Zamiast powalonych sosen wyrośnie dąb szypułkowy

Zamiast powalonych sosen wyrośnie dąb szypułkowy

O sukcesach branży paletowej producenci palet EPAL mogli w lesie Nadleśnictwa Jarocin porozmawiać z leśnikami, łącząc czynny relaks z odnowieniem lasu po huraganie.

Praktycznie w całym Nadleśnictwie Jarocin (RDLP Poznań) leśnicy zmagają się ze skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych, a w szczególności z zagospodarowaniem drzewostanów, powalonych przez huragan 11 sierpnia 2017 r.
– Planowo pozyskiwaliśmy rocznie około 97 000 m3 drewna, a w wyniku tej jednej klęski mamy około 300 000 m3 samej uszkodzonej grubizny – powiedział Janusz Gogołkiewicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Jarocin, witając w połowie kwietnia spore grono producentów palet EPAL, którzy od 2016 r.,
na zaproszenie Polskiego Komitetu Narodowego EPAL, spotykają się w kolejnych nadleśnictwach, wspierając leśników w wiosennych akcjach zalesiania. – Praktycznie trzy lata planowego pozyskania przewróciło nam się w ciągu pół godziny. Leśnictwo Rozmarynów, w którym się spotykamy, trochę mniej ucierpiało, ale mamy wiele obszarów do zagospodarowania, bo około 3500 ha drzewostanów nam uszkodziło w różnym stopniu – od 10 do 100 proc. W 9 z 14 naszych leśnictw odnotowaliśmy znaczące uszkodzenia. Więc powierzchni do odnowienia zupełnego mamy sporo. Oprócz stosunkowo niewielkich obszarów, mamy i takie po 50-60 ha do odnowienia, gdzie prawie w 100 proc. drzewostan został „położony”. Takich otwartych powierzchni mamy prawie 800 ha, a w ciągu roku zagospodarowujemy około 270 ha. Do tej chwili jedną trzecią tych terenów mamy już odnowioną, a przy okazji przebudowujemy je pod względem struktury drzew.
Zatem, choć podjęta przed laty przez zarząd PKN Epal inicjatywa wspierania leśników miała dotyczyć zalesiania wolnych terenów, to tym razem przyszło sadzić las w ramach odnowienia drzewostanu zniszczonego przez klęskę żywiołową. Pomimo istotnej różnicy między zalesianiem i odnawianiem, decydującej przede wszystkim o warunkach wzrostu młodego pokolenia drzew, zasady zakładania upraw leśnych w obu przypadkach są podobne, więc drzewiarzom, czwarty raz uczestniczącym w tym przedsięwzięciu, nie trzeba było długo przybliżać zasad sadzenia.

Możemy przy okazji odnowienia przebudować strukturę lasu, gdyż gleba jest niezła i dlatego
zdecydowaliśmy się posadzić dąb szypułkowy – wyjaśniał Jacek Gola, leśniczy Leśnictwa
Rozmarynów (z prawej).

Dąb zamiast sosny
Do obsadzenia porolnego gruntu, na którym rosły sosny w lesie, w miejscowości Bieździadów k. Żerkowa, tym razem przygotowano okazałe sadzonki dębu szypułkowego, z produkcji szkółki Nadleśnictwa Jarocin.
– Od 1999 roku produkujemy sadzonki jednoroczne z zakrytym systemem korzeniowym, czyli z około 300-ml bryłą – wyjaśniał nadleśniczy. – Udatność jest ponadprzeciętna, bo system korzeniowy jest bardzo bogaty w małe korzenie. Zalesiając sadzonkami z zakrytym systemem korzeniowym, możemy to robić niemal przez cały rok.
– Sadzimy tutaj gatunek bardzo ważny i wymagający – dodawali Jacek Gola, leśniczy Leśnictwa Rozmarynów i podleśniczy Sławomir Idczak, którym towarzyszył Jakub Wojdecki, zajmujący się w nadleśnictwie edukacją leśną.
– Rzeczywiście, na części powierzchni rosła sosna, swego czasu posadzona na gruntach porolnych, a teraz się okazało, że możemy przebudować strukturę lasu, gdyż gleba jest niezła i dlatego zdecydowaliśmy się posadzić dąb. Na „płycie krotoszyńskiej” wiek rębności dębu sięgał dotychczas 160 lat, a teraz, ze względu na żyźniejsze środowiska, możliwe jest pozyskanie go po 140 latach. Jednak i tak sadzony dąb będą już ścinali… nasi prawnukowie, choć – zażartował leśniczy – co prawda, w Warszawie właściciele w tym wieku odzyskiwali… kamienice. My, leśnicy, nie jesteśmy tacy długowieczni…

Wszystkie zespoły dosyć szybko uporały się z zagospodarowaniem 80 sadzonek, znajdujących się w papierowym worku.

Sadzonka co 1,5 m
W dobrym zatem nastroju dwuosobowe zespoły zajmowały kolejne wyorane jesienią bruzdy pod uprawę, o szerokości około 0,5 m, z półtorametrowym odstępem między nimi. Zgodnie z zaleceniami leśników jedna osoba wykonywała co 1,5 m dosyć głębokie dołki, a druga – wkładała w nie sadzonki, dbając o staranne rozprostowanie i ułożenie korzeni oraz ścisłe przykrycie ich glebą, powyżej 1-2 cm.
Leśnicy wcześniej ogrodzili cały teren, żeby – jak tłumaczyli – ustrzec sadzonki przed penetracją dzików, które interesują się pozostałością żołędzia w systemie korzeniowym i bez takiego zabezpieczenia wyciągają sadzonki, które zgryzają i dobierają się do kawałeczków żołędzi.
Wszystkie zespoły dosyć szybko uporały się z zagospodarowaniem 80 sadzonek znajdujących się w papierowym worku, więc na wskazanym terenie wszystkie przygotowane sadzonki zostały szybko posadzone.

Jedna osoba wykonywała co 1,5 m dosyć głębokie dołki, a druga – starannie wkładała
w nie sadzonki.

Kornik coraz groźniejszy
Było zatem trochę czasu, żeby dowiedzieć się, że w zarządzie Nadleśnictwa Jarocin znajduje się około 23 400 ha lasów, w tym 2 200 ha lasów prywatnych. Przeważają siedliska lasowe, które stanowią aż 56 proc. całej powierzchni leśnej. Króluje las mieszany świeży. Lasy obecnego Nadleśnictwa Jarocin przed II wojną światową stanowiły głównie własność wielkich majątków ziemskich.
Na skrajne osłabienie drzew w tym nadleśnictwie wpłynęły obserwowane w minionym dziesięcioleciu huragany, które mocno przerzedziły drzewostany, a także wieloletnie i ekstremalne susze, krótkie, bezśnieżne zimy oraz wahania wód gruntowych. Skutkiem tego jest nowy problem, powodowany przez kornika ostrozębnego, który do 2015 r. był traktowany jako jeden z wielu chrząszczy zasiedlających drzewa, niepowodujących masowych strat i zamierania drzewostanów na setkach hektarów. Niestety, od zeszłego roku obserwuje się pierwsze straty w kilku nadleśnictwach.

Znowu więcej palet EPAL
Później, przy daniach grillowych, bardziej optymistyczne informacje miał dla gości i członków EPAL Roman Malicki, prezes PKN Epal, przekazując wyniki ubiegłorocznej produkcji palet drewnianych systemu EPAL.
Miniony rok był trzecim z rzędu, w którym odnotowano wzrosty produkcji. W całej organizacji wykonano 93,9 mln nowych palet – o 6,3 proc. więcej niż w 2017 r. – oraz naprawiono 27,5 mln palet. Łącznie więc przekazano na rynek 121,8 mln palet, odnotowując przyrost w wysokości 5,2 proc.
Na szczególną uwagę w 2018 r. zasługuje wzrost produkcji palet skrzyniowych EPAL. Wyprodukowano ich 408 076,
co stanowi wzrost o 30 proc. w stosunku do roku 2017.
Na tym tle doskonale wypadli też polscy producenci, dostarczając na rynek 30 proc. całej produkcji palet EPAL na świecie. Wyprodukowano ogółem 27 461 799 palet, w tym typu EPAL2 – 98 270, EPAL3 – 243 361 i EPAL 6 – 15 049. Firmy zajmujące się ich naprawą wykonały 3 177 360 palet. Są także coraz bardziej znaczącymi producentami palet skrzyniowych, wykonując ich w minionym roku 169 946 i naprawiając 6 854.
– Dzięki intensywnej pracy wszystkich licencjobiorców, ale także dzięki silnemu popytowi na stabilnym poziomie w różnych sektorach gospodarki, także EPAL odnotował wzrosty produkcji i sprzedaży – powiedział nam Roman Malicki. – Chcemy nasilić działania w różnych obszarach i zapewnić odpowiednie narzędzia, aby otwarty pool wymiany palet rozwijał się jeszcze lepiej. Dotyczy to dalszego rozwoju obecnych nośników ładunku, np. w kierunku inteligentnej palety EPAL, lub wprowadzenia na rynek nowych nośników ładunku, takich jak niezależnie kontrolowane palety CP. Od prawie trzydziestu lat europalety EPAL są fundamentem logistyki, umożliwiają globalny przepływ towarów i są niezbędne do bezpiecznego i sprawnego przebiegu procesów, zwłaszcza w zautomatyzowanych magazynach wysokiego składowania. Ogromne ilości palet jakości A i B w magazynach wysokiego składowania sprawiają, że nasz pool to najbardziej rozbudowany ze wszystkich poolów wymiany palet. Kolejne jego kluczowe elementy to odpowiedzialność za środowisko naturalne oraz zrównoważony rozwój, czemu dajemy dowód, kontynuując akcję „Palety EPAL zgodnie z naturą”, łączącą chwile relaksu z pożyteczną pracą w ramach zalesiania czy odnawiania lasów. Kolejny raz pokazujemy, że nie tylko zabiegamy w Lasach Państwowych o surowiec w ilości około 5 mln m3 rocznie dla krajowej branży opakowaniowej, w tym dla około stu certyfikowanych krajowych producentów drewnianych palet EPAL, ale też chcemy mieć swój udział w odnowieniach powierzchni leśnych. Dlatego naszych członków zaprosiliśmy z rodzinami do Mickiewiczowskiego Centrum Turystycznego w Żerkowie, do udziału w kolejnej edycji projektu.
Sternicy polskiego komitetu EPAL, którzy też zjechali do Żerkowa, zapowiadali kontynuowanie wiosennych spotkań, deklarując gotowość współpracy z leśnikami kolejnych regionów kraju w zakresie zalesień i odnowień po pozysku surowca drzewnego.

O Nadleśnictwie Jarocin opowiadał nadleśniczy Janusz Gogołkiewicz (drugi od lewej).

tekst i fot. Janusz Bekas