Jak pogodzić dobre wykonawstwo z oczekiwaniem inwestorów, żeby domy drewniane były… tanie?

Jak pogodzić dobre wykonawstwo z oczekiwaniem inwestorów, żeby domy drewniane były… tanie?

Na razie polskie przepisy określają, że należy budować, zapewniając szczelność obiektu, ale od przyszłego roku badanie szczelności będzie obowiązkowe.

Choć formalnie Stowarzyszenie Dom Drewniany nie nałożyło na swoje firmy członkowskie obowiązku badania szczelności budynków, także z wykorzystaniem kamery termowizyjnej, to coraz więcej zrzeszonych firm przeprowadza takie badania, żeby wyróżnić się wśród firm wznoszących domy drewniane.
– Myślę, że każda z naszych firm i tak na tyle dobrze buduje domy, że się tego możemy podjąć bez jakichkolwiek obaw – mówił Marek Korzec, prezes firmy TOP BUD z Warszawy, podczas spotkania członków SDD. – Jako stowarzyszenie powinniśmy umieścić informację na naszych stronach, że oddajemy obiekty po badaniach termowizyjnych i po badaniach szczelności. Zmobilizuje to także innych wykonawców do lepszej i dokładniejszej budowy, i do bardziej restrykcyjnego przestrzegania technologii domów drewnianych. Tym bardziej, że dzisiaj nie jest to jeszcze obowiązkowe i jedynie „należy” budować dom szczelny, ale od 2021 roku będzie to obowiązkowe. Bo nawet budując dom z bali, jest się w stanie zachować szczelność budynku.

Zrozumienie i obawy
Jest wiele firm, które wykonują takie badania, więc opowiadają się za tym, żeby były one obowiązkowe. Ale słychać też głosy, jak pogodzić dobre wykonawstwo z oczekiwaniem inwestorów, żeby było… tanio?
– Skoro od inwestorów nie oczekuje się testów badań szczelności, to musimy uważać, żeby nie wylać dziecka z kąpielą – ostrzegał Ireneusz Brzechwa, właściciel firmy Brzechwa z Obornik Wlkp. – Bo możemy zapewniać stawianie energooszczędnych domów z testami potwierdzającymi wykonanie badania szczelności i termowizyjnego, ale… nie będziemy mieli pracy, bo inwestorzy wybiorą wykonawcę mniej rzetelnego, ale tańszego.
– To niekoniecznie prawda, bo ja już pięć lat wykonuję testy szczelności domów i pracy mi nie brakuje – odezwał się inny wykonawca.
Ze szczelnością jak z C24?
– Nie narzucajmy czegoś ekstra inwestorowi, który nie jest świadomy korzyści z dobrego uszczelnienia domu, z zastosowania wysokiej jakości materiału izolacyjnego – stwierdził Marek Przynoga z firmy Jarpol w Kiekrzu. – Dlaczego mamy ponosić dodatkowe koszty badań, skoro wykorzystujemy dobrej jakości folie i taśmy łączące, a klient nie docenia korzyści? Wiemy, że będą zaostrzone normy dotyczące energochłonności domów, ale czy jakiś urząd będzie to nadzorował i sprawdzał? Czy może będzie tak jak z obowiązkiem stosowania na konstrukcje drewniane drewna konstrukcyjnego klasy C24, ale czy przez kilka lat obowiązywania przepisu wydano choć jeden nakaz rozbiórki obiektu postawionego z niewłaściwego drewna? Skoro na 4 000 tartaków w Polsce tylko około 200 posiada prawa do zakładowej kontroli jakości i znakowania CE, to przecież trudno uwierzyć, że drewno na konstrukcje drewniane pochodzi wyłącznie z tych 200 tartaków!
– A do tego jest tylko jeden tartak – w Rychłowicach, przeprowadzający maszynowe klasyfikowanie drewna konstrukcyjnego – dodał Wojciech Nitka, prezes SDD. – Tartakowi, który sprzeda drewno konstrukcyjne bez znaku CE, nawet na tradycyjną więźbę konstrukcyjną, a nie tylko na dom szkieletowy, grozi kara do 100 000 zł. Oceniam, że około 80 proc. więźb dachowych jest wykonywane z niecertyfikowanej tarcicy. Widziałem projekty, w których projektanci założyli wykorzystanie drewna klasy C27 czy C30, choć konstrukcja z drewna powinna być wykonana z klasy C24. Żaden brakarz nie jest w stanie wysegregować z krajowego surowca klasy C30 czy C27, a C24 – tak. Jednak nikt nie zwraca projektantom ich dzieła do przeprojektowania obiektu na drewno C24. Jest ono wystarczające dla bezpiecznej konstrukcji, ale jeżeli zbuduje się dom z drewna C24, a w projekcie było wpisane drewno C30, to inwestor na końcu budowy może rozwiązanie wprowadzone przez wykonawcę zakwestionować i kazać… rozebrać dom, albo odmówi zapłaty ostatniej raty. Dlatego zwracam firmom członkowskim uwagę, że powinny przed przystąpieniem do budowy zwrócić uwagę, aby inwestor z projektantem załatwił zmianę klasyfikacji drewna na C24. W przeciwnym wypadku, gdyby doszło do jakiegoś przykrego zdarzenia, typu pożar czy uszkodzenie z powodu huraganu, to skutkami może być obciążony wykonawca, który nie trzymał się projektu.

Jednak warto badać
Polskie przepisy określają, że należy budować, zapewniając szczelność obiektu. Bywa już, że jeśli firma nie dokona badania szczelności budynku, co kosztuje około 1 000 zł, to świadomy inwestor przed odbiorem budynku wykonuje takie badanie na swój koszt i jeśli badania szczelności są poniżej normy, domaga się nie tylko usunięcia wad, ale i znaczącej rekompensaty z tego tytułu.
– Problem w tym – stwierdził jeden z wykonawców – że dla uzyskania szczelności określonej w normie trzeba w budynku jednorodzinnym zastosować folie i taśmy oraz pokryć koszty solidniejszej robocizny, co podwyższa koszty nawet o 12 000 zł. Ale warto takie pieniądze wydać i uwzględnić je w kosztorysie, żeby nie ponosić dużo wyższych kosztów uszczelniania po montażu płyt drewnopochodnych czy gipsowo-kartonowych. Podobnie jest przy prefabrykacji. Zakładając, że montowane są szczelne ściany, uwagę należy skupić na precyzyjnym ich połączeniu. W każdym razie wykonawcy mają na rynku dobrej jakości folie i taśmy oraz technologie gwarantujące spełnienie norm szczelności.

Termowizja ukazuje wady
Okres jesienno-zimowy to pora, podczas której można przeprowadzić badania termowizyjne, mające na celu sprawdzenie, między innymi, jakości ułożenia izolacji cieplnej w przegrodach zewnętrznych budynku, czyli w ścianach zewnętrznych, stropodachach i dachach. Niewłaściwie ułożona izolacja lub nieszczelności w przegrodzie zewnętrznej powodują ucieczkę ciepła z budynku, co w konsekwencji podnosi koszty ogrzewania budynku. Zdjęcia z kamery termowizyjnej ukazują precyzyjnie miejsca w kolorze fioletowym, oznaczające wyziębienia przestrzeni spowodowane nieszczelnością izolacji cieplnej lub miejsca wychłodzenia spowodowane infiltracją powietrza przez nieszczelności przegrody zewnętrznej.
W odpowiednio ocieplonym domu jest zapewniony komfort zarówno w zimie, jak i w lecie, podczas dokuczliwych upałów. Kluczowym wskaźnikiem, używanym do analizowania tego komfortu, jest wypadkowa temperatur wewnątrz domu. Ponieważ dom to jeden „organizm”, to często jedna źle wykonana przegroda może wpływać na degradację innej i w konsekwencji – na izolację całego domu.
Izolacja i jej wpływ na skuteczność przegrody budowlanej oraz na poziom zużycia energii niezbędnej do funkcjonowania budynku jest obecnie przez Prawo budowlane traktowana na równi z bezpieczeństwem użytkowania instalacji energetycznej czy zapewnieniem bezpieczeństwa i stabilności konstrukcji budynku. Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, obowiązujące od 1 stycznia 2014 r., zawiera wymagania dotyczące zasad projektowania i wykonywania budynków, odnoszące się do minimalnej izolacyjności cieplnej przegród budynku.

Testy w trakcie budowy
Test szczelności powietrznej domów polega na wytworzeniu w budynku określonego podciśnienia lub nadciśnienia, np. 50 Pa, i zmierzeniu krotności wymiany powietrza w tych warunkach. Współczynnik n50 krotności wymiany, wynoszący np. 2,0 przy różnicy ciśnień między wnętrzem budynku a otoczeniem równym 50 Pa, oznacza, że powietrze zawarte w kubaturze budynku jest wymieniane dwukrotnie w ciągu godziny.
Przed rozpoczęciem badania szczelności powietrznej, budynek należy przygotować, zamykając i uszczelniając okna, drzwi i zaklejając wszystkie inne otwory, przez które powietrze z zewnątrz mogłoby dostać się do budynku.
Żeby budynek był energooszczędny, musi spełniać wymogi szczelności.
Zgodnie z wymaganiami budowlanymi, poziom szczelności domów w próbie n50, tj. przy różnicy ciśnień 50 Pa, powinien wynosić 1,5/h – dla budynków z wentylacją mechaniczną i 3,0/h – dla budynków z wentylacją grawitacyjną.
Budynki pasywne i energooszczędne powinny charakteryzować się krotnością wymiany powietrza: 0,6/h – dla budynków w standardzie NF15 i 1,0/h – dla budynków w standardzie NF40.
Szczelność powietrzną domów spraw-dza się za pomocą urządzenia np. Retrotec, które składa się ze specjalnego wentylatora osadzonego w otworze drzwiowym i sprzężonego z komputerem. Efektem przeprowadzonego testu jest raport określający parametry szczelności domu. Dodatkowo lokalizuje się i oznacza miejsca nieszczelności, z wykorzystaniem wskaźników dymnych, technik termowizyjnych i termoanemometrów.
Badanie szczelności powietrznej domów już jest wymagane w przypadku potrzeby uzyskania certyfikatu budynku energooszczędnego lub pasywnego. Jedną z opcji jest wykonanie testu Blower Door przy utrzymaniu różnicy ciśnień między obiektem a otoczeniem i jednoczesnym użyciu kamery termowizyjnej. Pozwala on jeszcze dokładniej sprawdzić wszelkie elementy powłoki zewnętrznej budynku.

~tekst i fot. Janusz Bekas