Przemysł producentów płyt drewnopochodnych walczy o swoje

Przemysł producentów płyt drewnopochodnych walczy o swoje

Kolejne Walne Zebranie członków Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych w Polsce odbyło się pod znakiem „wielkiej niewiadomej”, jaką jest przyszłość branży. I temat ten zdominował spotkanie, stając się przyczynkiem do dyskusji na temat potrzeby zmian na rynku producentów wyrobów z drewna.

Nie da się ukryć, że SPPDwP jest jedną z tych organizacji, która bierze bardzo aktywny udział we wszelkich pracach Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Lasów Państwowych, a także organizacji na szczeblu krajowym czy europejskim, które mają lub mogą mieć wpływ na przyszłość branży producentów płyt drewnopochodnych. W kręgu zainteresowania Stowarzyszenia i jego członków leżą więc nie tylko kwestie związane z nowymi zasadami sprzedaży drewna, ale też wszelkimi ograniczeniami w pozyskaniu, jakie obserwujemy dzisiaj i jakie grożą branży w przyszłości, ale też te związane z używaniem w procesie produkcji środków chemicznych, a także – nader istotne – te, które odnoszą się do promocji drewna jako surowca ekologicznego, który trudno jest zastąpić. I te właśnie tematy zdominowały ostatnie zebranie członków SPPDwP, które odbyło się na Warmii, w malowniczym Olsztynie.

Problematyczne zapowiedzi o mniejszym pozyskaniu drewna

W temacie przyszłości branży najważniejszym problemem, a może wręcz zagrożeniem, jest niepewność jutra, jaką serwuje producentom płyt Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Związane jest ono głównie z wprowadzonym w styczniu i przedłużonym, mimo niekorzystnego dla resortu wyniku przeprowadzonego referendum, moratorium na wycinkę drzew na pewnych obszarach kraju, szczególnie w zasięgu administracyjnym województwa podlaskiego. To szczególnie dotkliwie dotyka przemysł sklejkowy, który w tym obszarze jest zlokalizowany. Jakby tego było mało, sklejka ma sporo różnych innych problemów, zarówno z dostępnością surowca w ogóle, jak i w szczególności brzozowego, podstawowego dla branży. Nie pomaga jej także nielegalny import z Rosji przez Kazachstan czy Turcję. W tej kwestii SPPDwP zgłosiło się także do Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Członkowie Stowarzyszenia podkreślili także podczas swojego spotkania fakt, że rozmowy prowadzone z Ministerstwem Klimatu i Środowiska bywają bardzo trudne, choćby przez wyraźną niechęć, którą resort żywi wobec leśników, co rykoszetuje – mimo zapewnień ministry Pauliny Hennig-Kloski, że jest zupełnie inaczej – na przemysł drzewny. W tej materii, jako jeden z podmiotów, który związany jest z Protestem Branży Drzewnej, wypowiadał się Bartosz Bezubik, prezes białostockiego BIAFORM-u, nawiązując choćby do wspomnianego już referendum o przyszłości moratorium.

Ministerstwo w sposób swobodny interpretuje różnego rodzaju sondaże, tak, by potwierdzały ich teorię. Dowodem na to jest choćby nieuznanie wyników konsultacji, które miały mieć wpływ na decyzję ministerstwa, czy moratorium we wrześniu zostanie przedłużone, czy też nie. Ich wyniki, niekorzystne dla ministerstwa, zostały zignorowane, a moratorium zostało, wbrew woli społeczeństwa, przedłużone. Nie do końca wiemy więc, jak ta przyszłość będzie wyglądać, panuje duży chaos, który jest bardzo niekorzystny dla naszej branży. Potrzebujemy stabilności i potwierdzenia tego, że firmy, które prowadzimy, są rzeczywiście wspierane przez nasze państwo i możemy je nadal rozwijać.

Troskę zebranych członków Stowarzyszenia wzbudza także kwestia nowych zasad sprzedaży surowca drzewnego. I choć podkreślają oni, że krokiem w dobrym kierunku jest nie tylko chęć, jaką w tym roku Lasy Państwowe żywiły do rozmów i spotkań, a także ich otwartego i ogólnie dostępnego charakteru, czy spełnienie części postulatów branży, to jednak brak określenia sposobu ustalania ceny budzi już wątpliwości.

Kierunek wielu zmian i podejścia do naszej branży jest w moim przekonaniu słuszny. Nasz niepokój wzbudziła zapowiedź podwyższenia cen wywoławczych drewna o wskaźnik inflacji – podkreślał Jędrzej Kasprzak, prezydent SPPDwP.

Niezadowolenie wzbudziła także deklaracja, że LP będą w roku kolejnym ograniczać cięcia o 5 proc., niezależnie od moratorium. Nieoficjalnie wiadomo, że ta tendencja może się utrzymać w perspektywie kilku kolejnych lat.

EUDR, melamina i promocja drewna

Kwestią, którą Stowarzyszenie w ostatnim czasie także dość intensywnie obserwowało, było zapowiedziane wprowadzenie przez Unię systemu EUDR, nakazującego – ogólnie mówiąc – dokładne wskazywanie miejsca pochodzenia surowca. Wypełnienie wymagań EUDR będzie dla branży płytowej szczególnie skomplikowane. Do produkcji płyt oprócz drewna z lasu wykorzystuje się pozostałości produkcji tartacznej, tj. trociny czy zrębki. Dokładna lokalizacja miejsca pozyskania drewna, z których one powstały, też musi być wprowadzona do systemu, a następnie przyporządkowana do wyprodukowanych płyt. Na dodatek nadal, mimo wyraźnej konieczności, nie wskazano, jaki organ w Polsce miałby za wdrożenie i monitorowanie tego systemu odpowiadać.

Na szczęście – o czym wszyscy dowiedzieli się już po Walnym – Komisja Europejska wydała rekomendację odraczającą wdrożenie EUDR o 12 miesięcy. Musi ona jednak zostać jeszcze zatwierdzona przez Parlament Europejski.

Stowarzyszenie brało także udział w pracach związanych z odblokowaniem transgranicznego przemieszczania odpadów drzewnych, by zakłady drzewne mogły takie pozostałości poprodukcyjne w swoich instalacjach do recyklingu bezproblemowo przerabiać. To pozwoliłoby im z jednej strony na przynajmniej częściowe „załatanie” dziury surowcowej, jaka grozi w związku ze zmniejszeniem pozyskania, a z drugiej na działania proekologiczne, tak mile widziane, choćby przez włodarzy Ministerstwa Klimatu.

Kolejną sprawą, którą zajmuje się Stowarzyszenie, jest uznawanie pozostałości z produkcji płyt jako produkt uboczny. Problemem w tej materii jest bowiem różnorodna interpretacja zapisów w prawie. I choć ta sytuacja w większości krajów europejskich jest już rozwiązana, to w Polsce nadal budzi kontrowersje.

Wśród tematów nie zabrakło także swoistego „raportu”, jaki wygłosił Janusz Zowade, a który dotyczył sytuacji formaldehydu i melaminy w rzeczywistości prawnej.

W przypadku melaminy mamy w zasadzie trzy scenariusze. Pierwszy jest taki, że melamina zostanie całkowicie zakazana, co może stać się w 2027 roku. Drugi, naszym zdaniem prawdopodobny, zakłada, że pojawią się częściowe restrykcje, głównie dla materiałów, które bezpośrednio zawierają melaminę, czyli artykułów, których dużo jest w gospodarstwach domowych, i nie będzie to dotyczyło naszych przetworzonych wyrobów, czyli płyt. W wersji trzeciej założyć można, że nic w tej materii nie zmieni się dla nikogo.

W odniesieniu do formaldehydu sprawa może być jeszcze prostsza, ponieważ nie widać – poza jednym przypadkiem z Francji – żeby było jakieś większe zainteresowanie dokonywaniem zmian w zakresie jego stosowania. Ale SPPDwP ciągle monitoruje wszelkie ruchy w tej kwestii na szczeblach zarówno krajowych, jak i unijnych.

Po raz kolejny podniesiono także kwestie promowania drewna i przemysłu, choćby poprzez korzystanie z zewnętrznych agencji PR, a także uczestnictwo we wszelkich możliwych gremiach, w których głos branży musi być słyszalny.

Przyjemne z pożytecznym

Jesiennemu spotkaniu członków SPPDwP towarzyszyła – jak zwykle – możliwość zwiedzania jednego ze zrzeszonych zakładów. Tym razem była to fabryka EGGER w Biskupcu, jeden z najnowocześniejszych zakładów płytowych w Polsce. Dodatkową atrakcją, poszerzającą wiedzę i horyzonty, była także możliwość zapoznania się z historią Olsztyna, a także obejrzenie jego starówki. Takie doświadczenia, na nieco mniej formalnym gruncie, pozwalają nie tylko na zwiększenie swojej „bazy wiedzy”, ale także pozwalają na skorzystanie z wiedzy innych, która przekłada się na lepsze zrozumienie branży, nawiązanie silniejszych kontaktów pomiędzy członkami Stowarzyszenia – często zawodowo będącymi swoimi konkurentami na rynku – a w rezultacie łatwiejsze i skuteczniejsze działania dla jej dobra.  

~Bartosz Szpojda