Gazeta Przemysłu Drzewnego 2/2024

19 luty 2024 R E K L AMA Szczyt klimatyczny, COP28 w Dubaju, który zakończył się 13 grudnia 2023 r., był uważnie obserwowany przez ludzi na całym świecie. Oczekiwania wobec decyzji, które miały być tam powzięte, były bardzo wysokie, o czym świadczyć mogła choćby frekwencja uczestników, którą oszacowano na ponad 85 000 osób. Jednak największe emocje budziło to, co szczyt ten miał przynieść w odniesieniu do wykorzystania paliw kopalnych. Międzynarodowa społeczność miała bowiem nadzieję, że podczas COP28 ogłoszone zostanie definitywne odejście od ich wykorzystywania. Szczyt zawiedzionych nadziei? Tak się jednak nie stało, a przynajmniej nie w stu procentach. Specjaliści twierdzą, że wyniki szczytu można uznać co najwyżej za umiarkowane, bowiem nie przyniosły one fundamentalnych zmian w międzynarodowej polityce klimatycznej. Niemniej jednak widać, że decyzje i działania, jakie podjęto podczas Porozumienia paryskiego przed ośmiu laty, nadal są i będą realizowane. Podczas szczytu w Dubaju wielokrotnie podnoszona była także kwestia podjęcia pilnych działań w zakresie ograniczenia globalnego ocieplenia. W tym zakresie oczekuje się od wszystkich sygnatariuszy zwiększenia nie tylko tempa tych zmian, ale także podejścia do nich w sposób ambitny, szczególnie w kontekście przechodzenia na energię czerpaną ze źródeł odnawialnych oraz zwiększania efektywności energetycznej. Oczekiwania dotyczyły także wyników globalnego przeglądu działań, który miał podsumować światowe postępy w zakresie wdrażania postanowień zawartych w Porozumieniu paryskim, choćby w zakresie ograniczania emisji gazów cieplarnianych. Niestety, wszelkie dane wskazują, że raczej nie uda się utrzymać ścieżki dążącej do ograniczenia wzrostu temperatury na świecie do maksymalnie 1,5 stopnia Celsjusza; w dalszym ciągu jednak można ograniczyć go do wartości 2 stopni Celsjusza, jednak wymaga to bardzo dużego zaangażowania wszystkich zainteresowanych. Oznacza to, że konieczne będzie wzmożenie starań na rzecz łagodzenia zmian klimatycznych, szczególnie w sektorze energii, i to w perspektywie krótkoterminowej. I tu wracamy do tematu ograniczania korzystania z paliw kopalnych, za czym miałyby iść ograniczenia związane z dopłatami z nimi związanymi oraz innymi działaniami mającymi ich wpływ na klimat ograniczyć. Jednak brak konkretów, a jedynie zachęta do takich działań, choćby do potrojenia mocy zainstalowanej w zakresie energii ze źródeł odnawialnych na całym świecie i podwojenia średniego rocznego tempa poprawy efektywności energetycznej na świecie do 2030 r., nie jest tym, czego oczekiwały środowiska międzynarodowe. Szczególnie, że w grę będą tu wchodziły jeszcze zróżnicowania uwarunkowań krajowych sygnatariuszy porozumienia i ich różne drogi prowadzące do osiągnięcia oczekiwanego celu. Pomoc dotkniętym przez zmiany klimatu COP28 to także finanse. Te w dużej mierze dotyczyły uruchomienia światowego funduszu strat i szkód, mającego wspierać kraje, które ucierpiały w wyniku szkodliwego oddziaływania zmian klimatycznych. Zapotrzebowanie w tym zakresie szacowane jest na kwotę rzędu 215-287 miliardów dolarów rocznie. Koszt inwestycji w czystą energię ma z kolei wynieść 4,3 tryliona dolarów rocznie, do roku 2030, a później wzrosnąć do 5 trylionów rocznie do roku 2050, aż do uzyskania neutralności klimatycznej na świecie. Jednak podczas tegorocznego szczytu nie podjęto decyzji, a właściwie ją przełożono na kolejne spotkanie, w kwestii wsparcia adaptacyjnego dla krajów rozwijających się, co zapewne znacznie zwiększy potrzeby finansowe. Nie wszystko się udało Zobowiązań podczas szczytu w Dubaju było jednak dużo więcej. I tak zadeklarowano choćby podjęcie działań w zakresie ochrony zdrowia i życia ludzi narażonych na zmiany klimatyczne. Aż 66 krajów zadeklarowało także zmniejszenie emisji związanych z szeroko pojętym chłodzeniem o 68 proc. Nie udało się ustanowić centralnego systemu kompensacji związanego z emisją dwutlenku węgla, który docelowo miał umożliwić tak krajom, jak i firmom offsetowanie emisji i handel nimi. Miałoby to polegać na kompensacji: emisje wyprodukowane w jednym miejscu mogłyby być rekompensowane choćby poprzez sadzenie drzew; propozycje te jednak zawetowała m.in. Unia Europejska, która uznała je za zbyt mało rygorystyczne. Wspólnie na rzecz drewna w budownictwie To, co jednak bardzo istotne, to koalicja podpisana przez 17 krajów: Australię, Kanadę, Kongo, Kostarykę, Fidżi, Finlandię, Francję, Niemcy, Ghanę, Japonię, Kenię, Koreę Południową, Norwegię, Pakistan, Szwecję, Wielką Brytanię i Irlandię Północną oraz Stany Zjednoczone Ameryki, która mówi o potrzebie zwiększenia wykorzystania drewna w budownictwie, jako „narzędzia niezbędnego w procesie dekarbonizacji”. Jak łatwo się domyślić, oświadczenie to zdobyło uznanie w środowisku przetwórców surowca na całym świecie. W oświadczeniu czytamy m.in., że: „Mając na uwadze fakt, że drewno pochodzące ze zrównoważonych lasów stanowi rozwiązania klimatyczne w sektorze budowlanym, zobowiązujemy się do wprowadzenia do 2030 roku polityk, które będą wspierać budownictwo o niskiej emisji węgla i zwiększą wykorzystanie drewna pochodzącego ze zrównoważonych lasów w środowisku zabudowanym. Takie polityki i podejścia przyczynią się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i zwiększenia przechowywanego węgla”. Termin „środowisko zabudowane” (ang. built environment) dotyczy tzw. warunków stworzonych przez człowieka, mających na celu odpowiednie zaaranżowanie urbanistyczne miast, choćby poprzez nasadzenia. Jego idea jest silnie propagowana choćby w Szwecji. Jednak dyskusja na ten temat została zapoczątkowana jeszcze przed szczytem w Dubaju, podczas spotkania przedstawicieli sektora leśnego w Londynie. Omówione wówczas zostały właśnie kwestie związane ze zwiększaniem udziału drewna w budownictwie. Londyn nie jest w tym wypadku miejscem przypadkowym, ponieważ to właśnie Anglia, za sprawą Toma Barnesa, dyrektora zarządzającego Vestern Timber, zainicjowała strategię sadzenia i przetwarzania drzew na terenie własnego kraju, właśnie pod kątem ich wykorzystania w sektorze budowlanym, która zawiera szereg wytycznych dotyczących wzrostu udziału drewna rodzimego w tym zakresie. David Brand, przewodniczący Międzynarodowej Koalicji na rzecz Zrównoważonego Leśnictwa (ISFC), która powstała we wrześniu 2023 r., twierdzi, że pozwoli to na znaczne ograniczenia w ilości emitowanego dwutlenku węgla, którego w jednej trzeciej światowej produkcji dostarcza sektor budowlany. Zdaniem przewodniczącego trzeba także myśleć o tym, by zastępować tworzywa sztuczne produktami na bazie włókien, a także wprowadzić je do systemów produkcji paliw, farmaceutyków czy tekstyliów. W tym roku wszyscy do Baku Trzeba podkreślić, że COP28 to już kolejny szczyt, podczas którego nie udało się negocjatorom ustalić kompromisu w zakresie rozwiązań rynkowych, które powiązane miały być m.in. z prawami człowieka, na co nie chciały się zgodzić niektóre państwa. Podczas szczytu zadecydowano, że rolę kolejnej prezydencji w ramach Konwencji klimatycznej obejmie Azerbejdżan, a przyszłoroczny szczyt klimatyczny COP29 odbędzie się w listopadzie 2024 r. w Baku. l Koalicja na rzecz zwiększenia wykorzystywania drewna w budownictwie KONFERENCJA | COP28 w Dubaju Zeszłoroczny szczyt klimatyczny w Zjednoczonych Emiratach Arabskich miał przynieść konkretne rozwiązania w zakresie odejścia od paliw kopalnych. Nie przyniósł, ale za to zauważył rolę drewna w budownictwie. Bartosz Szpojda

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz