Gazeta Przemysłu Drzewnego 4/2022

3 kwiecień 2022 R E K L A M A Ustawa o odnawialnych źródłach ener- gii wprowadziła przed prawie dwoma laty pojęcie „drewna energetycznego”, jako surowca drzewnego niebędącego drewnem tartacznym i skrawanym oraz niebędącego materiałem po- wstałym w wyniku procesu celowego rozdrobnienia surowca drzewnego. Jej efektem jest widoczny w LP wzrost sprzedaży drobnicy M2E na rynku dla przedsiębiorstw i spadek sprzedaży drobnicy M2 przy pozyskiwaniu na zasadach samowyrobu i sprzedaży na rynku detalicznym. Roczne pozyska- nie takiej drobnicy jest na poziomie około 2 mln m 3 , co stanowi około 70 proc. minimalnego potencjału. Leśni- cy zakładali, że popyt na drewno opa- łowe S4 i M2, w szczególności iglaste, będzie w dalszym ciągu spadał. Tym- czasem intensyfikacja cięć sanitar- nych zwiększa udział drewna średnio- wymiarowego S2AP. Wszystkie te szacunki pewnie będą wymagały korekty, gdyż po ro- syjskiej agresji na Ukrainę, która wstrząsnęła Europą i światem, pew- nie będzie zmieniało się nastawienie do „ekologicznego opału”, którym nazywano praktycznie każdy ma- teriał energetyczny, poza węglem i ostatnio… drewnem. Miasta i gminy prześcigały się w zakazach wykorzy- stywania drewna do celów grzew- czych, wspierając finansowo zamia- nę kotłów na drewno na kotły gazowe czy olejowe. A tu… klops. Wszyscy w Europie spiesznie za- powiadają teraz zmianę strategii, przez rezygnację z rosyjskiego gazu czy ropy. Co w zamian? Energia tylko z fotowoltaiki i wiatraków, z energe- tyki wodnej i atomowej oraz z zielo- nego wodoru? W dużej części tak, jednak sporo czasu upłynie, zanim upowszechni się choćby wytwarzanie wodoru w tech- nologii polegającej na rozkładzie czy- stej zdemineralizowanej wody. Jest ona rozkładana – za pomocą prądu elektrycznego uzyskiwanego z paneli fotowoltaicznych – na wodór i tlen, co odbywa się na powierzchni spe- cjalnych membran umożliwiających katalityczny proces rozkładu wody. Wytworzony wodór można sprężać do ciśnienia 300-450 bar i na bieżą- co pompować do mobilnych maga- Zasadny jest wzrost znaczenia drewna w strategii energetycznej Scenariusze dotyczące przyszłości energetycznej i paliwowej Europy i Polski nie mogą pomijać gospodarki leśnej i drzewnej. zynów poprzez stacje napełniania zbiorników wszelakich pojazdów oraz w przyszłości innych urządzeń. Transformacja energetyczna w kierunku zielonej energii będzie musiała w nowej sytuacji uwzględ- niać także spalanie drewna, mniej wartościowego dla przemysłu, któ- re w dużych ilościach zalega choćby w naszych lasach. Mają rację fachowcy, że nie po- winno się zaliczać drewna do w pełni ekologicznego paliwa, bo jego odna- wialność nie oznacza ekologiczności. Równoprawne traktowanie odnawial- ności z ekologicznością jest w przy- padku drewna dosyć powszechnym błędem. Owszem, ono ładnie pachnie, jednak w przypadku drewna efekty kiepskiego spalania potrafią być na- wet gorsze niż… węgla. Wydaje się, że niezbyt rozważnie chciało się usunąć drewno z zastoso- wań opałowych, zamiast skoncentro- wać się na edukacji należytego jego przygotowania i poprawnego spalania w milionach pieców i kominków. W re- zultacie byliśmy jako społeczeństwo na etapie całkowitego odwrócenia się od paliwa odnawialnego, nieuciążliwe- go dla ludzi i środowiska, dostępnego lokalnie oraz stosunkowo taniego. Z niewłaściwego spalania drewna powstają takie same trujące substan- cje, i to w ilościach nawet większych niż ze spalania węgla. To dlatego, że drewno aż w dwóch trzecich składa się z substancji lotnych, więc więcej ich ucieka kominem. A żaden dym nie jest zdrowy. Dlatego powinien być spalany, a nie fruwać w powietrzu. Z kominów wydalane są nie cząstki siarki czy chloru, tylko niedopalone lotne smoły, będące skutkiem niewła- ściwej techniki spalania i nieodpo- wiedniego paliwa, czyli nadmiernie zawilgoconego. Żeby nadawało się do spalenia, jego wilgotność nie powinna przekraczać 20 proc. Taki stan można osiągnąć w parę miesięcy, składując je w przewiewnym miejscu. Ze spalaniem drewna problem jest podobny jak z utylizacją pozo- stałości płyt drewnopochodnych, które czynią szkodę środowisku, gdy spalane są w „kopciuchu”. Natomiast przetwarzane w odpowiednich insta- lacjach i w odpowiedniej temperatu- rze, są cennym źródłem energii. Nie powiększymy szybko kra- jowego wydobycia ropy, a gazu tym bardziej, natomiast powrót do znacz- niejszego wykorzystania pozosta- łości pozrębowych i poklęskowych w naszych lasach jest szybciej możli- wy. Dostępne są maszyny ułatwiające zmechanizowane pozyskanie takiego surowca i różne sposoby przerobu. Jeśli tylko pojawi się popyt, to i podaż może być spora. Tylko ZUL-om takie przedsięwzięcia muszą się opłacać. A i LP trochę złotówek by wpadło! Nie umiemy dzisiaj przewidzieć dalszego ciągu wojennych wydarzeń ani też skali odchodzenia europej- skich państw od uzależniającej poli- tyki energetycznej. Gaz, ropa, ale i węgiel pozostaną strategicznymi surowcami na różne czasy. Jednak wydarzenia minionych tygodni zmuszają do spojrzenia na politykę energetyczną nie tylko pod kątem wygody czy nawet efektyw- ności, ale także dostępności, nieza- wodności i wystarczalności. To nowe wyzwanie, chyba największe od dzie- sięcioleci dla naszego kraju, Europy, jej mieszkańców i dla całej gospo- darki. Scenariusze dotyczące przy- szłości nie mogą pomijać gospodarki leśnej i drzewnej. Domy można budować ze stali, materiałów ceramicznych i betono- wych, ale też wyłącznie z drewna! Podobnie jak produkować z niego gaz na cele grzewcze i energetyczne. Dlatego warto powiększać areał lasów, pozyskiwać drewno i mądrze zalesiać każdy kawałek gruntu. Bo lasy to nasze przemysłowe bogactwo, a nie obszar zajmujący 30 proc. powierzchni kraju do samego podziwiania! Da się połączyć wszystkie funkcje lasu, na- tomiast obecna przesada w kierunku „ochrony” każdego zalesionego skraw- ka, może doprowadzić do podobnych uzależnień jak w przypadku gazu czy ropy, a u nas jeszcze węgla. l Janusz Bekas Pal sęk

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz