Gazeta Przemysłu Drzewnego 3/2022

40 Technika i technologia marzec 2022 Automatyczny wybór list produkcji  s. 44 | Bezproblemowe dostosowanie maszyny do typu produkcji  s. 52 R E K L A M A Prawidłowe określenie norm czasowych ma kluczowe znaczenie dla efektywności przedsiębiorstw, więc także w kraju reali- zuje się obecnie coraz więcej zleceń związa- nych z ustalaniemnormczasu pracy. Do światowej czołówki firm określa- jących standardy organizacji pracy oraz normowania należy niemiecka REFA, któ- ra za normowanie czasu pracy uważa usta- lanie ilości czasu koniecznego do realizacji określonego zadania roboczego w danym systemie pracy. Elementami systemu pracy są m.in. pracownicy, środki produkcji, sto- sowane metody pracy i warunki otoczenia wpływające na pracę. Chronometraż czyMTM? – Norma czasu pracy zgodna z know-how REFA powinna być tak określona, aby była możliwa do dotrzymania przez każdego przeciętnego, przeszkolonego i wprawione- go pracownika trwale i bez nadmiernego wysiłku – mówił Leszek Nowaczyk, certy- fikowany trener REFA Bundesverband e.V., współpracujący ze Stowarzyszeniem REFA Wielkopolska w Poznaniu, podczas pre- zentacji on-line „Normowanie czasu pracy REFA a MTM”. – Specjaliści nie powiedzą, że chronometraż jest lepszy od systemu MTM, albo odwrotnie – są to dwie różne metody. Obie mogą służyć określaniu czasów nor- matywnych i wobu uzyskuje się rzetelnewy- niki, pod warunkiem, oczywiście, że są sto- sowane przez przeszkolonych pracowników. Wbrew spotykanym niekiedy opiniom czasy mierzone podczas chronometrażu są klasyfikowane do określonych, rozłącz- nych kategorii. Zaliczanie np. zakłóceń w procesie do czasu planowych czynności byłoby ewidentnym błędem w sztuce przy chronometrażu, takim samym jak np. błąd w zapisie sekwencji czynności w przypad- ku MTM. Trzeba odróżniać takie błędy od świadomego i celowego uwzględniania w normach pewnego narzutu procento- wego czasu na zakłócenia w procesie, co akurat jest stosowane zarówno przy chro- nometrażu, jak też przy MTM. Zbyt krótkie czasy wykonywania ope- racji nie dadzą się dotrzymać w praktyce, a jeśli się dadzą, to kosztem nadmiernego wysiłku. Może to prowadzić m.in. do błę- dów w określaniu terminów realizacji zle- ceń czy frustracji pracowników. Natomiast zbyt długie czasy byłyby faktycznie akcep- tacją marnotrawstwa i w dłuższej perspek- tywie mogły zagrozić istnieniu przedsię- biorstwa. Jeśli stanowiska i procesy pracy są prawidłowo ukształtowane, to ustalone czasy wykonywania czynności będą zbli- żone, niezależnie od tego, czy będą mie- rzone podczas chronometrażu, czy zako- dowane wg MTM. Dlatego też często jedną z metod wykorzystuje się do weryfikacji wyników uzyskanych drugą z nich. – W podstawowej metodzie MTM wychodzi się z założenia, że każda pra- ca ludzka składa się z określonej liczby ruchów elementarnych, jak np. sięganie, chwytanie czy przenoszenie – mówił Le- szek Nowaczyk. – Do każdego z takich ruchów jest przyporządkowany czas wy- konania, zależący od cech ruchu i warun- ków, w jakich jest on wykonywany. Ruchy są zestawione w tablicach okre- ślonych elementów podstawowych pra- cy człowieka wraz z czasami ich trwania zależnymi od istotnych parametrów, jak np. odległość sięgania. Za pomocą takich elementów pracy można odtworzyć lub zaprojektować przebieg cyklu czynności człowieka i, w ograniczonym zakresie, maszyny, a także ustalić czas trwania tych czynności przez zsumowanie wartości czasu odpowiadających tym elementom. Wartości czasu dla ruchów elementar- nych odczytuje się odpowiednio z tablic i wpisuje obok symboli ruchów. Czas podzielony na dwie części Definicję struktury czasu wykonania zlecenia można spotkać zarówno w zasa- dach REFA, jak również MTM. Co należy brać pod uwagę przy wyborze metody normowania czasu pracy według chro- nometrażu czy MTM? Zarówno wg REFA, jak też i MTM czas wykonania zlecenia dzieli się na dwie składowe: czas przygotowania do realizacji zlecenia i czas realizacji. W każdej z tych składowych można wyróżnić czas główny, czas uzupełniają- cy i czas odpoczynku. Czas główny obej- muje czynności planowe, czas uzupeł- niający mieści w sobie różnego rodzaju zakłócenia w procesie. MTM koncentruje się zasadniczo na czasach głównych. Aby uwzględnić w nor- mach czas uzupełniający i czas odpoczyn- ku, należy wMTMużyć „innychmetod” lub przyjąć określony, ryczałtowy narzut pro- centowy tych czasów. Chronometraż może być stosowany zarówno dla określania czasów głównych, jak też uzupełniających i odpoczynku (w ramach tzw. obserwacji ciągłej). Ponadto chronometraż może słu- żyć zarówno do obserwacji człowieka, jak też i maszyn oraz materiałów. MTM odnosi się głównie do człowieka i, w ograniczonym zakresie, domaszyn. Z kolei MTM, wodróż- nieniu od chronometrażu, można wykorzy- stywać doustalania czasówprocesów, które nie są jeszcze realizowane, ponieważ spe- cjalista MTMmoże zaplanować proces i od- powiednio go zakodować, uzyskując tym samymczasywykonania. Jest też oczywiste kryterium – dostępność specjalistów prze- szkolonychw stosowaniu danej metody. Tempo, czyli wydajność Jest taka istotnawielkośćwystępująca przy chronometrażu, jak tempo pracy, która często jest kontestowana przez przeciwni- ków tej metody. W rzeczywistości chodzi przy tymo obserwowaną wydajność, nato- miast specjaliści REFA Polska używają pol- skiego określenia „tempo pracy”, dlatego że przyjęło się w nomenklaturze polskiej mówić o tempie wykonywanej pracy, ale nie tylko w rozumieniu szybkości, ale tak- że właśnie wydajności. Jeżeli obserwator REFA uważa, że to tempo pracy odbiega od normalnego, wzorcowego, to ma możliwość użycia wskaźnika korekcyjnego dla zaobserwo- wanych czasów. Ma to miejsce, jeśli uzna, że pracownik celowo spowalnia pracę bądź wykonuje tę pracę w sposób znacznie szybszy niż w normalnym tempie. Z nor- malnym tempem pracy według REFA, któ- re wynosi 100 proc., mamy do czynienia wtedy, kiedy pracownik, który ma wystar- czające kwalifikacje do wykonywania pra- cy, nie spowalnia jej i jednocześnie wyko- nuje ją w takim tempie, które jest w stanie utrzymać bez nadmiernego zmęczenia przez przynajmniej jedną zmianę roboczą. – Odnoszący się negatywnie do poję- cia „tempo pracy” i zarzucający subiek- tywność oceniania tempa pracy przez ob- serwatora REFA – zwraca uwagę Leszek Nowaczyk – zapominają, że metoda MTM nie jest całkowicie wolna od subiektywnej oceny tempa pracy. Podczas opracowywa- nia metody MTM filmowano i analizowa- no pracę wielu robotników, różniących się przecież od siebie umiejętnościami. Żeby, stosując określone metody matematycz- ne, móc ostatecznie wyznaczyć czasy dla poszczególnych ruchów elementarnych, konieczne było sprowadzenie pracy ob- serwowanych robotników do „wspólnego mianownika”, określenie jakiegoś punktu odniesienia przyjmowanego jako 100 proc. Posłużyła do tego skala LMS. Stosujące ją osoby subiektywnie oceniały parametry pracy danego robotnika. W celu obiekty- wizacji oceny oceniających było kilku. Jak zatem widać, element subiektywności wy- stępuje w przypadku chronometrażu przy pomiarze, natomiast w MTM występował przy opracowaniu tej metody. Jeśli w przy- padku chronometrażu ktoś miałby zastrze- żenia co do oceny tempa pracy przez jedne- go obserwatora, zawsze może doprowadzić do oceny tego tempa przez większą ilość osób korzystających np. z filmu z przebie- giem pracy i uzyskania konsensusu, jaki współczynnik zastosować. Wspólne ustalanie norm Pracownicy przy ustalaniu norm czaso- wych w przedsiębiorstwie czasem pod- noszą różne zarzuty, bo normy czasowe to temat drażliwy, gdyż zwykle przekła- dają się na wynagrodzenie. W przypadku chronometrażu pada zarzut subiektyw- nej oceny tempa pracy, a w przypadku wersji MTMmówi się: „pokażcie nam, jak zostało określone to 100 proc., o którym mowa na kartach, bo ludzie przecież róż- nią się między sobą”. – Jednak w obu przypadkach, gdy pa- dają takie zarzuty, to zwykle objawiają one inne problemy w przedsiębiorstwie – przekonywał Leszek Nowaczyk. – Cza- sem może to być przejaw konfliktu między pracodawcami a pracobiorcami, wynika- jącego z różnych przyczyn, który warto by było najpierw rozwiązać, żeby opracowa- nie norm czasu mogło przebiegać w duchu wzajemnego porozumienia, przy udziale pracodawców, jak i pracobiorców. Aspekty praktyczne Różnica pomiędzy sposobami określania czasu pracy ma też aspekt praktyczny. Na pytanie: „skąd wynika czas określony dla danej operacji” odpowiedź w obu przypad- kach jest oczywista, ale różna.Wprzypadku chronometrażu wynika on z pomiaru czasu wykonywania tej czynności, odpowiednio zabezpieczonego statystycznie, uwzględ- niającego stopień rozrzutu uzyskanych da- nych, natomiast w przypadku odpowiedzi dla metody podstawowej MTM – z czasów przypisanych do elementów sekwencji, wy- rażonych w postaci kodów, np. R20B, G1A, M30C czy P1SE, gdzie przypisano określone wartości dla danej operacji. Chociaż chronometraż jest tak mocno kojarzony z REFA, że często nazywany jest „metodą REFA”, to w rzeczywistości REFA ma w swoim repertuarze szereg metod określania czasu pracy. Oprócz chronome- trażu należą do nich obserwacja migawko- wa, kwalifikacja procesu do określonej kla- sy na podstawie porównania jego przebiegu z bazą danych wcześniej określonych cza- sów procesowych, a także systemy czasów wstępnie ustalonych – oparte o czasy przy- pisane ruchom elementarnym człowieka, których przykładem jest MTM. l Nabiera znaczenia ustalanie norm czasu pracy PRACOCHŁONNOŚĆ PROCESÓW | Czas konieczny do realizacji określonego zadania roboczego Chronometraż, jako pomiar czasu odcinków przebiegu pracy, obejmuje przygotowanie, obserwację, obliczenia statystyczne i podsumowanie, natomiast w podstawowej metodzieMTM zamiast pomiaru czasu wykorzystuje się zapis kodów ruchów elementarnych występujących w przebiegu pracy i przypisane imczasy. Janusz Bekas

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz