargul@gpd24.pl tel. 519 516 104 GrzegorzPastwa grzegorz.pastwa@gpd24.pl tel. 519 516 106 MariuszWroński mariusz.wronski@gpd24.pl tel. 519 516 108 Sekretariat: KatarzynaKaszubowska info@wydawnictwoinwestor.pl Dział prenumeraty: prenumerata@gpd24.pl tel. 519 516 104 Projekt graficzny: Agnieszka iMichałWarda Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright by Wydawnictwo Inwestor. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów i niezbędnych zmian. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz ma prawo do odmowy ich publikacji bez podania przyczyny. Reprodukcja lub przedruk we wszelkich mediach tylko za zgodą wydawcy. Nr 1 (312) styczeń 2023 ISSN 1732-4017 Nakład 20 000 egz. 26 lat na rynku Cytat miesiąca Rafał Baniak, prezes PracodawcówRP FSC to nie jest polski wymysł, to jest coś, co obowiązuje w całym cywilizowanym świecie. Odbiorcy oczekują od nas dostaw właśnie tej certyfikacji, oczekują dokumentów potwierdzających, że poruszamy się w ramach standardów FSC. To otwiera polskim produktom furtkę na rynki zagraniczne. Jest grupa krajów, która wymaga takiej certyfikacji, a na rynku jest szereg graczy, którzy zgodzili się poruszać w jej ramach i handlować w oparciu o nią. Tak więc ciężko mówić o tym, że coś jest w tym obszarze nieczytelne. Rezygnacja z certyfikacji FSC to potężny cios dla polskiej gospodarki, zwłaszcza dla branży meblarskiej i wszystkich branż pokrewnych. Wypowiedź dla agencji Newseria Biznes, Warszawa, 6.12.2022 r. OZE to nie spalanie drewna w elektrowniach Pełnowartościowe drewno nie powinno być źródłem energetyki odnawialnej, a producenci branży drzewnej nie powinni konkurować o surowiec z energetyką przemysłową. 15 grudnia w Warszawie aktywiści kli- matyczni i leśni protestowali przed Mi- nisterstwem Klimatu i Środowiska, by wyrazić swoje stanowisko przeciwko traktowaniu lasów jako paliwa w ener- getyce. Protest odbył się pod hasłem „Las to nie paliwo”, a impulsem do nie- go były trwające negocjacje nad rewizją unijnej dyrektywy o odnawialnych źró- dłach energii. Dyrektywa OZE określa drewno jako odnawialne źródło energii, co wiąże się z dotacjami dla spalających drewno za- kładów energetycznych. Aktywiści do- wodzą, że w Polsce od czasu wejścia do UE ilość spalanego drewna na cele ener- getyczne wzrosła 140 razy. Obecnie proces rewizji dyrektywy OZE jest na etapie trilogu, czyli negocjacji między Komisją Europejską, Parlamen- tem Europejskim i Radą Unii Europej- skiej. Polskę reprezentuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jak mówi Augustyn Mikos ze Stowa- rzyszenia Pracownia na rzecz Wszyst- kich Istot, współautor raportu „Lasy do spalenia”, trwająca rewizja dyrektywy OZE to szansa, by biomasa drzewna przestała być uznawana za OZE i prze- stała być wspierana dotacjami, co zakoń- czy proceder spalania polskich lasów. Niestety, polski rząd sprzeciwia się wprowadzeniu jakichkolwiek ograni- czeń w spalaniu drewna i przewiduje dalszy wzrost pozyskania biomasy z za- sobów krajowych. Ekolodzy w czasie protestu podkre- ślali, że drewno to fałszywa alternatywa dla paliw kopalnych. Spalanie lasów to nie sposób na bezpieczeństwo energe- tyczne ani niepodległość energetyczną. Jedna tylko Elektrownia Połaniec spala rocznie ok. 1 mln ton biomasy drzewnej, co pozwala na zaspokojenie mniej niż 1 proc. zapotrzebowania polskiej gospo- darki na energię elektryczną, co jest wy- soce nieefektywne. I choć rzadko postulaty ekologów idą w parze z potrzebami przemysłu drzewnego, to w temacie spalania drew- na przez elektrownie obie strony mówią jednym głosem. Od lat branża drzewna zabiega o niekierowanie drewna do elektrowni i sprzeciwia się niechlubnej konkuren- cyjności przemysłu energetycznego na rynku surowca. Gdyż nierzadko drewno z polskich lasów, które mogłoby być kie- rowane do przemysłu, trafia do spalania. Co wielokrotnie podkreślają przedsta- wiciele naszej branży, drewno w Polsce włącznie z drewnem tartacznym jest spalane na potęgę. I jest subwencjo- nowane. W 2015 r. została uchwalona ustawa o OZE, gdzie napisano, że drew- no pełnowartościowe nie powinno być subwencjonowane ani nie powinno być źródłem energetyki odnawialnej. Wów- czas minister właściwy do spraw środo- wiska oraz minister właściwy do spraw energetyki mieli się zająć sprecyzowa- niem parametrów drewna energetycz- nego, aby uniknąć kierowania drewna pełnowartościowego do spalania. Jed- nak do dzisiaj tej definicji nie stworzo- no. Dlatego w Polsce zupełnie nie jest kontrolowane spalanie pełnowartościo- wego drewna przez elektrownie i… zdaje się, że jeszcze długo nie będzie. Tym bardziej że firmy energetyczne dostają subwencje z tytułu praw do emi- sji dwutlenku węgla oraz z tytułu zielo- nych certyfikatów i są w stanie zapłacić każdą kwotę za surowiec, bo będzie to dla nich opłacalne. To olbrzymia kon- kurencja dla firm przemysłu drzewnego na i tak już mocno cenotwórczym rynku surowca drzewnego w Polsce. Jak na ironię losu przystało, tego samego dnia, w którym odbył się pro- test aktywistów, miał miejsce również w Warszawie Kongres Pelletu, na któ- rym wystąpił minister Edward Siarka, i o którym piszemy w środku wydania (s. 14-15). Tłumaczył on, że prace nad de- finicją drewna energetycznego zostały zawieszone z uwagi na… trudne do pogo- dzenia oczekiwania różnych środowisk. Czyli podjęcie arbitralnej decyzji o tym, co ma być uznane za drewno do spalenia, pozostawiono „jakimś” osobom. Lecz czy przypadkiem prawo nie jest po to, by ta- kie właśnie kwestie regulować? Te i inne niezrealizowane implemen- tacje oraz niesprecyzowane regulacje w polskimprawie na pewno nie pomagają w rozwoju odnawialnych źródeł energii i tworzą wiele niejasności. Trwający właśnie proces rewizji dyrektywy OZE daje szansę na popra- wę tej sytuacji. We wrześniu Parlament Europejski przegłosował stanowisko, zgodnie z którym powinno się wstrzy- mać dopłaty do spalania pierwotnej biomasy drzewnej, czyli nieprzetworzo- nego drewna. Czy Polska poprze opinię progresywnego stanowiska Parlamentu Europejskiego, a w szczególności usta- nowienie zasad kaskadowego wykorzy- stania drewna? Stosowanie tej zasady powinno zapewnić wykorzystanie bio- masy drzewnej zgodnie z jej najwyższą wartością środowiskową i gospodarczą, tzn. spalanie jedynie tych rodzajów bio- masy, które nie nadają się do przetwo- rzenia przez przemysł. Ważne jest także włączenie do dy- rektywy OZE definicji pierwotnej bio- masy drzewnej, która powinna obej- mować każdy rodzaj drewna trafiający z lasu prosto do pieców, wyłączając je- dynie wtórną biomasę drzewną – tzn. produkty uboczne przemysłu drzewne- go i papierniczego, a także drewno po- użytkowe. Tylko tak zapewnimy sobie odejście od dopłat do spalania w elek- trowniach pierwotnej biomasy drzew- nej i zaprzestanie traktowania energii wytworzonej ze spalania pełnowarto- ściowego drewna jako odnawialnej. l Katarzyna Orlikowska listy do redakcji ã Opinie Czytelnikówsą ich subiektywnymi ocenami, z którymi redakcja nie zawsze się utożsamia. Czekamy na telefony i listy naszychCzytelników, będące polemiką do aktualnychwydarzeńwbranży drzewnej. ul. 30 Stycznia 42, 83-110 Tczew e-mail: listy@gpd24.pl tel. 58/531 27 53 Najpierw pandemia, potem wojna, a teraz? Od trzech lat wystawiani jesteśmy na konfrontację z nowymi, nieznanymi nam do tej pory sytuacjami. Najpierw 2020 rok i wybuch pandemii. Na początku wydawała się ona ciosem z powodu paniki, bo przecież nigdy wcześniej w XXI wieku nie zostały zamknięte z dnia na dzień szkoły, za- kłady pracy i nie ogłoszono, że świat zaatakował jakiś wirus. Potem przez kilka tygodni duże spadki zamówień i wielki strach o to, co będzie dalej. Czy przeżyjemy, czy nie przyjedzie do nas ratownik w tym strasznym skafandrze, a saturacja nie spadnie nam poniżej 90 proc. Aż w końcu po kilku miesiącach okazało się, że pandemia nakręca produkcję branży drzewnej i meblarskiej. Na meble, podłogi, drzwi, okna, palety miał miejsce szaleńczy popyt. I te kolejki do Ikei po tym, jak po kilku tygodniach lockdownu otworzono sklepy. Więc w konsekwencji w pandemicznych dwóch latach nakręciliśmy rekordowe produkcje i sprzedaże. Potem 2022 rok i atak Rosji na Ukrainę. Na początku wydawał się on ciosem z powodu paniki, bo przecież nigdy wcześniej w XXI wieku nie został zaatakowany sąsiadujący z nami kraj i to z taką agresją oraz bezwzględno- ścią jak teraz. Potem przez kilka ty- godni miały miejsce duże problemy na rynku surowca z powodu ograniczenia czy wręcz zaprzestania importu drewna i surowców drewnopochod- nych z krajów objętych sankcjami oraz z samej Ukrainy. Wszak z Białorusi pochodziło przeszło 25 proc. wolu- menu drewna i wyrobów z drewna importowanych do Polski, zaś z Rosji aż 30 proc. wolumenu importu sklejki. Jednak po kilku miesiącach okazało się, że wojna napędziła produkcję tych wyrobów, a także biomasy oraz pelletu. Natomiast producenci znów, w kolejnej – wydawać by się mogło – bardzo złej sytuacji, poradzili sobie. Co przynosi nam nowy rok? Ano szalejącą inflację, kryzys energetycz- ny i rezygnację kolejnych regional- nych jednostek Lasów Państwowych z certyfikacji FSC. Jaki branża tym razem ma przepis na poradzenie sobie z kolejnymi problemami? Inflacja jest największa od 30 lat. Paliwa podrożały przez rok średnio o 50 proc. Energia zdrożała o 35 proc., w tym opał aż o 122 proc. To przekłada się na kosmiczny wzrost cen pro- dukcji. A atrakcyjna cena, jak dotąd, była jednym z większych czynników wpływających na konkurencyjność polskich producentów na zagranicz- nych rynkach. Oczywiście podnosimy ceny towarów, ale nasi odbiorcy mają przecież innych, już tańszych dostaw- ców. I wybierają ich, bo u nich także jest inflacja i dołek gospodarczy. A do tego, jeśli powiemy, że od jutra nie dostarczymy towaru z certyfikatem FSC, to czy myślicie, że nie zmienią oni dostawcy? Z kryzysem pandemii i wojny poradzi- liśmy sobie. Wierzę, że także z obec- nego kryzysu wyjdziemy jako sektor nie za bardzo poturbowani, o ile nowy rok pozwoli nam w końcu w spokoju i stabilności prowadzić nasze fabryki i zakłady. Rozporządzenie zahamuje rozwój OZE Rada Ministrów przyjęła rozporządze- nie ws. sposobu obliczania limitu ceny sprzedaży energii elektrycznej przez producentów i handlujących energią elektryczną w Polsce. Rozporządzenie to doprowadzi do całkowitego zatrzymania inwestycji w Odnawialne Źródła Energii, gdyż proponowane limity cen maksy- malnych dla OZE są poniżej kosz- tów działalności (licząc obsługę kredytów) praktycznie wszystkich projektów. Nawet ci producenci ener- gii, którzy mają podpisane wiążące umowy sprzedaży energii na poziomie znacznie wyższym niż przewiduje rozporządzenie, będą musieli oddać całą nadwyżkę ponad ustalony limit (między 270 a 340 zł/MW) i pokryć stratę gotówkową. W tej sytuacji inwestycje w OZE okażą się nieopłacalne. A bez OZE, ogłoszo- ne niedawno projekty jądrowe, mające w długim okresie zastąpić węgiel jako stabilne źródło energii, nie mają racji ekonomicznej. Firmy, które wydały setki miliardów złotych na odejście od węgla (nawet przechodząc na mniej emisyjny gaz), instalując PV, wiatraki, pompy ciepła, poprawiając efektywność energetycz- ną, wpadną w olbrzymie kłopoty finansowe. Proponowane zmiany nie spełnią pokładanych w nich nadziei co do ograniczenia cen, a poprzez swo- je błędy przyczynią się do dalszej monopolizacji sektora i załamania rynku skutkującego brakiem ofert dla klientów, co zatrzyma transformację polskiej energetyki. Od redakcji Koalicja Transformacji Energetycznej Dominika z działu handlowego (nazwa firmy do wiadomości redakcji)

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz