Gazeta Przemysłu Drzewnego 12/2023

3 grudzień 2023 R E K L AMA No i dzieje się już dużo wokół polskiej gospodarki leśnej po tym, jak Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica ogłosiły podpisanie umowy koalicyjnej, która pozwoli na utworzenie nowego rządu. Punkt 9 (z 24) owej umowy podnosi temat ochrony polskich lasów. Czytamy, że „20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych zostanie wyłączone z wycinki, eksport nieprzetworzonego drewna zostanie ograniczony, a drewno będzie służyć przede wszystkim polskim przedsiębiorcom. Wprowadzimy zakaz spalania drewna w energetyce zawodowej. Ustanowimy społeczny nadzór nad lasami oraz wdrożymy program odnowy bagien i torfowisk. W porozumieniu z lokalnymi społecznościami zwiększymy powierzchnię parków narodowych”. W kuluarach mówi się także o powrocie certyfikacji FSC w Lasach Państwowych. Nadzieję dla przemysłu drzewnego w zakresie relacji i dialogu z Lasami Państwowymi niesie natomiast punkt 13 umowy koalicyjnej: „jednym z priorytetów Koalicji będzie odpolitycznienie Spółek Skarbu Państwa poprzez wprowadzenie czytelnych kryteriów naboru na stanowiska zarządcze. W największych polskich firmach muszą pracować najlepsi specjaliści i menedżerowie, a nie osoby wybierane z klucza partyjnego lub rodzinnego. Strony Koalicji będą wspólnie działać na rzecz wdrażania najwyższych standardów ładu korporacyjnego w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa”. Widać więc na horyzoncie plan zmian w polskim leśnictwie, ale czy wpłynie on na przemysł drzewny, zasady kupna surowca z LP i sytuację na rynku drewna w Polsce, której wyczekują od lat rodzimi producenci? Wszak ogłoszone zmiany podyktowane są przede wszystkim proekologicznym unijnym trendem dbałości o środowisko naturalne. A w unijnym rozumieniu dbałość o ekologię oznacza zmniejszenie wycinki drzew i redukcję pozyskania drewna, więc w konsekwencji kolejne problemy w sektorze drzewnym. Tym straszy się przemysł drzewny w całej Unii Europejskiej od lat i wygląda na to, że drewno będzie niedługo na wagę złota. Ekotrendy przysłaniają racjonalne myślenie AKTUALNE PYTANIE | Czy drewno będzie surowcem na wagę złota? Nowy rząd w nowy rok chce wejść ze zmianami w gospodarce leśnej, które mają przyczynić się do ochrony środowiska. A co z przemysłem drzewnym? Ów symbol wycinki drzew jako zamachu na środowisko naturalne jest wśród decydentów, jak i całego społeczeństwa tak silnie zakorzeniony, że tylko ogromna kampania społeczna wyjaśniająca, czym jest zrównoważona gospodarka i przemysł drzewny, mogłaby to zmienić. Niedawno wystąpiłam w szkole syna z prezentacją o swoim zawodzie. Pokazałam rysunek harwestera w lesie ścinającego drzewa i zapytałam uczniów, czy jest to złe? Oczywiście powiedzieli, że tak. Następnie długo tłumaczyłam dzieciom, dlaczego wycinka drzew (ta prowadzona tak jak w całej zachodniej cywilizacji, czyli w sposób zrównoważony) nie szkodzi naturze i dlaczego potrzebujemy drewna. Że ekologia to między innymi budowanie z drewna, a nie betonu czy stali. Bo drewno pochłania dwutlenek węgla, a stal i beton go emitują. Ale żeby to drewno pozyskać, trzeba ściąć drzewo. Robią to leśnicy, którzy opiekują się lasem, a nie mu szkodzą. Gdy tak dalej tłumaczyłam, zdawało mi się, że obalam wielki paradygmat i próbuję nagle zakomunikować, że jest inaczej niż piszą w książkach czy mówią w telewizji. A przecież ta wiedza o tym, czym jest ekologia, a nie pseudoekologia, czym jest ochrona środowiska, leśnictwo oraz przemysł drzewny, powinna być elementarna dla całego społeczeństwa! Już nieraz o to pytałam, ale zapytam ponownie. Unia Europejska promuje budownictwo drewniane jako to ekologiczne, przy jednoczesnym wprowadzaniu różnych zbiorów przepisów pod tytułami Europejski Zielony Ład, Strategia Bioróżnorodności czy LULUCF, które mają radykalnie zmniejszyć (nawet o 30 proc.) pozyskanie drewna w imię redukcji wycinki lasów jako tych, które przyjmują główny ciężar w pochłanianiu dwutlenku węgla. Więc jak rozwijać budownictwo drewniane przy jednoczesnym ograniczeniu pozyskania surowca? Ekologia AD 2023 wygląda również tak, że wycofane zostały z obiegu słomki plastikowe, które są zagrożeniem dla środowiska, a wprowadzono słomki z papieru, które niby są ekologiczne. Nie wnikamy w to, czy aby na pewno tak jest, bo po prostu wierzymy na zasadzie: „ktoś tak powiedział i zadecydował”. Szkoda, że do publicznej wiadomości nie podaje się informacji o tym, że słomki papierowe też mają swój zestaw wad środowiskowych, gdyż na przykład przy produkcji papieru emitowanych jest więcej gazów cieplarnianych niż przy produkcji tworzyw sztucznych. Ekolodzy, którzy przywiązują się do drzew, chroniąc je przed wycinką, potem lecą na szczyt klimatyczny odrzutowcami, które odpowiadają za 5 proc. światowej emisji CO2 i prowadzą rozmowy w salach wyłożonych drewnianym parkietem oraz grzeją się w blasku kominka opalanego wysezonowanym dębem. Jak to możliwe, że im to nie przeszkadza!? Jakby tego było mało, ekologia AD 2023 to promowanie samochodów elektrycznych, bez zastanowienia się, jakim wielkim problemem jest utylizacja zużytych akumulatorów, podobnie jak zużytych paneli fotowoltaicznych. Niewiele mówi się o tym, jak chemia wykorzystywana w akumulatorach negatywnie oddziałuje na środowisko. Zaś baterie do samochodów elektrycznych wcale nie są tworzone z myślą o ich recyklingu. Do ich produkcji potrzeba wydobycia litu, kobaltu, niklu i manganu – to już nie brzmi eko, prawda? Przykłady takiej pseudoekologii, która promowana jest na olbrzymią skalę, a niestety, pokazuje tylko jedną stronę medalu, mogłabym wymieniać bez końca. Walka z wrogiem o nazwie „ocieplenie klimatu i dwutlenek węgla” jest co prawda prowadzona w imię pięknej idei, ale pod płaszczem hipokryzji i elitaryzmu. Życzę więc nam wszystkim w nowym roku, aby mądrość i rozum trafiły na salony i do opinii publicznej. Niech nam, w naszej ojczyźnie żyje się lepiej, zdrowiej i spokojniej. l Katarzyna Orlikowska

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz