Każdy szukał klucza do przetrwania w tych niezwykłych czasach

Każdy szukał klucza do przetrwania w tych niezwykłych czasach

Firmy podjęły różne działania, żeby w okresie epidemii COVID-19 utrzymać produkcję i nie zawieść swoich klientów.

Zebraliśmy w maju informacje i wypowiedzi przedstawicieli kilkunastu firm drzewnych, meblarskich i dostawców maszyn na temat form obecnej pracy przedsiębiorstw, realizacji dostaw swoich produktów do swoich klientów, dostaw materiałów i podzespołów do produkcji z kraju i z zagranicy, utrzymania zatrudnienia, ale też na temat tego, czy firma odczuła już wsparcie w ramach rządowych Tarcz Antykryzysowych i regionalnych form pomocy przedsiębiorcom?

– Firma MARKUS SAJEWICZ ze Żmigrodu, producent palet drewnianych, produkuje i obsługuje klientów, elastycznie dostosowując się do zmieniającej się sytuacji na rynku – odpowiedział nam Michał Sajewicz, współwłaściciel firmy. – Pomimo wielu trudności związanych z epidemią COVID-19, firma Markus Sajewicz działa bez przerwy. W kwietniu odczuliśmy zmniejszone zapotrzebowanie ze strony klientów z branży automotive, ale pomimo tego nie mieliśmy przerwy w produkcji. Ponieważ specjalizujemy się w obsłudze klientów z wielu branż, wymagających wysokiej jakości produktu i szybkich dostaw z magazynu, więc obecnie pracujemy, elastycznie dostosowując produkcję do zmieniających się zamówień od klientów. Oprócz naturalnej fluktuacji zatrudnienia, nie było potrzeby redukowania liczby zatrudnionych. Tym bardziej że w kwietniu część pracowników wykorzystywała zaległy urlop z poprzedniego roku. Ograniczenia w handlu i usługach, spadek konsumpcji wewnętrznej, wymuszony postój wielu fabryk spowodowały zaburzenia w zamówieniach i odbiorze palet, które będą miały wpływ na kolejne miesiące. W tej sytuacji elastyczne dostosowanie się do zmieniających się warunków zewnętrznych będzie kluczem do przetrwania w tych ciężkich czasach.

Przykre doświadczenie
– Było trochę strachu, gdy nasi klienci w Hiszpanii i we Francji pozamykali swoje zakłady i pojawiło się widmo ograniczenia bądź zatrzymania produkcji – przekazał nam Piotr Taube, dyrektor techniczny firmy SYLVA w Wielu, która jest integralną częścią francuskiego koncernu Piveteau Bois, zajmującego się przetwórstwem i obróbką drewna. – Nawet mieliśmy takie plany. Jednak szczęśliwie skończyło się tylko na planach. Produkcja wróciła (niemal) do normy i na razie planów postoju nie mamy. Jedynie część personelu pracuje zdalnie. Przykrym doświadczeniem z tego okresu są… faktury za takie środki, jak maseczki dla pracowników czy środki do dezynfekcji. Jak zawsze w czasie kryzysu, pojawiają się hieny, które to wykorzystują. Bo jak nazwać kogoś, kto sprzedaje szmatkę o wymiarach 7 x 15 cm z dwiema gumkami za cenę dobrej koszulki? Takie zachowanie zostało jednak zrekompensowane przez postawy pozytywne, takie jak reakcja pracowników, ich oddanie i zrozumienie, jak reakcja partnerów biznesowych, takich jak Lasy Państwowe i nie tylko.

Umiarkowany optymizm
Firma ZPHU ALEKT Leszek Jackowski z Wałcza informowała, że mimo epidemii pracuje normalnie i dzięki temu oferuje wykonanie konfesjonałów w wyjątkowo krótkim czasie od zamówienia! – Naszą specjalnością – informował właściciel – są zamykane, wyciszane konfesjonały. Firma w pierwszym kwartale 2020 roku wykonała zamknięty konfesjonał do kościoła Parafii Przemienienia Pańskiego w Drezdenku, a w marcu zamontowano wyciszany konfesjonał w Parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie – Pychowicach.
– Odczuwamy spadek koniunktury – przekazał Tomasz Miliński, właściciel MASTERFLEX w Płocku. – Miejmy nadzieję – przejściowy. Przez trzy miesiące będziemy opłacać ZUS w wymiarze 50 proc. oraz uzyskaliśmy zakładane środki z tarczy PFR, które mogą zostać w 2021 roku, w 75 proc. umorzone po spełnieniu wszystkich zakładanych warunków.
– Pracujemy w okrojonym składzie. Musieliśmy zwolnić większość naszych pracowników, ponieważ nie mogliśmy skorzystać z Tarczy Antykryzysowej, gdyż nie spełnialiśmy warunków – przekazano nam w firmie KONAR w Sitańcu (woj. lubelskie). – Za marzec musieliśmy jeszcze zapłacić całą składkę ZUS za wszystkich pracowników. Lasy Państwowe odroczyły wybieranie drewna systemowego z I półrocza do 30 września, ale czy my je będziemy odbierali, czy będziemy płacili kary umowne, tego w obecnej sytuacji nie wiemy.
– Firmy COMPASS i PROJEKTY.SCHODY.PL pracują w tych trudnych czasach bez zmian – poinformował Michał Suchorzewski, właściciel firmy. – Realizujemy dostawy swoich produktów, do klientów bez zmian, gdyż i tak dostawa realizowana jest zawsze za pośrednictwem firmy kurierskiej, a one nie miały przerwy w realizacji usług. Nie mieliśmy też problemów z dostawami materiałów i podzespołów z innych rynków. Zatrudnienie nie zostało zmniejszone i serwis jest dostępny przez cały czas. Możliwość niezapłacenia składki ZUS za kwiecień to jedyne wsparcie, z jakiego skorzystaliśmy. Natomiast musieliśmy całkowicie zaniechać szkoleń w biurze na rzecz wyłącznie prowadzenia szkoleń przez Internet. Dotychczas 30 proc. takich szkoleń odbywało się w biurze.

Dostawy z ograniczeniami
– Pracujemy częściowo zdalnie, a dotyczy to pracowników umysłowych – mówi Bartosz Bezubik, prezes BIAFORM w Białymstoku. – Realizujemy dostawy płyt, ale z dużymi ograniczeniami. 30 proc. naszych odbiorców czasowo zatrzymało swoją działalność, tyle samo firm funkcjonuje w ograniczonym zakresie, a około 40 proc. działa normalnie. Nie mamy problemów z dostawami materiałów do produkcji. Zatrudnienie z powodu pandemii musieliśmy zmniejszyć. Podjęliśmy również dodatkowe przedsięwzięcia w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Wszelkie zakupy i wydatki ograniczyliśmy do minimum.
– Firma miała tylko tygodniowy przestój w kwietniu i dotyczył on wydziału produkcji – informuje Bożena Datczuk, prezes firmy meblowej TOBO w Białymstoku. – Natomiast dział handlowy pracuje cały czas. Część pracowników pracuje w trybie zdalnym przez część tygodnia. Podchodzimy elastycznie do czasu pracy. Niektórzy korzystają z zasiłków z ZUS ze względu na opiekę nad dziećmi. Cieszy nas to, że cały czas firma jednak pracuje, mimo spadku koniunktury. Staramy się utrzymywać ciągłość dostaw do naszych klientów, po początkowym wstrzymywaniu dostaw, ze względu na obawy klientów o zdrowie i bezpieczeństwo. W tej chwili dostawy są normalnie prowadzone. Oczywiście obroty są niższe niż w adekwatnym okresie poprzedniego roku. Nie mamy większych problemów z dostawami materiałów, choć czasem są wydłużone terminy dostaw. Jeśli chodzi o zakup maszyn, to jesteśmy przed decyzją inwestycyjną dotyczącą zakupu nowych maszyn. Podjęcie decyzji wstrzymaliśmy do momentu, aż rynek trochę się unormuje. Chcemy utrzymać miejsca pracy, także w okresie spadku przychodów. Część pracowników korzysta z zasiłków opiekuńczych na dzieci, a uwolnione moce wykorzystaliśmy na wykonanie prac często odkładanych w firmie, związanych z pracami porządkowymi, drobnymi remontami. Prowadzimy natomiast prace B+R związane z wprowadzeniem nowych produktów na rynek czy również rozwojem sprzedaży w Internecie. Złożyliśmy wniosek na dofinansowanie części kosztów wynagrodzeń pracowników w Powiatowym Urzędzie Pracy i czekamy na decyzję. Skorzystaliśmy ze zwolnienia 50 proc. z płacenia składek ZUS. Czekamy również na rozpatrzenie wniosku o subwencję w ramach Tarczy Antykryzysowej z Polskiego Funduszu Rozwoju.
– Firma METAL-TECHNIKA obecnie pracuje już w normalnym trybie – poinformował Piotr Falana, specjalista ds. sprzedaży Metal-Techniki. – W pierwszych tygodniach pandemii podjęliśmy próbę pracy na dwie zmiany w systemie tygodniowym, później godzinowym. Ostatecznie powróciliśmy do normalnego trybu pracy. Dzięki temu udało nam się na bieżąco realizować dostawy, a pewne opóźnienie związane było ze wspomnianą zmianą systemu pracy w pierwszych tygodniach pandemii. Jeśli chodzi o dostawy części do produkcji maszyn, to owszem, były trudności z włoską pneumatyką, ale sytuacja już się normuje.

Skrócony tydzień pracy
– Wszystkie działania podjęte przez SCHATTDECOR w czasie epidemii miały na celu zagwarantowanie bezpiecznych miejsc pracy – powiedział nam Tomasz Achrem, członek zarządu Schattdecor.
– Firma globalnie, na całym świecie, w 18 zakładach produkcyjnych utrzymała wszystkie miejsca pracy. Nie doszło do żadnych zwolnień. W związku z COVID-19 i wynikającymi z tego konsekwencjami spadku wolumenu zamówień, Schattdecor Polska wprowadził od maja system skróconego tygodnia pracy. Oba zakłady Schattdecor w Polsce pracują przez cztery dni w tygodniu, tj. od poniedziałku do czwartku. Dla pracowników administracji wprowadzono w marcu możliwość pracy zdalnej, która jest kontynuowana. Na produkcji wprowadzono 15-minutową przerwę i wyłączenie maszyn przed każdą zmianą. Przekazywanie zmian odbywa się tylko przez mistrzów zmianowych. Od maja umożliwia się, w uzasadnionych przypadkach, odbywanie podróży służbowych, a także spotkań w mniejszych grupach, przy zastosowaniu odpowiednich środków ochrony. Oznacza to również zgodę na wizyty klientów w naszej firmie. Dostawy do naszych klientów realizowane są na bieżąco. Przez cały czas trwania epidemii nie mieliśmy żadnych zatorów czy zakłóceń w dostawach naszych produktów. Współpracujące z nami firmy transportowe stanęły również na wysokości zadania. Główni dostawcy papieru bazowego, farby drukarskiej czy komponentów do produkcji lakierów to firmy polskie lub europejskie. Nie odnotowujemy problemów z dostawami tych materiałów. Jeśli chodzi o dostawy z krajów dotkniętych pandemią, zabezpieczyliśmy się, zwiększając zapasy w magazynie materiałów bazowych. Dzięki temu nie odczuwamy żadnych zagrożeń dotyczących dostaw. Ubiegamy się o wsparcie w ramach pierwszej Tarczy Antykryzysowej, związane z redukcją etatów i ochroną zatrudnienia, ale nie otrzymaliśmy jeszcze żadnego wsparcia.
– W pierwszych tygodniach biuro przedstawicielstwa SURTECO w Polsce pracowało zdalnie – informuje dyrektor Artur Rybkowski. – Obecnie powoli wracamy do pracy w biurze, dbając o bezpieczeństwo nasze oraz każdej osoby pojawiającej się w naszym przedstawicielstwie. W zakresie realizacji dostaw nic się nie zmieniło. Zapewniamy płynność w produkcji, jak i w bieżących dostawach. Również i my nie odczuliśmy zmian czy problemów w dostawach od naszych partnerów handlowych.

Oni pracowali bez przerwy
Fabryka Mebli GALA COLLEZIONE jest jednym z nielicznych polskich producentów mebli, którzy przez cały okres pandemii prowadzili swoją działalność bez przestojów.
– Podjęliśmy bowiem decyzję o aktywnym poszukiwaniu możliwości sprostania wyzwaniom, jakie się przed nami wszystkimi pojawiły – mówi Łukasz Bąkowski, dyrektor operacyjny. – Pracują wszystkie cztery zakłady produkcyjne, tworzące Grupę Gala Collezione. Realizujemy bieżące zlecenia, podejmujemy się realizacji projektów w ramach kooperacji, a także zaangażowaliśmy się w produkcję środków ochrony osobistej. Nasze szwalnie szyją kombinezony oraz maseczki ochronne. Czasowe zamknięcie galerii handlowych, w których zlokalizowanych jest wiele salonów meblowych, prowadzonych przez naszych dystrybutorów, wpłynęło na spadek ogólnej liczby zamówień. Korzystamy z pomocy rządowej w ramach Tarczy Antykryzysowej, w tym z możliwości uzyskania dopłat do wynagrodzeń. Wdrożyliśmy także program reżimu płatniczego, który pozwala nam na zabezpieczenie odpowiednich środków zarówno na wypłatę pensji, jak też na zabezpieczenie środków finansowych na bieżące rozliczenia z dostawcami. Pomoc rządowa jest tym bardziej istotna, iż wielu z naszych dystrybutorów – z uwagi na częściowe lub całkowite wstrzymanie działań – znacząco wydłużyło terminy płatności, co w istotny sposób przełożyło się na naszą płynność finansową. Mimo że nasze prognozy na kolejne półrocze nie zakładają utrzymania rentowności na wcześniejszym poziomie, to wielkość przewidywanej straty pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość i daje szansę na jej odrobienie w rozsądnej perspektywie czasowej. Widać już stopniową poprawę sytuacji w zakresie terminowości dostaw komponentów i pokryć od naszych dostawców. Największe opóźnienia, sięgające nawet dwóch miesięcy, dotyczą nadal segmentu pokryć produkowanych na rynkach azjatyckich, wykorzystywanych do produkcji mebli z kategorii ekonomicznych. Przejściowe opóźnienia dostaw pojawiały się także w przypadku pokryć wysokogatunkowych. Gorszą sytuację obserwujemy natomiast w zakresie dostępności komponentów meblowych produkowanych w Chinach. Nadal występują duże opóźnienia, ale my korzystamy z nich w niewielkim stopniu, zaopatrując się przede wszystkim u producentów lokalnych.
– Spowolnienie na rynkach polskim i zagranicznych jest widoczne, jednak staramy się na bieżąco dostosowywać do nowych okoliczności – przekazuje Piotr Chełmiński, prezes zarządu PROFIM. – Zakład produkcyjny Grupy Flokk w Turku, podobnie jak inne podmioty wchodzące w skład naszej Grupy, kontynuuje produkcję. Posiadamy wystarczające zapasy komponentów, co pozwala nam cały czas realizować zamówienia dla klientów. Wszystkie nasze działania koncentrują się na tym, aby ten stan podtrzymać. Żeby ograniczać tworzenie się skupisk ludzkich, zdecydowaliśmy się na wprowadzenie dodatkowej przerwy oraz rozdzielenie części produkcyjnej i administracyjnej. Na tych wydziałach, gdzie jest to możliwe, obowiązuje praca zdalna. Stworzyliśmy także konfigurator produktów, który ma ułatwić naszym klientom podejmowanie decyzji zakupowych.
– Zakaz prowadzenia działalności handlowej na terenie wielkogabarytowych obiektów handlowych zmusił zarząd do czasowego zamknięcia stacjonarnych salonów firmowych, pozbawiając firmę, praktycznie z dnia na dzień, możliwości sprzedaży mebli – mówi Adrian Halupczok, właściciel firmy HALUPCZOK. – Reorganizacji poddany został tryb pracy. Zespół handlowy kontynuował pracę w trybie zdalnym, a czas pracy pracowników produkcyjnych został skrócony. Dzięki tym i im podobnym zabiegom zatrudnienie utrzymano na niezmiennym poziomie. Firma uruchomiła proces zamawiania mebli on-line w siedmiu prostych krokach oraz darmową poradę projektantów. W ramach powrotu do biznesowej aktywności marka Halupczok wznowiła stacjonarną pracę salonów firmowych. Biuro firmy od początku pandemicznego kryzysu pracuje bez zmian, a ciągłość procesu produkcyjnego jest niezagrożona.

Utrzymano ciągłość produkcji
W firmie KIMLA w Częstochowie jej działalność i bieżąca obsługa zleceń prowadzona jest w trybie ciągłym, choć w siedzibie firmy pracownicy dostępni byli zdalnie. Wszystkie zamówienia realizowane są zgodnie z ustalonym terminem, bo firma utrzymała ciągłość produkcji. Aby ograniczyć liczbę pracowników przebywających jednocześnie w halach produkcyjnych i w biurach, wprowadzono zmianowy tryb pracy w godz. 7-23. Wprowadzono specjalne procedury obsługi klienta. Zlecenia, szkolenia, odbiory oraz naprawy maszyn przebiegają bez żadnych zakłóceń, bo pracownicy zostali przeszkoleni z zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz wyposażeni w odpowiednie dodatkowe środki ochrony
osobistej. Nie przerwano szkoleń i prezentacji maszyn, odbywających się maksymalnie w obecności dwóch pracowników, a rozmowy odbywają się w pomieszczeniu na bieżąco dezynfekowanym. Gościom również udostępniono środki ochrony osobistej. Duża liczba zleceń nie pozwala na jakiekolwiek przesunięcia terminów odbioru, gdyż groziłoby to spowolnieniem produkcji ze względu na brak miejsca w halach produkcyjnych.
Zarząd KPPD-Szczecinek przekazał akcjonariuszom informacje o potencjalnym wpływie skutków pandemii SARS-CoV-2 na bieżącą działalność, wyniki finansowe i najbliższą przyszłość spółki. W I kwartale 2020 r. sprzedaż utrzymała się na poziomie I kwartału 2019 r. Priorytetem na najbliższe miesiące jest utrzymanie płynności finansowej. W spółce utworzono Zespół Kryzysowy, który na bieżąco monitoruje sytuację. Obowiązujące ograniczenia nie stanęły na przeszkodzie połączenia z dniem 1 maja Zakładów Przemysłu Drzewnego w Świerczynie i w Czaplinku. Powstał Zakład Przemysłu Drzewnego w Świerczynie, który będzie prowadził działalność produkcyjną w dwóch dotychczasowych lokalizacjach: w Świerczynie jako ZPD Świerczyna i w Czaplinku jako ZPD Świerczyna Filia w Czaplinku.
Zakłócone dostawy
– Od połowy marca zarząd firmy Imac zalecił wykonywanie pracy w sposób zdalny – mówi Wojciech Grzegorzewicz, doradca techniczno-handlowy IMAC. – Dotyczyło to pracowników zatrudnionych w biurze, w dziale sprzedaży i w serwisie. Serwisanci służyli pomocą telefoniczną, a w przypadkach linii i maszyn podłączonych do teleserwisu, wykonywali zdalną obsługę. Mniej więcej od końca kwietnia powróciliśmy do standardowego dla nas funkcjonowania, przy zachowaniu wszystkich zalecanych procedur. W najtrudniejszym okresie, jako reprezentanci firm z Włoch i Hiszpanii, realizowaliśmy dostawy w miarę możliwości i dostępności poszczególnych firm. Dotyczyło to głównie części zamiennych do maszyn, by zachować ciągłość produkcji w polskich firmach. Raz w tygodniu nasi włoscy partnerzy umożliwiali odbiór zamówionych części, po które wysyłaliśmy nasz transport. Obecnie producenci maszyn wrócili do w miarę normalnej produkcji, więc realizujemy dostawy sukcesywnie. W dostawach maszyn, podzespołów i materiałów z rynków europejskich i azjatyckich występują oczywiście czasami opóźnienia, będące wynikiem decyzji o zamknięciu zakładów produkcyjnych. Niemożliwe było przez ponad dwa miesiące rozpoczęcie produkcji nowych zamówionych maszyn oraz dokończenie tych, których produkcja była już w jakimś stopniu zaawansowana. W firmie Imac nie doszło do zmniejszenia zatrudnienia. Serwis pracował zdalnie, a w kilku przypadkach bardzo pilnych uruchomień maszyn i linii, których dostawy udało się zrealizować, pracowaliśmy także w zakładach naszych klientów, zachowując normy sanitarne. Złożyliśmy wnioski o dofinansowanie z Urzędu Pracy i otrzymaliśmy wsparcie, dostosowując wymiar czasu pracy i wynagrodzenia do wymagań zawartych w rządowych Tarczach Antykryzysowych.

~tekst: Janusz Bekas, Małgorzata Gackowska, Beata Michalik.
WSPÓŁPRACA: Damian Kargul