27 lat na rynku R E K L AMA Produkty i komponenty Technika i technologia Temat z bliska Ekonomia i rynek Ze świata Temat z bliska: Wydanie specjalne: Targi DREMA W tym roku na Dremie BizeA prezentuje między innymi ciekawy autorski projekt, czyli automatyczną zbijarkę do palet CALLISTO z odbiorem realizowanym przez robota antropomorficznego. Maszyna obsługiwana jest przez jednego pracownika, którego zadanie polega na ułożeniu na stole, przeznaczonych do zbicia, elementów palety i załadowaniu gwoździ do magazynków czterech gwoździarek. s. 42 Giełda maszyn w każdym numerze. s. 124 Nr 9 (332) wrzesień 2024 ISSN 1732-4017 Nakład 30 000 egz. R E K L AMA Z kraju R E K L AMA R E K L AMA R E K L AMA Nieuczciwe konsultacje społeczne? WYDARZENIE | Czy Greenpeace naruszył dobre zasady prowadzenia debaty? s. 8 Cyfrowe stoisko HOMAG drema 2024 | Najnowsze technologie do wszystkich obszarów zastosowań s. 38 Współpraca trzech firm: FANUM z Wielopola Skrzyńskiego (woj. podkarpackie), DPS Software z Warszawy oraz DFM z Dobrego Miasta k. Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie) zaowocowała wdrożeniem innowacyjnej technologii, w której praktycznie każdy kolejny program obróbczy może być inny, a dwa centra obróbcze przezbrajają się automatycznie co jeden cykl obróbczy. Tego typu elastyczność jest w przypadku obrabiarek CNC rozwiązaniem innowacyjnym i doskonale wpisuje się w potrzeby producentów na przykład mebli, gdzie produkcja seryjna jest coraz częściej zastępowana przez krótkie serie czy nawet przez produkcję jednostkową. Czas przezbrajania maszyn ma w takim przypadku ogromny wpływ na koszt produkcji. A co więcej, powtarzalne automatyczne ustawianie się maszyny do kolejnych obróbek w praktyce eliminuje ryzyko błędu ludzkiego przy zmianie nastaw. CNC do jednostkowych obróbek Spółka DFM z Warmii, która jest producentem mebli tapicerowanych marki Livingroom w trzech zakładach produkcyjnych, zdecydowała się w swoim głównym zakładzie w Dobrym Mieście na zastąpienie prostych operacji obróbki graniaków na elementy meblowe, wykonywanych przez kilku pracowników obsługujących poszczególne maszyny, realizujące operacje cięcia, frezowania, wiercenia, szlifowania i inne, zautomatyzowanymi centrami obróbczymi. – Intencją było wyeliminowanie pracy ręcznej, zapewnienie idealnej powtarzalności elementów, przyspieszenie procesów obróbki oraz ograniczenie zatrudnienia – mówi Łukasz Rapcewicz, programista, kierujący działem centrów obróbczych w DFM. – To w pełni powiodło się po zainstalowaniu dwóch centrów obróbczych SIGMA, dostarczonych przez FANUM i wykorzystujących w programowaniu zaawansowanych maszyn CNC system AlphaCAM firmy DPS Software. Nasz program produkcyjny jest szeroki, a zmieniające się trendy powodują, że zamówienia są jednostkowe, więc poszczególne elementy mebli tapicerowanych są różne i wytwarzane do konkretnego zamówienia. Dlatego poszukiwaliśmy najlepszych CNC, spełniających nasze oczekiwania w tym zakresie. Bazujemy głównie na maszynach Biesse, ale tym razem wybraliśmy centra obróbcze SIGMA polskiego producenta. Prawie roczna eksploatacja potwierdza, że był to doskonały wybór, bo przynosi spodziewane efekty. A ponadto to wdrożenie stwarza możliwość realizacji naszego planu związanego z instalacją robota, który podawałby elementy do obróbki i odbierałby gotowe. Rozważamy także rozbudowę maszyn dostarczonych przez FANUM o kolejną oś, żeby zainstalować przystawkę tokarską z oprogramowaniem przygotowywanym przez DPS Software. Zredukowana ilość wymian narzędzi – Po długim etapie przygotowania i wyłonienia dostawcy, firma DFM w 2022 roku zdecydowała się na zakup dwóch naszych obrabiarek CNC, model SIGMA – mówi Szymon Skorupski, kierownik działu konstrukcyjno-sprzedażowego w FANUM. – Jak wszystkie nasze centra, zostały one skonfigurowane pod kątem oczekiwań, bardzo wyraźnie sformułowanych przez producenta mebli tapicerowanych. Centra mają wyjątkową konfigurację, bo są wyposażone w wielowrzecionową głowicę roboczą z możliwością automatycznej wymiany narzędzia z magazynka talerzowego. s. 52 Maszyna ma… pracować, a nie być obsługiwana Każdy program obróbczy może być inny, a maszyny SIGMA firmy FANUM mogą się przezbrajać automatycznie co jeden cykl obróbczy. W FANUM zaprojektowano i wykonano dla DFM dwie obrabiarki pięcioosiowe SIGMA. fot. DFM
2 wrzesień 2024 Od redakcji Wydawca: Wydawnictwo Inwestor sp. z o.o. 83-110 Tczew, ul. 30 Stycznia 42 tel. centrali 58/531 27 53 www.wydawnictwoinwestor.pl @gpd24 Prezes zarządu: Zbigniew Owsiak Wiceprezes zarządu: Rafał Sidor Redaktor naczelny: Rafał Sidor rafal.sidor@gpd24.pl Sekretarz redakcji: Karolina Falgowska karolina.falgowska@gpd24.pl tel. 519 516 110 Redakcja: listy@gpd24.pl Redaktor prowadzący: Bartosz Szpojda bartosz.szpojda@gpd24.pl tel. 606 788 120 Dziennikarze: Tomasz Bogacki tomasz.bogacki@gpd24.pl tel. 603 764 478 Małgorzata Gackowska malgorzata.gackowska@gpd24.pl tel. 607 373 966 Współpracownicy: Janusz Bekas janusz.bekas@gpd24.pl tel. 519 516 113 Katarzyna Orlikowska katarzyna.orlikowska@gpd24.pl dr inż. Czesław Dembiński czeslaw.dembinski@gpd24.pl Korekta: Sylwia Wojtanowska sylwia.wojtanowska@gpd24.pl Opiekunowie klienta: Damian Kargul damian.kargul@gpd24.pl tel. 519 516 104 Grzegorz Pastwa grzegorz.pastwa@gpd24.pl tel. 519 516 106 Mariusz Wroński mariusz.wronski@gpd24.pl tel. 519 516 108 Dział prenumeraty: prenumerata@gpd24.pl tel. 519 516 104 Kierownik działu graficznego dtp: Wiesław Dobosz Sekretariat: Katarzyna Kaszubowska info@wydawnictwoinwestor.pl Projekt graficzny: Agnieszka i Michał Warda Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright by Wydawnictwo Inwestor. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów i niezbędnych zmian. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz ma prawo do odmowy ich publikacji bez podania przyczyny. Reprodukcja lub przedruk we wszelkich mediach tylko za zgodą wydawcy. Nr 9 (332) wrzesień 2024 ISSN 1732-4017 Nakład 30 000 egz. 27 lat na rynku Święto przemysłu drzewnego Tradycyjnie już wrzesień kojarzy się całemu przemysłowi drzewnemu z najważniejszymi już od lat targami, czyli z Dremą. Niełatwo byłoby pewnie znaleźć kogoś, kto o nich przynajmniej nie słyszał, nie mówiąc już o odwiedzinach. Trudno się temu dziwić, skoro świętują w tym roku 40. edycję. Jeśli dodamy do tego fakt, że nijak się ona ma do daty pierwszych targów – to pewnym się staje, że z Dremą lub na Dremie wyrosły nie tylko liczne pokolenia drzewiarzy, ale też większe i mniejsze biznesy. Wszak w czasach, gdy o istnieniu Internetu nikt w Polsce, a nawet na świecie nie marzył, o smartfonach nawet nie wspominając, to właśnie targi były miejscem, gdzie poznawało się ludzi, osiągnięcia i technologie. To często podczas targowych spotkań wykluwały się pomysły na biznes bądź miały miejsce kluczowe – w perspektywie czasu – zakupy, które wpływały na rozwój wielu znanych obecnie firm. Dzisiaj, w dobie pędzącego rozwoju technologii cyfrowych, targi nieco zmieniają swoją rolę, będąc nie tylko miejscem handlu, ale też – a może przede wszystkim – wymiany doświadczeń, polem do rozmów, areną prezentacji tego, co w branży najciekawsze i najlepsze. Choć Internet znacząco zmienił sytuację związaną z interakcjami na linii sprzedawca – kupiec, to w dalszym ciągu bezpośredni kontakt, możliwość dotknięcia maszyny i zobaczenia jej w działaniu jest czymś niezastąpionym. Jeśli komuś tego mało, to warto pomyśleć o jeszcze jednym plusie tego rodzaju spotkań – żyjąc w coraz bardziej wirtualnej rzeczywistości, powoli tracimy umiejętności komunikacji międzyludzkiej, a co za tym idzie – tradycyjne dla handlu zdolności negocjacyjne. Czy więc nie warto sobie przypomnieć, jak to onegdaj działało? Wszak termin „potargować” bezpośrednio z wyrazem „targi” jest związany. Dlatego też, Drodzy Czytelnicy, oddajemy w Wasze ręce sporych rozmiarów numer, poświęcony temu, co na Dremie będzie można zobaczyć i o czym porozmawiać (i właśnie się potargować). Nowości jest nie tylko sporo, ale też są niekiedy nader zaskakujące. Wszak, jak przystało na XXI wiek, robotyzacja jest kluczem do przyszłości. Wertując więc kolejne stronice wrześniowego „GPD”, zwróćcie uwagę na to, że hasła „robotyzacja” i „innowacje” odmieniane są przez nieomal wszystkie przypadki. Ponieważ numer poświęciliśmy w dużej mierze Dremie, to nieco o niej samej i jej historii też znaleźć się musiało. W tej materii polecamy rozmowę z człowiekiem, który z Dremą jest jednoznacznie utożsamiany, czyli z Andrzejem Półrolniczakiem. Być może jest coś, czego o targach jeszcze nie wiecie, a co Was może zainteresować… Czytajcie także uważnie oferty tych, którzy w Poznaniu będą się wystawiać, ponieważ wielu z nich ma do zaproponowania nie tylko korzystne „promocje”, ale też ciekawostki. Gdzie, jak nie na Dremie, można z nich skorzystać? Skoro o korzystaniu z okazji mowa, to przypominamy Wam, że również i nasz zespół – w pełnym składzie – na Dremie będzie. To okazja nie tylko do rozmów, zdobycia gazety czy zakupu prenumeraty, ale też do wzięcia udziału w jednym z najważniejszych i najbardziej znanych wydarzeń wrześniowych targów – czyli w Mistrzostwach Polski we Wbijaniu Gwoździ! To szansa nie tylko na zdobycie tytułu mistrzowskiego (co w roku olimpijskim ma szczególne znaczenie), ale też wielu cennych nagród. Pozostając przy nagrodach, pragniemy jeszcze przypomnieć, że podczas Dremy będzie też rozstrzygany konkurs, organizowany przez naszego Wydawcę, zatytułowany „Wyczarowane z drewna”. Nim jednak wyłonimy tego, kto z drewna wyczarować potrafi prawdziwe cuda, każdy, kto odwiedzi nasze stoisko, będzie mógł zobaczyć prace, które na konkurs zostały zgłoszone. A wierzcie – warto! Oczywiście targi targami, ale w numerze nie mogło zabraknąć także całej gamy innych tematów. Tych jest multum, ponieważ mimo wakacyjnego rozprężenia, wiele się w otoczeniu drzewnym dzieje. Niekoniecznie są to wyłącznie dobre wiadomości, choć i tych nie brakuje. Na naszych wrześniowych łamach czekają więc na Was informacje o polityce, o wydarzeniach ze świata, garść newsów ekonomicznych i nieco… historii. Nie zabraknie też ciekawych rozmów z równie interesującymi ludźmi czy informacji o tym, jak wykorzystać nie tylko drewno, ale i jego pozostałości. Zachęcamy więc wszystkich do lektury, do spotkania się z nami i wieloma firmami podczas tegorocznej, jubileuszowej Dremy, do korzystania z wszelkich możliwości, jakie to wydarzenie oferuje. I do dobrej zabawy, w wyśmienitej atmosferze – wszak targi to święto całego przemysłu, a więc głównie Wasze, Drodzy Czytelnicy! Ponieważ okazji do świętowania ostatnimi czasy nie ma zbyt wielu, tym bardziej trzeba korzystać z tych, które się nadarzają! Do zobaczenia w Poznaniu! l Targi i ciekawe czasopisma potwierdzają przydatność DREMA i „GPD” spełniają wciąż rolę katalizatora w procesie budowy coraz nowocześniejszego polskiego przemysłu tartacznego i drzewnego. Tegoroczna, czterdziesta edycja targów DREMA pewnie potwierdzi sformułowaną przed laty na tych łamach tezę, że DREMA nigdy nie jest taka sama. Byłem obecny na około 30 jej edycjach, a od 1999 roku – na wszystkich kolejnych, słysząc różne opinie, często krytyczne, ale dominowały stwierdzenia, że w biznesie kontakt osobisty jest niezastąpiony. Produkt należy obejrzeć i omówić, a odpowiedzi udzielane na pytania zadane na targach są bardziej kompletne. Podzielam opinie, że branżowe targi są miejscem bezpośrednich spotkań, natomiast Internet można wykorzystać jako źródło informacji w okresie poprzedzającym targi oraz po ich zakończeniu. Obecni na targach przedstawiciele handlowi producentów często mówią, że o ile w ciągu dnia pracy są w stanie odwiedzić czterech wyselekcjonowanych klientów, to na targach z tymi czterema klientami mogą porozmawiać w ciągu... godziny. Dlatego w okresie poszukiwań właściwych rozwiązań i sprawdzania nowych możliwości marketingowych, nie do zastąpienia jest rola, jaką od lat spełnia dla polskiego przemysłu drzewnego DREMA. Początkowo jako Międzynarodowy SALON Maszyn i Narzędzi do Obróbki Drewna Drema, organizowany w środku wiosny, a od 2014 roku – już jako TARGI, zawsze we wrześniu. Jest to wciąż w Polsce miejsce najbogatszej i najpełniejszej oferty producentów maszyn i narzędzi do obróbki drewna. Dlatego poważni producenci maszyn i sprzętu uzupełniającego regularnie pojawiają się w Poznaniu, traktując inne imprezy targowe jako dodatkowe. W ciągu blisko pięćdziesięciu lat, jakie minęły od zorganizowania w 1978 r. pierwszej Dremy, początkowo organizowanej nie każdego kolejnego roku, w branży producentów maszyn do obróbki drewna zmieniło się wszystko: technologie, kierunki sprzedaży, nazwy firm, sposoby zarządzania, ceny produktów, skala produkcji. Tylko DREMA trwała i umacniała swoją markę w gronie branżowych międzynarodowych targów, dobijając w tym roku do 40. edycji. Spełnia wciąż rolę katalizatora w procesie budowy coraz nowocześniejszego polskiego przemysłu tartacznego i drzewnego. Słyszy się od lat głosy, że powinna być organizowana co dwa lata, ale nawet w okresie pandemii COVID poznańscy organizatorzy doprowadzili do zorganizowania wrześniowej imprezy, skromniejszej niż zwykle, ale jednak, podczas gdy dookoła zawieszano organizację targów lub przechodzono w tryb on-line. Doświadczenia zagranicznych organizatorów potwierdziły, że Internet nie zastąpi targów. To wciąż jedno z narzędzi infrastruktury gospodarki rynkowej, służące marketingowi bezpośredniemu. Siła targów polega na ich interaktywności. Stanowią okazję do dialogu i wymiany opinii. Na stoiskach odnawia się kontakty z klientami i dostawcami, dostrzegając nowe możliwości i potrzeby partnerów. Dlatego światowy sektor targowy systematycznie się rozwija, dostosowując nowoczesne technologie, między innymi informatykę, do spełniania potrzeb wystawców, zwiedzających i organizatorów targów. Słusznie wciąż postrzega się targi jako lustro gospodarki. Były czasy, że przedsiębiorcy wykorzystywali na Dremie spotkania z producentami... do niezwykłych propozycji. – Jeden z podwarszawskich producentów mebli kusił mnie nawet sprezentowaniem swoich mebli, żebym tylko wymusiła na mężu wykonanie niezbędnej mu prasy – mówiła mi kiedyś żona producenta takich pras. Dzisiaj producenci nie mają takiego komfortu. Wieszczenia o bliskim upadku dotyJanusz Bekas czą nie tylko targów, ale także tradycyjnych mediów, „podgryzanych” przez platformy społecznościowe. Nie bez powodu mieliśmy niedawno ogólnopolski protest mediów w sprawie nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Na tyle głośny, że wycofano się z zapisów, które nie pomagały branży mediów cyfrowych i drukowanych negocjować na w miarę równych prawach z cyfrowymi gigantami w sprawie pieniędzy za swoje treści. Proponowane przepisy były dla mediów wyjątkowo niekorzystne i długofalowo mogły wręcz doprowadzić do ich upadku. Także tych specjalistycznych i branżowych. Wiem coś o tym po 50 latach pracy w redakcjach gazet codziennych i branżowych. Przez połowę tego okresu trwa mój dziennikarski mariaż z czasopismami branży drzewnej. Najdłuższy w „GPD”, na łamach którego ukazuje się w tym numerze 200. felieton „Pal sęk”. W większości lubiany i oczekiwany przez Czytelników, choć niektórych prezesów czy dyrektorów skłaniający do polemik czy listów protestacyjnych. Reagowanie na bieżące problemy branży drzewnej i meblarskiej, ale także targowej i konferencyjnej oraz często przenoszenie na łamy opinii i wypowiedzi przedsiębiorców z około 800 odwiedzonych przeze mnie firm, placówek naukowych oraz kilkuset konferencji, walnych zgromadzeń i targów, złożyło się na wielowątkowy, felietonowy obraz zmieniających się, ale i wciąż aktualnych problemów branży. Każdego roku innych, jednak zawsze interesujących, wartych wspomnienia w felietonie, pochwalenia albo skrytykowania, zwrócenia uwagi. Jedne przedsięwzięcia okazywały się efemerydami, inne trwają latami lub trwały do odejścia twórców czy prezesów. Podobnie bywa ze sternikami firm, związków czy branżowych izb, już o dyrektorach generalnych LP nie wspominając. Przez te 200 miesięcy zmieniło się ich 7, a od 18 maja 1992 r., jak wynika z zestawienia Piotra Grygiera, było ich 11, ale powroty zanotowali Janusz Dawidziuk i Konrad Tomaszewski. Starałem się trzymać rękę na pulsie branży, odnotowując w felietonowej formie dokonania, ale i ułomności, lata lepsze i gorsze, zaś decyzje władz państwowych czy LP – z reguły zawsze niezadowalające wszystkich. I nie sądzę, żeby coś szybko się zmieniło, sądząc po tegorocznych zawirowaniach w czworokącie: Ministerstwo Klimatu i Środowiska – Lasy Państwowe – branża drzewna i meblarska – ZUL-e. Nie będzie w gazecie pustki po tym moim ostatnim felietonie, tak jak nie zabraknie tematów do opisania. Bo przedsiębiorcy nadal będą dążyć do rozwoju, a nie tylko myśleć o przetrwaniu. Z biznesem, jak z klimatem. Bywa czas lepszy i gorszy. Doświadczamy tego wspólnie od 27 lat. Dla mnie pewne jest, że branża drzewna, tak jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, przetrwa… do końca świata i jeden dzień dłużej. l Bartosz Szpojda
3 wrzesień 2024 R E K L AMA Arena politycznych decyzji nowego rządu, dotyczących Lasów Państwowych i przemysłu drzewnego, zaczyna przypominać cyrk… cyrk leśny. Jest taka książka reportażysty Dawida Krawczyka pt. „Cyrk polski”, w której autor, podążając śladem kampanii wyborczych polityków, pokazuje, że stworzyliśmy demokrację, która – niestety – przypomina cyrk. Wybory wygrywają ci, którzy dają najlepszy stand-up, grają na emocjach trafiających na podatny grunt powszechnych uprzedzeń i wyśmiewają czy wręcz piętnują przeciwnika… Podobnie dzieje się obecnie w cyrku leśnym. Zwłaszcza że w temacie lasów granie na emocjach społeczeństwa jest proste jak bułka z masłem. Wystarczy pokazać Kowalskiemu pień ściętego drzewa, aby – o czym już nieraz pisałam – rozgorzała społeczna dyskusja o dewastacyjnym wyrębie drzew w Polsce. Nie przemawiają za to fakty, że powierzchnia lasów w naszym kraju wzrosła i rośnie nadal (z ok. 20 proc. w 1946 r. do ok. 30 proc. obecnie), a Polska ma jeden z najwyższych odsetków terenów chronionych w UE (zajmujemy IV miejsce). Ale wrócę do cyrkowców. Ci z nowego, zeszłorocznego rozdania w swojej umowie koalicyjnej ogłosili, że „20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych zostanie wyłączone z wycinki”. I tak też się stało za sprawą wprowadzonego w styczniu moratorium leśnego, dotyczącego wstrzymania i/lub ograniczenia cięć drzew i pozyskania drewna w 10 lokalizacjach w Polsce. Pierwotnie miało ono obowiązywać przez pół roku, ale w połowie czerwca zdecydowano o jego wydłużeniu do końca września br. Moratorium objęte zostały w sumie 94 tys. ha lasów, w obrębie pięciu regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych, położonych na terenie 28 nadleśnictw. Moratorium w obecnym kształcie oznacza od 400 do 600 tys. m3 mniej pozyskanego i udostępnionego na rynek drewna. To też o ok. 40 mln zł mniejszy obrót dla Zakładów Usług Leśnych. I jak wskazuje PIGPD w swojej analizie, „wyłączenie z wycinki 20 proc. polskich lasów”, zrealizowane nawet tylko częściowo, ale bez zabezpieczeCzy zmiana ustawy o lasach niesie zagrożenie dla przemysłu drzewnego? AKTUALNE PYTANIE | Absurdalne decyzje w cyrku leśnym Projekt zmiany ustawy o lasach ma doprowadzić do sytuacji, w której brak pozyskania drewna stanowi podstawowy stan gospodarki leśnej. nia obecnego wolumenu drewna dostępnego przemysłowi drzewnemu, meblarskiemu i papierniczemu, wywoła niezwykle poważne straty gospodarcze. Może to być nawet 28 mld zł rocznie utraconych przychodów tych branż, likwidacja tysięcy firm, utrata dziesiątków tysięcy miejsc pracy. Oznacza to też zaburzenie sprawdzonego przez dziesięciolecia sposobu prowadzenia zrównoważonej, wielofunkcyjnej gospodarki leśnej, bez której dziś nie byłoby czego chronić. Ale moratorium to dopiero pierwszy przystanek na drodze cyrku leśnego. Drugim ma być wprowadzenie w listopadzie zmiany w ustawie o lasach, której projekt jest już dostępny („Projekt z dnia 8 sierpnia 2024 r. ustawy o zmianie ustawy o lasach oraz ustawy o ochronie przyrody”). Nowa ustawa o lasach ma zapewnić możliwość aktywnego udziału społeczeństwa w opracowywaniu planów urządzenia lasu tzw. PUL-i! Doskonale Projekt zmiany przedmiotowej ustawy podsumowuje Jan Kolbusz, który obszerny wniosek w tej sprawie skierował do decydentów. Jak pisze, projekt ten próbuje stworzyć sytuację, w której brak pozyskania drewna stanowi podstawowy stan gospodarki leśnej. Należy ripostować: wprowadzenie takiego stanu nie znajduje podstaw prawnych ani praktycznych i – co ważne – groziłoby osłabieniem, jeśli nie katastrofą finansową w gospodarce leśnej i branżach zależnych (np. meblarstwo, które należy do światowej czołówki). Dlatego w tym zakresie Projekt należy gruntownie przebudować i usunąć przepisy rugujące pozyskanie drewna z gospodarki leśnej. Projekt niezasadnie powołuje się na wyrok TSUE, motywując tym zmiany, które spowodują, że wszystkie PUL-e zostaną objęte dodatkowymi rygorami administracyjnymi i sądowymi (włącznie z możliwością zaskarżania wszystkich PUL-i do sądów administracyjnych). W rzeczywistości powinno to objąć tylko PUL-e obejmujące jasno określone, specjalnie chronione obszary. Ponadto jednym z oczekiwań zgłaszanych podczas Ogólnopolskiej Narady o Lasach w 2024 r. było „zaprzestanie upolityczniania gospodarki leśnej”. Zdumiewająca jest zatem próba upolitycznienia BULiGL (Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej) poprzez odebranie dotychczasowych kompetencji radzie pracowniczej i przekazanie do MKiŚ. Upolitycznienie jest tu bezsprzeczne – jak uzasadnia autor Projektu: „ma na celu zharmonizowanie działalności tego kluczowego przedsiębiorstwa państwowego z polityką ministra właściwego do spraw środowiska oraz Rady Ministrów w zakresie leśnictwa” (str. 27 Uzasadnienia z 2024.08.08). Innymi słowy: Projekt ma zharmonizować działania BULiGL z polityką ugrupowań politycznych aktualnie obsadzających te stanowiska. Jak już wspomniałam, projektowane zmiany błędnie zakładają, że można tworzyć gospodarkę leśną bez pozyskania drewna. Zmienione przepisy art. 7 oraz 19 UoL tworzą katalog dozwolonych i niedozwolonych działań dla lasów. Wśród działań dozwolonych wskazuje się np. prace ochronne i inne, ale zabrania się pozyskania drewna. Przepis ten tworzy nieuzasadnione odstępstwo od zasady zrównoważonego rozwoju i wytycznych, o jakich mówi Konstytucja; ponadto jest niespójny z definicją gospodarki leśnej, zawartą w UoL; co więcej, nie jest podparty analizą stanu rzeczywistego gospodarki leśnej i ochrony przyrody. Gdzie znajduje się kolejny przystanek cyrku leśnego? Obawiam się, że będzie odległy od zdrowego rozsądku i merytorycznej analizy danych. Wszak dialog, który się w nim prowadzi, polega na słuchaniu racji oraz argumentów tylko jednej strony! Mam tylko nadzieję, że decyzje w nim podejmowane nie doprowadzą do sytuacji, w której za kilka lat będziemy mieli największe rezerwuary lasów chronionych przyrodniczo, a nie będziemy mieli polskiego przemysłu drzewnego, który przez lata był branżą strategiczną dla polskiej gospodarki, silnym graczem na arenie międzynarodowej i odpowiadał za 6 proc. PKB! l Katarzyna Orlikowska
4 Z kraju wrzesień 2024 Nieuczciwe konsultacje społeczne? s. 8-9 | Drewno dla polskich przedsiębiorców s. 18 R E K L AMA Przybyli w tym dniu do stolicy demonstranci zebrali się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, gdzie odczytana została petycja z postulatami leśników, skierowana do premiera Donalda Tuska. Protestujący przywieźli ze sobą transparenty z hasłami: „Dorożała, wracaj pilates trenować, leśnikom i ZUL-om daj pracować”, „Już 100 lat leśnicy w polskich lasach działają, lasy piękne i dostępne, dla potomnych zostawiają”, „Dzisiaj karzecie leśników za grzechy poprzedników”, „Kilkadziesiąt nadleśnictw czeka na podpisanie Planu Urządzenia Lasu” czy „Leśnicy nie są Waszym wrogiem – wykażcie się dialogiem”. Hasła ta wyrażały ogólne niezadowolenie, jakie zapanowało wśród części leśników w związku z polityką prowadzoną przez przedstawicieli rządu, skupionych w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Destrukcja sektora? Komitet Protestacyjny Leśnych Związków Zawodowych domagał się m.in. realnego dialogu z rządem, szacunku dla branży i natychmiastowej dymisji obecnej minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski oraz odpowiedzialnego za leśnictwo wiceministra Mikołaja Dorożały. Związkowcy apelowali także o jak najszybsze wycofanie moratorium na wycinkę lasów, które MKiŚ wprowadziło 8 stycznia tego roku, a w czerwcu przedłużyło jego obowiązywanie do końca września. Przedstawiciele protestujących sprzeciwiają się także projektowi zmiany ustawy o lasach i ustawy o ochronie przyrody, przestrzegając, że forsowane przez MKiŚ zmiany dotyczące leśnictwa mogą doprowadzić do ogromnego bezrobocia i „destrukcji polskiego sektora leśno-drzewnego”. Jacek Cichocki, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, jednego ze związków zawodowych, które wzięły udział w proteście, poinformował w czasie demonstracji, że związkowcy dostarczyli swoją petycję z postulatami do KPRM i otrzymali zapewnienie, że premier Donald Tusk spotka się z leśnikami, ale nie podano jeszcze konkretnego terminu, kiedy miałoby to nastąpić. Nie dla polityki MKiŚ Kolejnym krokiem protestujących było udanie się na ulicę Wawelską, gdzie znajduje się siedziba Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Tam jednak spotkało leśników rozczarowanie – nikt z przedstawicieli resortu nie wyszedł, by z nimi porozmawiać. – Przestańcie być żyrantem „zielonych” i tej zwariowanej ideologii, bo zniszczycie polskie lasy i godność leśnika. Leśnicy noszą na sobie godło Rzeczypospolitej Polskiej i ich obowiązkiem jest bronić dorobku polskiego leśnictwa, nauk leśnych, i służyć polskiej gospodarce. A to, że lasy są wielofunkcyjne, to jest rzecz oczywista, tak było, tak jest i tak będzie. Lasy nie mają w Polsce zgnić, lasy mają Polakom służyć – apelował do ministrów resortu klimatu i środowiska oraz dyrektora generalnego LP jeden z przemawiających. Niezadowolenie przyszło dość szybko Protest zorganizowany został przez związki zawodowe zrzeszające pracowników PGL Lasy Państwowe. W liście stanowiącym zaproszenie do uczestnictwa w wydarzeniu, można było przeczytać m.in., że: „W (…) piątek, 12 lipca 2024 r., podejmujemy działania protestacyjne w Warszawie i całej Polsce Leśnicy protestowali przeciw polityce rządu Wydarzenie | Niezgoda na działania ministerstwa wobec Lasów Państwowych Nieprzypadkowa data 12 lipca, czyli wspomnienie Świętego Jana Gwalberta, patrona leśników, wybrana została do organizacji protestu leśników przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów i urzędami wojewódzkimi. W ten sposób część przedstawicieli Lasów Państwowych wyraziła swoje niezadowolenie wobec polityki rządu. Leśnicy w całym kraju protestowali zarówno przed ministerstwami, jak i urzędami wojewódzkimi. fot. Protest Branży Drzewnej
5 wrzesień 2024 R E K L AMA przed urzędami. Jest to dzień wspomnienia osoby Świętego Jana Gwalberta, patrona leśników. Zamiast świętować jesteśmy zmuszeni bronić naszych miejsc pracy, naszych zakładów pracy, naszego zawodowego dorobku i naszych poprzedników. Ten rok jest wyjątkowy, z wielu względów. Obchodzimy jubileusz 100-lecia Lasów Państwowych, organizacji zarządzającej lasami i innym mieniem Skarbu Państwa. Organizacja, której siłą są ludzie czerpiący z nauk leśnych i doświadczenia minionych pokoleń leśników, otwartych na dobre zmiany. Ten czas to również nieustanne odpieranie ataków wymierzonych bezpośrednio w środowisko pracowników Lasów Państwowych i pośrednio w pracowników zakładów usług leśnych, tartaków, stolarni, fabryk produkujących papier i inne użyteczne dla społeczeństwa produkty. Cierpi cały sektor leśno-drzewny z powodu pojawiających się i niewyjaśnianych fake newsów, hejtu oraz ideologii z pogranicza absurdu. To trudna rzeczywistość, przepełniona licznymi manipulacjami i zakłamaniami. Leśnicy, jak nigdy dotąd, są doświadczani nakazami wydawanymi przez przyrodniczych i leśnych laików, osoby bez kierunkowego wykształcenia. Prezentowana przez nich w mediach społecznościowych szczerość oznacza pozbawioną odwzorowania w opracowaniach naukowych – nieprawdę, niestety, przyklaskiwaną przez tzw. promilową stronę społeczną. Próbowaliśmy się otworzyć na dialog, dla nas niełatwy, ale jednak podjęliśmy starania. Ogólnopolska Narada o Lasach miała stanowić przełom i szersze otwarcie m.in. w relacjach sektora leśno-drzewnego z organizacjami przyrodniczymi. Szeroko zapowiadane konsultacje okazały się jednak zasłoną dymną. Oszukano nas. Decyzje (nakazy) zostały już dawno podjęte, a działania Ministerstwa Klimatu i Środowiska to zabiegi PR-owe. Nie potrzebujemy fałszywych życzeń. Potrzebujemy szacunku, spokoju, stabilnej pracy i perspektyw rozwoju. Za stroną społeczną, jak na Podkarpaciu, powiedzmy NIE szkodliwym pomysłom i zaprotestujmy! Wspólnie z reprezentatywnymi związkami zawodowymi działającymi w Lasach Państwowych, planujemy w całym kraju protesty. To dopiero początek naszych działań”. Postulaty leśników Protestujący sformułowali także postulaty wobec Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Wśród nich są te, które już niejednokrotnie padały, jak i takie, które wydają się oznaką desperacji i niezadowolenia z polityki władz resortowych. Oto sześć postulatów protestujących: „Ponawiamy skierowane do najważniejszych władz w państwie polskim, a pozostające wciąż bez odpowiedzi stanowisko branży leśno- -drzewnej z 12 kwietnia 2024 r. Uczestnicy spotkania, reprezentujący organizacje zrzeszające ponad 800 tysięcy osób, poświęconego przyszłości polskiego leśnictwa, zorganizowanego w dniu 12 kwietnia 2024 r. w Sękocinie Starym, wzywają Pana Donalda Tuska – Prezesa Rady Ministrów do podjęcia pilnych, niezbędnych działań zmierzających do zatrzymania destrukcji polskiego leśnictwa, wywołanej decyzjami płynącymi z Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Domagamy się wycofania moratorium na użytkowanie lasów, wprowadzonego w dniu 8 stycznia 2024 r. poleceniem Ministra Klimatu i Środowiska, i poszanowania obowiązującego prawa. Domagamy się szacunku dla naszej branży i zahamowania destrukcji polskiego sektora leśno-drzewnego oraz powstrzymania, mogącego wkrótce się pojawić w wyniku tej destrukcji, blisko 100-tysięcznego bezrobocia. Domagamy się realnego dialogu z Rządem RP wobec zapowiadanych reform Lasów Państwowych, w kontekście planowanych zmian w sprawnej, dochodowej i sprawdzonej od 100 lat formy zarządzania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Domagamy się wycofania projektu zmiany ustawy o lasach i ustawy o ochronie przyrody, którą forsuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska bez analiz ekonomicznych, oceny jej skutków i wymaganych prawem konsultacji. Z uwagi na dotychczasowe działania na szkodę Skarbu Państwa i niekompetencję obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska, brak jakiejkolwiek reakcji strony rządowej na apele, wnioski i petycje związków zawodowych funkcjonujących w PGL LP, wyrażamy swój stanowczy protest i domagamy się natychmiastowej dymisji z pełnionych funkcji Pani Pauliny Hennig-Kloski i Mikołaja Dorożały”. Czy któreś z nich zostaną spełnione? Obecnie raczej trudno tego oczekiwać. l basza Protestujący z Podlasia już od ponad pół roku czują, co znaczy nowa polityka rządu. Przed Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku, jak przed wieloma innymi w całym kraju, zebrali się niezadowoleni pracownicy Lasów Państwowych. fot. Protest Branży Drzewnej fot. Protest Branży Drzewnej
6 Z kraju wrzesień 2024 R E K L AMA ROBERT TERZER objął 1 lipca stanowisko dyrektora zarządzającego firmy Holz-Her, należącej do Grupy Weinig. Przejął zarządzanie firmą Holz-Her GmbH w związku z przejściem na emeryturę Franka Epplego, po ponad 25 latach pracy w firmie Holz-Her. Robert Terzer wnosi do swojej nowej funkcji bogate doświadczenie. Dotychczas pełnił stanowisko kierownika ds. sprzedaży i marketingu na rynku europejskim, gdzie wniósł decydujący wkład w rozwój i umocnienie marki Holz-Her. Jego strategiczne nastawienie i zaangażowanie w innowacje sprawiają, iż uznano, że jest idealnym kandydatem na stanowisko dyrektora zarządzającego w firmie Holz-Her. – Bardzo się cieszymy, że znaleźliśmy w naszej firmie tak kompetentnego i doświadczonego dyrektora zarządzającego – stwierdził Gregor Baumbusch, prezes zarządu Grupy WEINIG. – Na swoim poprzednim stanowisku wykonał znakomitą pracę i dzięki swojej wiedzy i zaangażowaniu z powodzeniem poprowadzi Holz-Her w przyszłość. Heinz-Jürgen Droldner, który przez prawie 50 lat z sukcesem prowadził dział sprzedaży Hesse Lignal w regionie Central Europe Trade, przechodzi na emeryturę we wrześniu 2024 roku. Jego długoletnia praca i wkład w rozwój firmy znacząco wzmocniły pozycję Hesse Lignal na rynku powłok ochronnych, szczególnie w sektorze rzemieślniczym. Nową kierowniczką działu sprzedaży zostanie Melanie Königshoven, dotychczasowa area sales manager na rynku europejskim. Königshoven wnosi do firmy bogate doświadczenie i świeże podejście do zarządzania sprzedażą. Pod jej przewodnictwem firma planuje zintensyfikować współpracę z klientami handlowymi i rzemieślniczymi oraz kontynuować ekspansję na arenie międzynarodowej. Jej zadaniem będzie kontynuowanie sukcesów Droldnera oraz wprowadzanie innowacji, które pomogą firmie jeszcze lepiej sprostać wymaganiom rynku. l PERSONALIA fot. Weinig fot. Hesse Lignal Paged Morąg poinformował, że podczas Międzynarodowych Targów Obróbki Drewna w Atlancie, które odbywają się 6-9 sierpnia 2024 r., przedstawi swoją ofertę wszystkim zainteresowanym z USA. Będzie to pierwszy krok, który finalnie doprowadzić ma do budowy sieci dystrybucji w USA. Dla firmy, która już w tej chwili jest silnie obecna na rynkach globalnych, to naturalny krok ku przyszłości, a samo wejście Paged na rynek amerykański wynika „ze strategicznej zmiany, która koncentruje się na tworzeniu unikalnych i innowacyjnych produktów”. To także pokłosie inwestycji, które firma na przestrzeni ostatnich lat poczyniła w swoich zakładach, a także środków, jakie poniosła na działanie wiodącego centrum badawczo-rozwojowego w Piszu (LabTech). Oczywiście firma doskonale zdaje sobie sprawę także z tego, że musi dostosowywać się do specyficznych potrzeb klientów – to kwestia kluczowa w trwającej transformacji i nowego podejścia strategicznego firmy. Globalna strategia zakłada USA Niemniej jednak sama decyzja o podboju, a może ekspansji na rynek amerykański, podyktowana jest globalną strategią rozwoju firmy i znacznym potencjałem, który według analityków tenże oferuje. Potencjał rynku sklejki w USA jest postrzegany jako jeden z największych na świecie, a to szansa, której Paged, jeden z największych europejskich liderów branży, nie chce zaprzepaścić. Marek Janke, niedawno powołany wiceprezes zarządu Paged Morąg, komentuje: – Wejście na rynek amerykański jest naturalnym krokiem w rozwoju naszej firmy. Jako europejski producent o globalnym zasięgu, jesteśmy gotowi sprostać wymaganiom amerykańskich klientów. Specjalizujemy się w dostarczaniu zaawansowanych rozwiązań sklejkowych dla szerokiego spektrum branż – od transportowej, przez budowlaną, po meblarską i wnętrzarską. Jestem przekonany, że amerykańscy partnerzy docenią nie tylko jakość naszych produktów, ale także elastyczność i kompleksowość naszej oferty, która pozwoli im znaleźć idealne rozwiązania dla ich specyficznych potrzeb biznesowych. Szeroka gama produktów W chwili obecnej Paged Morąg zatrudnia ponad 1700 osób w 5 zakładach produkcyjnych w Polsce i Estonii, i obsługuje prawie 60 rynków na całym świecie, co czyni firmę znaczącym podmiotem na międzynarodowym rynku sklejki. Podmiotem, który może śmiało pretendować do miana eksperta, który produkcją sklejki zajmuje się od ponad 100 lat, oferując bogate, i wciąż rozszerzane, portfolio specjalistycznych produktów dostosowanych do potrzeb różnych branż – transportu, budownictwa czy projektowania wnętrz. W przypadku sektora transportu Paged dostarcza zaawansowane rozwiązania dla producentów samochodów dostawczych i ciężarowych, ale także autobusów i tramwajów. Oferta obejmuje tu takie produkty, jak Paged Mesh i Paged Hexa, czyli sklejki o wysokich właściwościach antypoślizgowych i trwałości, które idealnie nadają się na podłogi i panele pojazdów, oraz Paged Trans, czyli sklejkę wyjątkowo odporną na ścieranie, którą można wykorzystać przy budowie ciężkich podłóg w przyczepach i pojazdach przemysłowych. Oferta dla branży budowlanej zawiera szereg wysokiej jakości sklejek szalunkowych, w tym flagowy produkt, sklejkę Paged Master Form, która charakteryzuje się wyjątkową trwałością i wodoodpornością. To oznacza, że poza wykorzystaniem w budownictwie, można jej także użyć do budowy… statków. To jednak nie koniec oferty budowlanej, ponieważ w tym zakresie Paged oferuje także sklejkę Paged Form, zapewniającą nie tylko odporność na wilgoć, ale także gładką powierzchnię, dzięki czemu doskonale nadaje się ona do prefabrykowanych elementów betonowych. Przejdźmy do segmentu wyposażenia wnętrz, w którym to Paged ma także wiele do powiedzenia, oferując szeroką gamę sklejek – zarówno do produkcji mebli, jak i wykańczania wnętrz czy dekoracji. Tu na pierwszy plan wychodzą produkty Paged BirchPly, czyli sklejka o wysokiej wytrzymałości i sztywności, idealna do konstrukcji i produkcji mebli, oraz Paged Blockboard Nature i Paged Nature, produkty wykończone naturalnym fornirem drewnianym, genialne do aranżacji wnętrz i celów dekoracyjnych. Paged oferuje również pełną gamę sklejek specjalistycznych. Wśród nich znaleźć można sklejki ognioodporne – Paged Softwood ThinPly FR, Paged BirchPly FR i Paged BeechPly FR – które zapewniają bezpieczeństwo w budownictwie, transporcie i w budynkach użyteczności publicznej, sklejkę doskonałą do izolacji akustycznej i wibracyjnej Paged Phon, stosowaną m.in. w pojazdach, czy sklejkę Paged Elkon, określaną często mianem „sklejki transformatorowej”, a to ze względu na swoje właściwości izolacyjne w transformatorach mocy. Oczywiście firma nie mogła nie pomyśleć także o tych, którzy stawiają mocno na trend „eko”, tworząc dla nich linię Paged GreenPly, czyli ekologiczną sklejkę bez kleju z formaldehydem. Inwestycje, które się opłacają Innowacyjność firmy Paged nie jest przypadkowa, jest ona bowiem wspierana przez założone w 2019 r. centrum badawczo-rozwojowe Paged LabTech. Ta wielomilionowa inwestycja napędza rozwój nowych produktów i technologii, wzmacniając pozycję firmy jako lidera innowacji w branży, co znajduje odzwierciedlenie zarówno w kolejnych, często nowatorskich, produktach, jak i rosnącym międzynarodowym znaczeniu firmy. Paged wyróżnia się również zaangażowaniem w zrównoważony rozwój, czego dowodem jest srebrny medal otrzymany w ramach audytu EcoVadis ESG – pochwalić się nim może raptem 17 proc. firm na całym świecie. Paged jest także aktywny w kwestiach ekologii, redukując emisję CO2, wspierając inicjatywy edukacyjne i angażując się w liczne projekty społeczne. A to wszystko oznacza, że wejście Paged Morąg na rynek amerykański jest świetną okazją do promowania europejskich standardów jakości i innowacji w przemyśle drzewnym na skalę globalną. Dzięki temu klienci z USA zyskają dostęp do produktów o najwyższej europejskiej jakości, wykonanych z drewna pozyskiwanego wyłącznie z legalnych, zrównoważonych źródeł, głównie z regionu Morza Bałtyckiego. Natomiast szeroka gama produktów Paged pozwala firmie elastycznie reagować na zróżnicowane potrzeby rynku. W rezultacie amerykańscy partnerzy zyskają dostęp nie tylko do wysokiej klasy produktów, ale także wszechstronnego i innowacyjnego dostawcę, który gotów jest sprostać nawet najbardziej wymagającym wyzwaniom branżowym. l sat Paged rusza na podbój amerykańskiego rynku sklejki Inwestycje | Ekspansja podyktowana globalną strategią rozwoju Paged Morąg obwieścił, że w jego planach ekspansji znalazł się rynek amerykański. Działanie to jest wynikiem szeregu podjętych ostatnimi laty działań, mających na celu rozwój firmy. Czy Paged – dominujący producent sklejki w Europie – podbije swoimi produktami rynek amerykański? fot. Bartosz Szpojda KALENDARIUM 1 sierpnia 2024 roku rozpoczęła się 6. edycja konkursu dla architektów i projektantów wnętrz Jawor-Parkiet Design Awards 2024. Zgłoszenia do konkursu przyjmowane są do 6 października 2024 r. za pośrednictwem formularza dostępnego na stronie konkurs.jawor-parkiet.pl. Konkurs skierowany jest do szerokiego grona uczestników, w tym architektów, projektantów wnętrz, studentów kierunków związanych z architekturą oraz pracowni architektonicznych. Uczestnicy mogą zgłaszać swoje prace w dwóch kategoriach: projekt oraz realizacja wnętrza z wykorzystaniem podłóg z oferty Jawor-Parkiet. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody – w każdej z kategorii zostanie przyznana nagroda główna w wysokości 10 tys. zł, a dodatkowo pięć wyróżnionych osób otrzyma zaproszenia na Jawor-Parkiet Designers Weekend 2024. Jury konkursu, w skład którego wchodzą Grzegorz Sadowski, Sebastian Sklepik, Iza Gemzała oraz Tomasz Pągowski, oceni zgłoszone prace pod kątem jakości, oryginalności, wartości wizualnych oraz funkcjonalności. 23-26 października 2024 roku w Ptak Warsaw Expo odbędą się Targi Warsaw Home & Contract, stanowiące jedno z najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń branży wnętrz w Polsce. Już od lat przyciągają najważniejsze marki, projektantów i designerów, oferując doskonałą okazję do networkingu, budowania relacji biznesowych oraz odkrywania najnowszych trendów. W edycji 2024 udział wezmą renomowane firmy, takie jak PUSZMAN, Dion, TUYAP, PORTA DRZWI, Richmond, Eurofirany, Nowodworski LIGHTING, DRE, ERKADO, mo.blo, PRACOWNIA AGD, Mextra, esti&esta, MASTER WOOD, POL-SKONE, Elstead LIGHTING, Kandela LIGHTING, G&G INTERNATIONAL i DZ design, a także wiele innych. Poprzednia edycja przyciągnęła niemal 54 tysiące odwiedzających oraz wystawców z 46 krajów Europy i 8 spoza Starego Kontynentu. Tegoroczna edycja mocno akcentuje międzynarodowe kontraktacje, co zwiększy możliwości rozwoju uczestników. Warsaw Home & Contract to kompleksowe wydarzenie, które łączy siedem specjalistycznych segmentów: Warsaw Home Furniture (meble), Warsaw Home Textile (tekstylia i materiały), Warsaw Home Light (oświetlenie), Warsaw Home Kitchen (wyposażenie kuchni), Warsaw Home Bathroom (wyposażenie łazienki) oraz Warsaw Home Build (materiały wykończeniowe i budowlane). Dodatkowo, część konferencyjna targów oferuje cenne informacje od cenionych ekspertów branżowych. Dla przedsiębiorców szukających rozwoju w branży, wydarzenie to jest obowiązkowym punktem w kalendarzu. Zarejestruj się i sprawdź ofertę na stronie warsawhome.eu. l fot. Hesse Lignal
8 Z kraju wrzesień 2024 R E K L AMA W założeniu, jakie najprawdopodobniej przyświecało Ministerstwu Klimatu i Środowiska (MKiŚ), gdy ogłosiło możliwość wyrażenia swojego zdania na temat losów przyrody i społeczności lokalnych, które w jej otoczeniu żyją i które od stycznia borykają się ze skutkami decyzji władz odnośnie pozyskania drewna, było nawiązanie szerokiego dialogu. Niestety, z wielkich i ambitnych planów wyszedł wielki i niezbyt ładny bałagan. A odpowiadają za niego ci, którzy uważają, że tylko całkowity zakaz prac w lasach może je uchronić przed „zagładą”. Petycja z automatu Wysyłanie petycji jest jedną z form społecznego wyrażenia swojego zdania. W demokracji nie jest to żadne novum, częstokroć taka forma jest wykorzystywana po to, by móc poznać społeczne nastroje, a więc i opinie na dany temat. Często pomaga to w szerszej debacie. I tak pewnie miało być i w przypadku ogłoszenia przez MKiŚ społecznych konsultacji odnośnie losów rodzimej przyrody, a zarazem losów ludzi, którzy żyją z przerobu surowca drzewnego. W założeniu petycje powinny być nie tylko dobrowolne, ale też jak najbardziej personalne. Nieco inaczej na sprawę postanowiła spojrzeć jedna z organizacji ekologicznych – szeroko znany Greenpeace. Stworzył on automat do wysyłania maili z propozycjami wstrzymania cięć na różnych obszarach kraju. Maile takie trafiły m.in. do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Traf chciał, że na tym terenie aktywnie działa Protest Branży Drzewnej (PBD), o którym na łamach „GPD” wielokrotnie już pisaliśmy, któremu takie działanie się wyjątkowo nie spodobało. Jego przedstawiciele postanowili więc stworzyć kontrportal. „To działanie jest odpowiedzią na nieuczciwą praktykę Greenpeace’u” – uważają przedstawiciele PBD. Na stronie tej można było – także automatycznie – wysłać pismo wyrażające sprzeciw wobec wyłączeń i ograniczeń pozyskania w lasach. Strona prawdziwaochronaprzyrody.pl dawała jednak dodatkowe możliwości – można było dobrowolnie podać adres, co zwiększało wiarygodność listu, można też było ściągnąć jego treść, edytować ją i wysłać samodzielnie na adres e-mail RDLP w Białymstoku. O naruszaniu zasad konsultacji społecznych przez Greenpeace informowały już same Lasy Państwowe. Jak podkreśla na swoim Facebooku Protest Branży Drzewnej: „gdy ktoś przy stole gra znaczonymi kartami, a Ty nie możesz od tego stołu odejść, musisz radzić sobie z tymi regułami”. Nadużywanie zaufania społecznego Skoro już Lasy zostały wywołane do przysłowiowej tablicy, nie pozostawiły całej sprawy bez odpowiedzi. W wydanym komunikacie czytamy, że: „Lasy Państwowe z niepokojem przyjęły informację, że Greenpeace Polska, za pośrednictwem specjalnie stworzonego portalu internetowego i mailingu, zachęca do przesyłania w ramach konsultacji społecznych e-maili do czterech regionalnych dyrekcji LP z przygotowaną wcześniej treścią. Z jednej strony odrzucającą wszystkie propozycje Lasów Państwowych, z drugiej – organizacja nie udostępnia przy tym obiektywnych informacji na temat wszystkich możliwości”. – W rezultacie tych praktyk tylko jednego dnia do RDLP w Krośnie wpłynęło blisko 600 identycznych gotowych wniosków z jednego adresu mailowego! Tak jawnie nieuczciwie prowadzona debata wzbudza nasz niepokój o cały proces, w którym już na tym etapie Greenpeace jawnie nadużywa zaufania społecznego i stosuje mechanizmy ograniczające wolność wyboru – podsumowała działania Greenpeace’u Olga Buczyńska, naczelniczka Biura Prasowego DGLP. Przy okazji Lasy poinformowały, że „zachodzi podejrzenie stosowania nieuczciwych praktyk, gdzie grupa osób mogła podawać fałszywe dane, również w sposób automatyczny, z wykorzystaniem oprogramowania i sztucznej inteligencji, co służy dezinformacji”. Takie praktyki, w ocenie Lasów Państwowych, „w sposób oczywisty nie służą ani rzetelnemu informowaniu o przedmiocie konsultacji, ani dialogowi i wypracowywaniu rozwiązań stanowiących kompromis. Wiele organizacji pozarządowych siadło z Lasami Państwowymi oraz Ministerstwem Klimatu i Środowiska do stołu w ramach Ogólnopolskiej Narady o Lasach. Żywimy nadzieję, że wspólnie uda nam się wypracować rozwiązania korzystne dla polskiej przyrody, leśnictwa i społeczeństwa. By tak się stało, niezbędna jest rozmowa oparta na szacunku i wzajemnym zrozumieniu. Chcemy przeciwdziałać mechanizmom ograniczającym wolność wyboru, dlatego przypominamy, że konsultacje służą zebraniu różnorodnych głosów, dlatego RDLP podczas konsultacji będą kierowały się merytoryczną oceną wniosków, a nie ich liczbą. Wzywamy wszystkich uczestników debaty do zaniechania praktyk, które w sposób jawny bojkotują lub naruszają obiektywizm procesu konsultacji społecznych”. Dialog? Jaki dialog? Jak na taki zamęt zareagowało MKiŚ? Oficjalnie nie zareagowało. Ministra Paulina Hennig-Kloska oraz wiceminister Mikołaj Dorożała zdają się problemu nie dostrzegać, bo przecież nie sposób wierzyć, że o nim nie wiedzą. Obecnie odbywają tournée po wszystkich 17 regionalnych dyrekcjach Lasów Państwowych, by, jak mówiła podczas takiej wizyty w RDLP w Poznaniu ministra Hennig-Kloska, wypracować dialog. – Wierzę, że uda się nam wypracować coś niezwykle cennego, nową formę ochrony przyrody, a więc lasy społeczne. Dla mnie osobiście to proces niezwykle ważny. Po pracy wykonanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska teraz czas na dialog lokalnych grup z regionalnymi dyrekcjami Lasów Państwowych, społecznikami, naukowcami i samorządami. Konsultacje tak, ale na razie bez nas Niestety, to, co moglibyśmy uważać za niedopatrzenie, wygląda bardziej na celowe działanie ministerstwa. Świadczyć może o tym choćby fakt, że ze sposobem prowadzenia „dialogu” nie zgadza się część przedstawicieli środowiska drzewiarzy, przedsiębiorców leśnych czy innych organizacji z leśnictwem związanych. Wyrazem takiego niezadowolenia jest choćby fakt zawieszenia rozmów z MKiŚ, o czym poinformował w piśmie z dnia 29 lipca, w przededniu spotkania konsultacyjnego – wystosowanym w imieniu Polskiego Komitetu Narodowego EPAL, Stowarzyszenia Przemysłu Tartacznego, Polskiego Towarzystwa Leśnego i Stowarzyszenia Nieuczciwe konsultacje społeczne? Wydarzenie | Czy Greenpeace naruszył dobre zasady prowadzenia debaty? Do 4 sierpnia można było przesyłać propozycje dotyczące losów obszarów, które decyzją Ministerstwa Klimatu i Środowiska z dnia 8 stycznia zostały wyłączone z gospodarki leśnej. W ramach takiej debaty Greenpeace jednak stworzył stronę, która pozwalała na automatyczne i nieco bezrefleksyjne opowiedzenie się za dalszym wstrzymaniem prac w lasach. Takie działanie nie spodobało się przedsiębiorcom i leśnikom. Bartosz Szpojda W odpowiedzi na działania Greenpeace’u Protest Branży Drzewnej stworzył własną stronę do wysyłania petycji, w myśl zasady: „Gdy ktoś przy stole gra znaczonymi kartami, a Ty nie możesz od tego stołu odejść, musisz radzić sobie z tymi regułami”. fot. Protest Branży Drzewnej
www.gpd24.plRkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz