Gazeta Przemysłu Drzewnego 2/2024

27 lat na rynku R E K L AMA Produkty i komponenty Technika i technologia Temat z bliska Ekonomia i rynek Ze świata Temat z bliska: Chemia w przemyśle drzewnym. Materiały i komponenty do produkcji mebli. Wydajność, oszczędność i jakość końcowego produktu w obróbce płyty meblowej czy tarcicy, a także przy struganiu i lakierowaniu bardzo istotnie zależy od zastosowania odpowiednich płynów technicznych.  s. 37 Giełda maszyn w każdym numerze.  s. 69-70 Nr 2 (325) luty 2024 ISSN 1732-4017 Nakład 20 000 egz. R E K L AMA Z kraju R E K L AMA R E K L AMA R E K L AMA EUDR w walce o zrównoważony rozwój ROZPORZĄDZENIE | Unijne przepisy mają na celu zmniejszenie skali wylesiania  s. 24 Wodór jako paliwo w procesie okleinowania ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ | Energia z wody  s. 54 W przypadku mebli produkowanych w fabrykach IKEA, jednym z podstawowych materiałów jest płyta komórkowa. Miewa różne postaci, ale w fabryce MPS (Multi Purpose Storage) w Zbąszynku, gdzie produkowane są meble różnego przeznaczenia, od września zeszłego roku pracuje innowacyjna linia „Bos Danville”, przeznaczona do produkcji płyty komórkowej w konstrukcji opartej na listwach wzdłużnych „BoS” (Board on Stile). Jest to lekka konstrukcja oparta na drewnianej ramce, wypełnieniu papierowym zamkniętym między płytami HDF i folii wykończeniowej. Płyty w technologii BoS Ta w pełni zautomatyzowana linia, obsługiwana przez pięciu operatorów, może produkować w ciągu minuty cztery płyty komórkowe o wymiarze 5,7 x 1,3 m. – Prace montażowe instalacji rozpoczęto w październiku 2021 roku, a pierwszy rozruch linii odbył się w czerwcu 2023 roku – mówił Michał Wołek, kierownik produkcji w MPS, zapraszając do bezpośredniego zapoznania się z całym procesem produkcji w fabryce, obejmującym produkcję płyty, jej foliowanie i pakowanie gotowych wyrobów. Produkcja płyt komórkowych realizowana jest w technologii drapingu, czyli jednoczesnego opłaszczowywania powierzchni płyty i jej wąskich krawędzi. – Czyli całościowo oklejana jest folią, a w rzeczywistości odpowiednim, polakierowanym papierem. Każda płyta komórkowa u nas powstaje w technologii BoS. Polega ona na ułożeniu listew krawędziowych, pomiędzy które wkłada się wypełnienie tekturowe typu plaster miodu, a na spód i górę płyty układa się docięte na wymiar cienkie płyty HDF. Proces jest w pełni automatyczny, więc na przenośnikach potokowych ułożony jest stos płyt HDF, które na linii firmy Homag zostają docięte na wymiar. Na odrębnej linii przenoszone są wstęgi wypełnienia typu plaster miodu o odpowiedniej szerokości. W kolejnym etapie wypełniają przestrzenie pomiędzy listwami i tak przygotowane komponenty poddawane są procesowi sklejania do wierzchniej i spodniej formatki z płyty HDF. Po procesie suszenia gotowe płyty kierowane są na linię opłaszczowywania. Wydawałoby się, że taki produkt, z cienkich płyt, kilku wąskich listewek i papierowego wypełnienia nie jest podatny na przykład na złamanie. – Panele są lekkie, co jest atutem wytwarzanych z nich mebli, ale pełnowymiarowego panelu nie jest się w stanie złamać – przekonuje kierownik, zachęcając „siłaczy” do przełamania podniesionego panelu. Nikomu się to nie udaje.  s. 28 Produkcja mebli wymaga procesów zapewniających im estetykę i funkcjonalność W MPS w Zbąszynku produkowana jest płyta komórkowa typu BoS, realizowana w technologii drapingu, poddawana wykończeniu powierzchni i krawędzi na linii „Complete line”, a najnowszym nabytkiem jest automatyczna linia pakowania elementów meblowych do kartonów. Najnowszym nabytkiem fabryki MPS jest automatyczna linia pakowania elementów meblowych do kartonów.

2 luty 2024 Od redakcji Wydawca: Wydawnictwo Inwestor sp. z o.o. 83-110 Tczew, ul. 30 Stycznia 42 tel. centrali 58/531 27 53 www.wydawnictwoinwestor.pl @gpd24 Prezes zarządu: Zbigniew Owsiak Wiceprezes zarządu: Rafał Sidor Redaktor naczelny: Rafał Sidor rafal.sidor@gpd24.pl Sekretarz redakcji: Karolina Falgowska karolina.falgowska@gpd24.pl tel. 519 516 110 Redakcja: listy@gpd24.pl Redaktor prowadzący: Bartosz Szpojda bartosz.szpojda@gpd24.pl tel. 606 788 120 Dziennikarze: Janusz Bekas janusz.bekas@gpd24.pl tel. 519 516 113 Tomasz Bogacki tomasz.bogacki@gpd24.pl tel. 603 764 478 Małgorzata Gackowska malgorzata.gackowska@gpd24.pl tel. 607 373 966 Współpracownicy: Katarzyna Orlikowska katarzyna.orlikowska@gpd24.pl dr inż. Czesław Dembiński czeslaw.dembinski@gpd24.pl Korekta: Sylwia Wojtanowska sylwia.wojtanowska@gpd24.pl Kierownik działu graficznego dtp: Wiesław Dobosz Opiekunowie klienta: Damian Kargul damian.kargul@gpd24.pl tel. 519 516 104 Grzegorz Pastwa grzegorz.pastwa@gpd24.pl tel. 519 516 106 Mariusz Wroński mariusz.wronski@gpd24.pl tel. 519 516 108 Dział prenumeraty: prenumerata@gpd24.pl tel. 519 516 104 Sekretariat: Katarzyna Kaszubowska info@wydawnictwoinwestor.pl Projekt graficzny: Agnieszka i Michał Warda Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright by Wydawnictwo Inwestor. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów i niezbędnych zmian. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz ma prawo do odmowy ich publikacji bez podania przyczyny. Reprodukcja lub przedruk we wszelkich mediach tylko za zgodą wydawcy. Nr 2 (325) luty 2024 ISSN 1732-4017 Nakład 20 000 egz. 27 lat na rynku Każdy na coś czeka… Ostatnie miesiące ubiegłego roku i pierwsze tego można określić jednym słowem – zmiany. Czy jednak zmienić się musi wszystko? Rodzimy przemysł drzewny po raz kolejny zamarł w oczekiwaniu. To zdaje się być stanem permanentnym ostatnimi czasy, niekoniecznie związanym z panującą akurat porą roku, ponieważ jak nie czeka na zmianę koniunktury, to czeka na ogłoszenie nowych zasad zakupu surowca, na zmiany w prawodawstwie europejskim albo na to, co przyniesie roszada w rządzie oraz – co jest z tą pierwszą nierozerwalnie złączone – w Lasach Państwowych. O tych ostatnich piszemy w artykule „Rząd zapowiada wielkie zmiany w Lasach”. O oczekiwaniach nieco innego kalibru, bardziej „lokalnych” i związanych z problemami z odbiorem surowca, a więc także z… Lasami Państwowymi, dotyczącymi jednej (ale czy na pewno tylko jednej?) firmy, przeczytać możecie nieco szerzej w tekś- cie zatytułowanym „Klient ma odbierać, a nie wybierać…”. Ale żeby nie było tak pesymistycznie, to warto znaleźć jakiś powód do radości. Tym niewątpliwie jest obecność w zarządzie EPF Polaka – Jarosława Michniuka, prezesa firmy Paged Sklejka; warto podkreślić, że jest to obecność zgoła historyczna, bowiem to pierwszy obywatel naszego kraju, który może poszczycić się takim wyróżnieniem. Cieszy też nowy rok i zapowiadające się imprezy targowe, jak choćby Las-Expo w Kielcach czy Wood Tech Warsaw Expo w Nadarzynie. Uśmiech na twarzy przywołać może także fakt, że chociaż podczas ostatniego szczytu klimatycznego w Dubaju w zasadzie wiele kwestii kluczowych nie zostało ponownie jednoznacznie ustalonych, to przynajmniej udało się zawiązać koalicję na rzecz zastępowania betonu drewnem, o czym piszemy w tekście „Koalicja na rzecz zwiększenia wykorzystywania drewna w budownictwie”. Być może to krok w kierunku zwiększenia wolumenu surowca dostępnego dla przemysłu drzewnego, podobnie jak rychłe wejście przepisów EUDR, mających zapobiec wpływaniu na rynek m.in. drewna niewiadomego pochodzenia, o czym więcej przeczytać można w tekście zatytułowanym „EUDR w walce o zrównoważony rozwój”. A jako że temat tego numeru dotyczy chemii w przemyśle drzewnym oraz komponentów do produkcji mebli, to i w tej materii przygotowaliśmy dla Was wiele interesujących tekstów. Bo czyż estetyka i funkcjonalność mebli nie jest czymś, o czym warto, a nawet należy pamiętać? Warto więc wiedzieć, co w branży piszczy, jakie elementy są godne uwagi i polecenia oraz czego można się spodziewać w tym temacie w nadchodzących miesiącach. W tym pomoże zapewne przygotowany specjalnie dla Was szeroki przegląd dostępnych na rynku komponentów i akcesoriów meblarskich. Niemniej ważne są także kwestie zabezpieczania elementów drewnianych. W tej materii także mamy coś do powiedzenia, a Wy do poczytania – i to zarówno w kontekście chemii przemysłowej, służącej choćby pomocą w czyszczeniu linii okleiniarskich, jak i bardziej użytkowej, ale niemniej niezbędnej, choćby w procesie zabezpieczania surowca przed niekorzystnym oddziaływaniem pogody czy szkodników. W najnowszym numerze „Gazety Przemysłu Drzewnego” nie zabraknie także informacji ekonomicznych, choćby tych dotyczących ewentualnych inwestycji, ich ryzyka i perspektyw w nadchodzącym roku, a może i latach, o czym piszemy w tekście „Na środku drabiny wzrostu”. Nie zapominamy także o własnym podwórku i związanych z nim analizach i podsumowaniach, jakim jest choćby opublikowane przez Lasy Państwowe podsumowanie sprzedaży surowca na I okres tego roku czy informacja o kierunkach eksportu polskich mebli. Jak zawsze, sporo miejsca poświęcamy także wszelkim tematom technologicznym. Waszej uwadze polecamy rozwiązania, jakie oferują rodzimi producenci – jak choćby firma Labora.Energy czy Metal-Technika – ale też tacy, którzy wywodzą się z innych części Europy czy świata. Nie zapominamy także, pozostając w tej tematyce, o zrównoważonym rozwoju i niesamowitych nowinkach, ba, może nawet pewnej rewolucji, której zdajemy się być świadkiem. W tekście „Wodór jako paliwo w procesie okleinowania” staramy się więc przemycić jak najwięcej informacji o tym, jak „oszczędzić” nie tylko własną kieszeń przed wydatkami, ale i otaczający nas świat. A ten zdaje się zmierzać ku coraz szerszemu wykorzystywaniu drewna jako surowca w budownictwie, pełniąc niekiedy dwojaką funkcję, jak choćby w przypadku budowania z drewna klejonego podstaw do wiatraków, produkujących energię elektryczną z wiatru. A tak dzieje się już w Szwecji. Skandynawowie w tym temacie są w ogóle mocno reprezentowani w naszym numerze, bowiem piszemy także o duńskim pomyśle na przełomowy projekt architektoniczny dla doświadczeń naukowych – Muzeum Wisdome Stockholm. Żeby jednak nikt nie pomyślał, że tylko poza Polską jest tak „eko” i nowocześnie, udowadniamy, że jest zgoła inaczej, prezentując koncept na zagospodarowanie odpadów postprodukcyjnych, jaki wpadł do głowy pracownikom Paged LabTech. To tylko garść z wielu tematów, które poruszamy w lutowym numerze „Gazety Przemysłu Drzewnego”. Wierzę jednak, że ten krótki przegląd artykułów zachęci Was, drodzy Czytelnicy, nie tylko do przekartkowania naszego czasopisma, ale też do zatrzymania się i przeczytania tego, co dla Was przygotowaliśmy. Wszak robimy to z myślą właśnie o Was! l Kwoty wyższe, ale ceny… poniżej wzrostu inflacji Z nową władzą można wiązać określone nadzieje, ale ograniczone powinno być zaufanie do wiedzy i kompetencji polityków, nawet z tytułami naukowymi, jeśli ich wiedza nie jest branżowa i nie jest poparta praktyką. Już w pierwszym tygodniu sprawowania funkcji dyrektora generalnego Lasów Państwowych doszło do spotkania Witolda Kossa z przedsiębiorcami zrzeszonymi w Polskim Związku Pracodawców Leśnych i Stowarzyszeniu Przedsiębiorców Leśnych. Chciałoby się zapytać: a dlaczego nie z przetwórcami drewna? – Bo żeby drewno pojechało do przetarcia, musi być najpierw pozyskane przez ZUL, więc choćby z tego powodu pierwszym partnerem Lasów są przedsiębiorcy leśni, od których zależy przygotowanie surowca do sprzedaży – tłumaczył mi zapytany leśnik. Uważa, że nowy dyrektor postąpił słusznie, gdyż Lasy mają większe problemy z wycinką drzew niż ze sprzedażą drewna, choć i w tym zakresie nie wszystko schodzi „na pniu”. W minionym roku wiele firm odkładało termin odbioru zakupionego surowca i szukało możliwości możliwie bezkosztowego wycofania się z umowy, na co z reguły – jak mówią przedsiębiorcy – nie było zgody nadleśnictw. Jeśli więc ZUL-e, z którymi nadleśnictwa miały podpisane umowy roczne, realizowały planowane wycinki, to drewno pozyskane latem zalegało na stosach w lasach. Wiadomo, co się z nim w takim przypadku dzieje. Dlatego w krakowskiej dyrekcji LP narzucono jesienią sposób pozbycia się, często zaparzonego, surowca, o którym piszemy w tym numerze. Zamiast oferować go po niższej cenie, wymuszano obowiązek realizowania umów w stosunku: połowa drewna zalegającego, połowa świeżego. Pachnie to zwykłym oszustwem! Więc rozumiem sprzeciw przedsiębiorców, na których monopolista przerzuca finansową odpowiedzialność za rynkową sytuację. Już i tak trudno im wyjść „na swoje”, kupując coraz droższe drewno, i to bez certyfikatu FSC, co ogranicza rynek zbytu, wobec i tak ograniczonego popytu, a tu jeszcze część tego surowca nie nadaje się do wyprodukowania dowolnego produktu. Można się spodziewać, także w tym roku, burzliwych rozmów stowarzyszeń reprezentujących przemysł drzewny z kierownictwem LP, bo powszechnie pojawia się niepokój o przyszłość branży drzewnej i meblarskiej w związku z zapowiadanymi i już wprowadzanymi ograniczeniami w pozyskaniu drewna – wynikającymi z europejskich przepisów, ale też z postulatów wymuszanych przez środowiska ekologiczne, które działając w słusznej sprawie, całkowicie pomijają względy gospodarcze, ekonomiczne i społeczne. Ich hasła, narzekania i oczekiwania słychać było podczas wielu miesięcy zeszłorocznej kampanii wyborczej, skwapliwie podchwytywane i wychwalane przez polityków ówczesnej opozycji, którzy teraz są rozliczani z obietnic. W rezultacie nowe kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska wprowadziło ograniczenia w pozyskaniu surowca na wielu obszarach, już po zawarciu umów na realizację prac z zakresu gospodarki leś- nej w 2024 roku. Obawy choćby białostockich przedsiębiorców o przyszłość wynikają z faktu, że spośród dziesięciu obszarów wskazanych przez resort środowiska do wprowadzenia ograniczeń w pozyskaniu drewna, cztery znajdują się na terenach puszcz: Augustowskiej, Boreckiej, Knyszyńskiej i Rominckiej. Resort teraz tłumaczy, że wolą społeJanusz Bekas czeństwa jest, by zaprzestano na części terenów leśnych wycinek. Cieszy, że władza chce słuchać społeczeństwa, ale czy społeczeństwo zdaje sobie sprawę, że mniejsze pozyskanie surowca będzie skutkowało ograniczoną ofertą produktów drzewnych i wyższymi cenami drewnianych więźb dachowych, podłóg czy mebli? No i za drewno kominkowe też przyjdzie więcej zapłacić! Podobno planuje się zorganizowanie przez ministerstwo „okrągłego stołu leśnego”, przy którym mają się spotkać przedstawiciele wszystkich interesariuszy. Oby też z dobrze przygotowanymi przedsiębiorcami drzewnymi. Trzeba zawczasu zebrać argumenty nie tylko związane z losem firm, ale też z pracownikami, z podatkami do budżetu państwa i gmin, no i z wyższymi kosztami remontów czy budową domów, także tych z Bezpiecznego Kredytu. Jeśli ekologiczne drewno, pozyskiwane zgodnie z prawami przyrody, trzeba będzie zastępować betonowymi płytami czy stalowymi dźwigarami, to ich produkcja zwiększy emisję CO2, które jest pochłaniane przez zdrowe drzewa. Z każdą nową władzą można wiązać określone nadzieje, jednak ograniczone powinno być zaufanie do wiedzy i kompetencji polityków, nawet z tytułami naukowymi, jeśli ich wiedza nie jest branżowa i nie jest poparta praktyką zawodową. A tak jest w przypadku obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Dwie osoby skończyły politologię, kolejne dwie – marketing i zarządzanie, a jedna jest inżynierem środowiska i jest praktycznie cały czas związana z polityką. Mam nadzieję, że powierzą fachowcom przygotowanie często powtarzanego postulatu określenia polityki państwa, dotyczącej gospodarki leśnej, opracowania i wdrożenia Narodowego Programu Leśnego, określenie zasad funkcjonowania sektora leśno-drzewnego z uwzględnieniem relacji pomiędzy jednostkami LP a sektorem przedsiębiorstw, ale także powiązanie NPL z polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Ostrzegałbym natomiast przedstawicieli władzy przed wyciąganiem pochopnych wniosków, choćby ze styczniowej aukcji cennego drewna dębowego w Krotoszynie. To, że co bardziej wartościowe kłody w jakości okleinowej, o długości powyżej 5,5 m i średnicy ponad 70 cm, licytowano do poziomu nawet 11 600 zł/m3, pobijając zeszłoroczny rekord, nie pozwala wyciągać wniosków, że przedsiębiorcy są gotowi kupować drogo i dużo. Uwzględniając inflację, kupowano… taniej. A i tak firmy zagraniczne, głównie niemieckie i ukraińskie, mające u nas swoje zakłady przetwórcze, decydowały się na zakup naszego doskonałego drewna, choć bez certyfikatu FSC, z którego potrafią wykonać okleiny na drogie światowe rynki. Bliższa naszej rzeczywistości była postawa krajowej firmy, która zwykle inaugurowała licytację, jednak tylko raz udało się jej kupić surowiec ATF po cenie wyjściowej na poziomie 4 300 zł/m3 i parokrotnie surowiec w jakości B po wyjściowej cenie 3 400 zł/m3. To o czymś świadczy! l Bartosz Szpojda

3 luty 2024 R E K L AMA Wiele emocji, dyskusji i nadziei zwykle budzi zmiana „generała” w Lasach Państwowych. I nie inaczej jest obecnie, po powołaniu 10 stycznia na dyrektora generalnego LP Witolda Kossa, a po odwołaniu dzień wcześniej Józefa Kubicy. Warto dodać, że w Dyrekcji Generalnej odwołano także dwóch innych zwierzchników, dobrze znanych przedsiębiorcom drzewnym: Jana Tabora, który był zastępcą dyrektora generalnego ds. gospodarki leśnej oraz Krzysztofa Janeczkę – zastępcę dyrektora generalnego ds. ekonomicznych. Witold Koss – 62-letni nowy Naczelnik – wydawał się być nieco zdenerwowany w czasie konferencji prasowej, która na początku stycznia odbyła się w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, a na której – w towarzystwie nowej szefowej tego resortu – Pauliny Hennig-Kloski – przedstawiał swoją osobę. Wszak w ostatnim czasie piastował skromne stanowisko inżyniera nadzoru w Nadleśnictwie Dębno w woj. zachodniopomorskim, a rolę Naczelnika obejmuje w niezwykle trudnym czasie dla sektora leśnego w Polsce i w Europie. Witold Koss został przedstawiony jako leśnik, który przez minione 8 lat nie poddał się politycznej presji, jaka była wywierana na jego kolegach. A teraz ma odwagę stanąć na czele zmiany, której LP dziś tak bardzo potrzebują. Bowiem przed nowym „generałem” niełatwa sztuka sprostania oczekiwaniom wielu, często wykluczających się i skrajnie odmiennych interesów różnych grup: polityków polskich i unijnych, społeczeństwa, ekologów, zakładów usług leśnych i przemysłu drzewnego. Ale zanim więcej o tym napiszę, to nie mogę przejść obojętnie obok nowego hasła LP: „Zielona przyszłość lasów – nowa filozofia myślenia o drzewach”. Nowa filozofia myślenia o drzewach? Filozofia myślenia? I to o drzewach? Myślenie o drzewach? To jakaś nowomowa nowej władzy? Czy znów puste hasło i nic nieznaczący slogan? A może jedno i drugie? No, ale dobrze, przyjrzyjmy się tej „nowej filozofii myślenia o drzewach”. Z wypowiedzi nowej minister klimatu i środowiska, jak i nowo powołanego „generała” wynika, że wprowadzenie owej filozofii myślenia, tudzież Od nowego Naczelnika Lasów oczekuje się, że…? AKTUALNE PYTANIE | Witold Koss ku zielonej transformacji lasów. A co z przemysłem drzewnym? Mrzonką jest twierdzenie, że nowy dyrektor generalny Lasów Państwowych bardziej niż o odbudowę ich wizerunku, jako tych stojących na straży ochrony środowiska, zadba o naprawę problemów rynku drewna w Polsce. zmiany w polskich lasach odbywać się będzie w duchu trzech najważniejszych – strategicznych kierunków. Pierwszy to odpolitycznienie LP i przywrócenie społecznego zaufania do munduru leśnika. Drugi to podołanie wyzwaniom związanym ze zmianami klimatu i oczekiwaniami społecznymi odnośnie roli lasów. Trzeci zaś to wyłączenie – częściowe lub całkowite – z wycinki najcenniejszych polskich lasów. Skupię się na punkcie ostatnim, gdyż to on przez panią minister został już wdrożony i to on może mieć realny wpływ na rynek surowca w Polsce. Ochrona lasów to jeden z priorytetów nowego rządu. Jak podaje Ministerstwo Klimatu i Środowiska, taki obowiązek wynika również ze zobowiązań wobec Unii Europejskiej, zwłaszcza dyrektyw środowiskowych oraz Strategii na rzecz Bioróżnorodności 2030. Dlatego zgodnie z decyzją Pauliny Hennig-Kloski z dnia 8 stycznia, wprowadzone zostały ograniczenia wycinki na 10 obszarach Polski (Bieszczady, Puszcza Borecka, Puszcza Świętokrzyska, Puszcza Augustowska, Puszcza Knyszyńska, Puszcza Karpacka, Puszcza Romincka, Trójmiejski Park Krajobrazowy, a także w okolicy Iwonicza Zdroju i Wrocławia). – Czas wyprowadzić piły z części polskich lasów, zwłaszcza te, które cięły najcenniejsze obiekty przyrodnicze. Pracujemy nad systemowym rozwiązaniem, w którym znajdzie się więcej obszarów i które będzie konsultowane z przedstawicielami Lasów Państwowych, samorządami i lokalnymi społecznościami – mówi Paulina Hennig-Kloska. Jak czytamy w informacji MKiŚ, ograniczenie wyrębów planowanych na 2024 r. wynika z potrzeb i uwarunkowań przyrodniczych, prawnych, ekonomicznych, ale przede wszystkim społecznych. Wiceminister Mikołaj Dorożała wyjaśnia, że ograniczenia wycinek nie będą przekraczały 20-30 proc. planowanych wyrębów. Ograniczenia lub zamiana prac w takim właśnie przedziale dopuszczalne są w umowach z wykonawcami prac. Nie sposób nie zapytać: a co z rynkiem surowca?! Dlaczego rynek drewna nie wpisuje się w transformację działań „nowych polskich lasów”? Nowy dyrektor generalny potwierdza, że nie można dziś patrzeć na lasy przez pryzmat ekonomii i zysków. Zaznacza, że chce im przywrócić funkcję społeczną, środowiskową i przyrodniczą, zaś minister podkreśla, że redukcja wycinki może wpłynąć na zmniejszenie masy drewna, jaka będzie trafiać na rynek sprzedaży w Polsce, ale nie ma się to odbić na dostępie do surowca przez polskich przedsiębiorców, a jedynie ma służyć eliminacji eksportu drewna nieprzetworzonego z naszego kraju. Fajna idea, choć mam nadzieję, że minister Hennig- -Kloska równie szybko jak plan redukcji wycinki, stworzy plan ochrony polskich przedsiębiorców przemysłu drzewnego, zwłaszcza na aukcjach e-drewno, i zapewni, że to polskie firmy drzewne, przerabiające tutaj surowiec i dające zatrudnienie, będą miały preferencyjne warunki do jego kupna. A nie pośrednicy czy handlarze, którzy przebijają stawki na zakup polskiego surowca. Nowy szef LP pytany, czy w związku z planami resortu zmieni się sposób sprzedaży drewna przez Lasy Państwowe, zauważa, że „procedury na ten rok są już w zasadzie zamknięte”. Jego zdaniem mamy dużo czasu, by „przygotować takie zasady sprzedaży w uzgodnieniu z różnymi resortami”, które mają zabezpieczyć interes krajowych odbiorców… I to wszystko w temacie. Nie ma się więc co łudzić, że obecna zmiana w polskich lasach będzie prowadzona nie inaczej jak pod ideami zielonej transformacji, redukcji wycinki i ochrony środowiska, spychając na koniec długiej kolejki oczekiwania przemysłu drzewnego. l Katarzyna Orlikowska

4 Z kraju luty 2024 Polska ma w końcu swojego człowieka w zarządzie EPF!  s. 8-9 | Zasady korzystania z logotypów FSC doczekają się rewizji  s. 11 R E K L AMA Ubiegłoroczne wybory, które co prawda wygrało Prawo i Sprawiedliwość, zaowocowały stworzeniem szerokiej koalicji pomiędzy byłymi ugrupowaniami opozycyjnymi i powołaniem rządu. Resort klimatu i środowiska trafił w ręce partii Polska 2050, a stanowisko ministra objęła Paulina Hennig-Kloska, wiceprzewodnicząca partii Szymona Hołowni, politolożka. Jak można przeczytać na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska, nowa minister była „[…] od lat zaangażowana w odbudowę walorów środowiskowych na terenach pokopalnianych we wschodniej Wielkopolsce oraz ratowanie Pojezierza Gnieźnieńskiego, jezior Powidzkiego Parku Krajobrazowego”. Co to oznacza? Według wszelkich zapowiedzi zarówno nowej minister, jak i premiera Donalda Tuska – duże zmiany w kwestii lasów i przyrody. Już bowiem na etapie kampanii wyborczej ówczesna opozycja deklarowała, że musi zrobić porządek zarówno w samych lasach, jak i w firmie nimi administrującej. Optowała także za tym, by w proces decyzyjny związany z rodzimą przyrodą mocniej zaangażować wszelkie środowiska społeczne. Częściowe, półroczne zakazy wycinki Pierwszym sygnałem, który może świadczyć o tym, że rząd Donalda Tuska przechodzi od słów do czynów, jest ogłoszona 8 stycznia decyzja związana z ograniczeniem i zakazem wycinki drzew na obszarach cennych przyrodniczo. MKiŚ zaliczyło do nich (w pierwszym etapie) puszcze: Romincką, Borecką, Augustowską, Knyszyńską, Świętokrzyską i Karpacką, a także lasy trójmiejskie, wokół Wrocławia i Iwonicza Zdroju. Zakaz dotyczy także Bieszczadów. Ograniczenie to oczywiście nie dotyczy „całych” tych obszarów, jednak na udostępnionych przez resort mapach wyraźnie widać, że gros powierzchni leśnej na tych terenach przez okres najbliższego półrocza nie będzie podlegało pracom pozyskaniowym. Zdaniem minister Hennig-Kloski, takim wyłączeniom mają podlegać tylko najcenniejsze fragmenty lasów „starodrzewia w wieku 100-200 lat”, a także obszary wodochronne i górskie, i to w wielkościach maksymalnie 20-30 proc. obecnego pozyskania. Nieco niepokojące w kontekście tych ograniczeń są jednak słowa jednego z zastępców nowej minister, Mikołaja Dorożały, który zapowiedział, że „obszary, na których ograniczone zostaną wyręby, to obszary planowanych parków narodowych, obszary Natura 2000, obszary chronionego krajobrazu, leśne kompleksy promocyjne”. Czy oznaczać to będzie całkowite wstrzymanie na tym obszarze cięć? Tego na razie nie wiemy, jednak można się spodziewać, że przynajmniej w kontekście planowanych parków narodowych może do tego dojść. Doszło jednak w międzyczasie do zmiany na stanowisku dyrektora generalnego Lasów Państwowych, którym został Witold Koss. Jest on leśnikiem, który piastował już rozliczne funkcje w LP, w tym nadleśniczego czy dyrektora regionalnego w Szczecinie. Można się więc spodziewać, że jego wiedza w zakresie prowadzenia gospodarki leśnej jest wystarczająca do kierowania przedsiębiorstwem, z którym swe losy związał zatrudniający wiele tysięcy ludzi przemysł drzewny, a także firmy leśne, które drewno pozyskują. Na razie jednak nie wiadomo, czy zmiana na stanowisku dyrektora wpłynie w istotny sposób na organizację Lasów Państwowych, choć już podczas swego pierwszego spotkania z pracownikami Witold Koss zapowiedział, że „rozpoczynamy kolejny etap w rozwoju Lasów Państwowych”. Pytaniem otwartym jest, czy w tym „rozwoju” nie zostaną przypadkiem pominięci drzewiarze i zakłady usług leśnych. Chwilowo zarówno w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, jak i w podległych jej dyrekcjach ma zostać Rząd zapowiada wielkie zmiany w Lasach POLITYKA | Nowe otwarcie w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Wyłączenie najcenniejszych fragmentów lasów z pozyskania, ograniczenie eksportu surowca do Azji czy przywrócenie certyfikacji FSC, a także audyt w Lasach Państwowych – oto tylko kilka zapowiedzi zmian, jakie obiecuje nowy rząd oraz nowa minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Bartosz Szpojda Nowa minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska wraz z nowym dyrektorem generalnym LP Witoldem Kossem. fot. www.gov.pl

5 luty 2024 R E K L AMA przeprowadzony audyt. Według słów nowego dyrektora generalnego dotyczyć ma on działań, jakie w LP podejmowano w ostatnich latach. Przede wszystkim w czasach, gdy zarządzali w nich ludzie związani z Suwerenną Polską, przedsiębiorstwu zarzucano brak transparentności, niechęć do nawiązywania dialogu i niejasne kwestie związane z finansami w PGL LP. Drewno przede wszystkim dla firm lokalnych Jakie jednak plany ministerstwo kierowane przez Paulinę Hennig-Kloskę ma względem przemysłu drzewnego, skoro ogranicza cięcia w lasach, zmniejszając tym samym pulę oferowanego na sprzedaż surowca? Zapytana o to szefowa resortu klimatu odpowiedziała, że „chcielibyśmy, aby zmniejszenie wycinki dotyczyło przede wszystkim zmniejszenia eksportu drewna, nie dotykało miejscowej ludności, dostępności drewna na potrzeby naszego przemysłu biznesu”. Czy więc można rozumieć, że oznaczać to będzie ni mniej, ni więcej tyle, że surowiec z Polski trafi do zakładów w Polsce, bez możliwości wyjazdu poza granice naszego państwa? O takiej intencji świadczyć mogą słowa Witolda Kossa, który mówi zarówno o „przykróceniu” eksportu do krajów azjatyckich (zapewne chodzi o słynny eksport do Chin), jak i o tym, że zależy mu na tym, by surowiec był przerabiany w kraju. Dyrektor stwierdził także, że system sprzedaży drewna na ten rok nie ulegnie zmianom. Czy jednak da się zmniejszenie wycinki zrównoważyć zmniejszeniem eksportu, a ten ukrócić bez diametralnych zmian w Portalu Leśno-Drzewnym, a szczególnie w jego aukcyjnej części? Otwartym pozostaje także pytanie o certyfikację polskich lasów. Ubiegły rok w tej materii przyniósł masową rezygnację kolejnych jednostek Lasów Państwowych z certyfikowania gospodarki leśnej w systemie FSC. Wiceminister Mikołaj Dorożała, we wpisie na platformie X, poinformował jednak: „Będziemy chronić polskie lasy, wspierając przy tym lokalne przedsiębiorstwa. Naszym celem jest przywrócenie certyfikacji FSC dla przemysłu drzewnego, co będzie miało bezpośredni wpływ na kondycję finansową wielu firm”. Czy to oznacza, że w tych dyrekcjach, gdzie certyfikat jeszcze jest, zostanie on przedłużony, a w pozostałych, w tym w RDLP w Krośnie, która nigdy go nie posiadała, zostanie przywrócony? Administracyjny pogrom? Skoro o zmianach mowa, to te dotkną zapewne także administrację leśną. Co prawda w momencie pisania tego artykułu odwołani zostali „raptem” wszyscy trzej zastępcy dyrektora generalnego LP – Jan Tabor (jego miejsce zajął Jerzy Fijas), Krzysztof Janeczko i Magdalena Kapuścińska, dyrektor Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie Ewa Jedlikowska oraz dyrektor regionalny z Gdańska Bartłomiej Obajtek (którego zastąpił Andrzej Schleser, znany choćby z projektu „Rzetelne Przedsiębiorstwo Leśne”), a także – zgodnie z informacjami na stronie www – Marta Wasek, dyrektor Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych, to głównych zmian, i to w stopniu znacznie większym, możemy się dopiero spodziewać. Czy wraz z nimi zmieni się także system komunikacji leśników z przedstawicielami innych branż, który choćby w 2023 r. nie tyle był mizerny, ile praktycznie wcale nie funkcjonował, o czym mogli się przekonać – i przekonywali wielokrotnie – drzewiarze? Oby, bowiem w tej materii zmiany są nie tyle konieczne, co niezbędne. l Poglądowa mapa z lokalizacją obszarów, na których przez najbliższe pół roku część drzewostanów zostanie wyłączona z cięć. fot. www.gov.pl Jedną z „obietnic” nowego kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Lasów Państwowych jest ograniczenie eksportu surowca, by więcej pozostawało go dla polskich przedsiębiorców. fot. Bartosz Szpojda

6 Z kraju luty 2024 R E K L AMA  Małgorzata Wejer – dr nauk ekonomicznych w dyscyplinie nauki o zarządzaniu i sukcesorka w firmie rodzinnej MGJ Sp. z o.o. w Leśniewie. Zaczynała od stanowiska asystentki zarządu, specjalistki ds. windykacji należności i dyrektora ds. badań i rozwoju. Autorka ponad 20 publikacji naukowych, wykładowczyni uczelni polskich i zagranicznych. Aktualnie odpowiedzialna za działania operacyjne z zakresu sprzedaży i marketingu oraz działania strategiczne spółki. Jest wizjonerką, która dba o przedsiębiorstwo, by było nie tylko nowoczesne, ale i przyjazne dla ludzi, środowiska naturalnego i instytucji otoczenia biznesu. Aktywna promotorka tematyki przedsiębiorczości rodzinnej wśród przedsiębiorców, urzędów i wyższych uczelni. W firmie dąży do wprowadzenia nowoczesnych rozwiązań biznesowych, które pozwolą efektywniej wykorzystywać zasoby z poszanowaniem środowiska naturalnego i w oparciu o pozytywne relacje z otoczeniem. Za cel stawia sobie stały i konsekwentny rozwój.  PIOTR GARSTKA został przez Radę Polskiej Izby Gos- podarczej Przemysłu Drzewnego wybrany na stanowisko dyrektora Biura PIGPD, które obejmie z początkiem lutego. Od wielu lat zajmuje się komunikacją z różnymi środowiskami. Stworzył wiele ciekawych fanpage’ów w social mediach. Jest profesjonalnym organizatorem dużych wydarzeń i przedsięwzięć.Prowadziłimoderowałeventy.Uwielbiapodróżeijestciekawy świata, dlatego zaangażował się w projekt Slide Challen- ge, będąc łącznikiem między pasjonatami ekstremalnych wyzwań i ich fanami. Uważa, że skuteczna komunikacja jest podstawą każdego sukcesu. Dotychczas pracował jako specjalista ds. komunikacji w Zespole Prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Intensywnie poznaje problemy branży drzewnej. Uczestniczył w grudniowym walnym zebraniu członków PIGPD.  PIOTR BINIEK, dr inż., od 1965 r. związany z obecnym Wydziałem Leśnictwa i Technologii Drewna, zmarł 2 stycznia w Poznaniu. W 1964 r. ukończył studia magisterskie z zakresu mechanicznej technologii drewna w Wyższej Szkole Rolniczej w Poznaniu. Po odbyciu stażu produkcyjnego w Zakładach Stolarki Budowlanej w Mieroszowie, gdzie pracował na stanowisku mistrza, a później kierownika, został zatrudniony na stanowisku starszego asystenta w Zakładzie Konstrukcji Mebli i Stolarki Budowlanej Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu. W 1973 r. obronił rozprawę doktorską, która obejmowała aspekty wytrzymałościowego projektowania statycznie niewyznaczalnych konstrukcji skrzydeł okiennych. Jego zainteresowania naukowe dotyczyły głównie technologii i konstrukcji wyrobów stolarki budowlanej, modelowania połączeń z drewna i tworzyw drzewnych. Współpracował z wieloma ośrodkami naukowymi, normalizacyjnymi, a także z zakładami stolarki budowlanej w Gnieźnie i Gorzowie. Swoje prace naukowe publikował w poczytnych czasopismach branżowych, a także w licznych materiałach pokonferencyjnych. Aktywnie uczestniczył w międzynarodowych konferencjach oraz cyklicznych konferencjach „Research for Furniture Industry”, organizowanych przez Katedrę Meblarstwa. Pasjonował się architekturą starych domów z drewna, a w szczególności zmieniającymi się na przestrzeni dziesięcioleci drewnianymi konstrukcjami okien, drzwi, ościeżnic i wrót. Zachwycał się stolarką budowlaną kamienic starego Poznania. Wykształcił wiele pokoleń studentów, absolwentów studiów z zakresu mechanicznej technologii drewna. Był bardzo aktywny sportowo. Uwielbiał wyprawy górskie, grał w siatkówkę i tenisa ziemnego. Dzięki jego inicjatywie i zaangażowaniu powstała na uczelni Sekcja Tenisa Ziemnego, której był prezesem przez kilka kadencji. – Żegnamy wyjątkowego nauczyciela akademickiego, który zawsze obdarowywał nas elegancją, erudycją, szlachetną osobowością, uczynnością i zachwycającym wsparciem, które pozostaną w naszej pamięci – stwierdził we wspomnieniu prof. dr hab. inż. Jerzy Smardzewski. l  PERSONALIA fot. MGJ fot. Archiwum Od 1 stycznia 2024 r. na terenie ośmiu województw: zachodniopomorskiego, kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego, śląskiego, lubelskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego obowiązują nowe normy antysmogowe. Dotyczą one jednak nie tylko tego, co i w jakich urządzeniach spalać wolno, ale także tego, jakie warunki musi spełniać opał drewniany, którym ogrzewane są domy i mieszkania Polaków. Wilgoć niedobra z wielu powodów I tak wraz z nowym rokiem w wymienioAby śmiało móc spoglądać w przyszłość, trzeba się uczyć – to prawda, którą, niezależnie od pokolenia, przekazuje się młodym ludziom na różnych etapach edukacji. Tym, którzy de facto są bliscy jej uwieńczenia, a więc studentom, sama teoria jednak może nie wystarczyć, dlatego warto połączyć ją z praktyką. Takie właśnie połączenie edukacji i biznesu zaoferował studentom trzech polskich uczelni – Uniwersytetowi Przyrodniczemu z Poznania, Uczelni Techniczno-Handlowej w Warszawie oraz Filii Politechniki Koszalińskiej towa ROCKO Tiles do wykończenia ścian; wodoszczelne panele podłogowe ROCKO czy materiały potrzebne do wykończenia elewacji lub tarasowej podłogi. Tego wieczoru także wszyscy przybyli zostali odpowiednio podzieleni i wyznaczeni do pełnienia konkretnych zadań – projektanckich, zakupowych, konstruktorskich i wykonawczych. Efekt widziany od razu Odpowiedzialny biznes to także kwestie właściwego jego finansowania. Niekiedy w tym procesie trzeba posłużyć się także kredytem lub pożyczką. I taką też opcję zaoferowano tym zespołom, którym nie wystarczyło uprzednio zdobytych funduszy. Wystarczyło zwrócić się do „banku”, w którym warunkiem uzyskania stosownej kwoty była poprawna odpowiedź na pytania związane z produktami z oferty Kronospanu, umiejętności artystyczne lub… krzepkość ciała, gdyż wykonanie kilku pompek lub innych ćwiczeń gimnastycznych także mogło przynieść pożądane rezultaty. Do dyspozycji studentów oddano także profesjonalne narzędzia, wykorzystywane przez stolarzy wykonujących formatowanie płyt zgodne z zamówieniem. To kolejne z doświadczeń, które mogli przeżyć ci, którzy na warsztaty trafili – własnoręczna produkcja i jej efekt, widziany niemal od razu. Rezultatem warsztatów w Szczecinku były trzy lokale M1, urządzone w sposób nowoczesny, zgodnie z gustem młodych akademików. Przedstawiciele firmy Kronospan obiecują, że tego typu spotkania na pewno będą kontynuowane w przyszłości. l basza osadzaniu się w przewodach kominowych sadzy, co jest przyczynkiem do niedrożności kominów, a także może stanowić zagrożenie pożarowe. Niestosowanie się do nowych zapisów prawa grozi pouczeniem lub mandatem w wysokości 500 zł, a kontrole pieców oraz jakości opału przeprowadzać mogą pracownicy urzędów gmin oraz straże gminne. Jak jednak udowodnić, że drewno ma odpowiednią wilgotność? Można, raczej tylko w teorii, poprosić jego sprzedawcę o odpowiedni dokument, który ją potwierdzi. Lepiej jednak wyposażyć się w miernik wilgotności lub używać do palenia tylko drewna przesezonowanego przez minimum pół roku, choć bezpieczniej będzie, gdy opał poczeka na wykorzystanie przez okres nawet trzykrotnie dłuższy. l sat Zmiany w ustawach antysmogowych dotyczą także drewna PRAWO | Za wysoka wilgotność opału podstawą do wystawienia mandatu Spalanie wilgotnego drewna w piecach jest nie tylko nieopłacalne cieplnie, ale też od tego roku w wielu miejscach nielegalne. Warsztaty dla studentów w Szczecinku Wydarzenie | Połączenie biznesu i edukacji Podnoszenie świadomości i umiejętności przyszłych meblarzy, stolarzy czy też szeroko rozumianych pracowników sektora drzewnego to doskonała inwestycja w przyszłość, o czym pamięta Kronospan w Szczecinku, organizując warsztaty. w Szczecinku – Kronospan w Szczecinku, organizując warsztaty akademickie. Pecunia non olet Do Szczecinka przybyło w sumie ponad 80 studentów z opiekunami, wszyscy związani z kierunkiem studiów mającym ich przygotować do pracy w zakresie projektowania mebli, architektury wnętrz czy automatyzacji produkcji. I właśnie te zagadnienia zgłębiali przyszli adepci tych sztuk podczas dwudniowego spot- kania zorganizowanego przez Kronospan. W tym czasie dane im było poznać produkty z oferty firmy czy dowiedzieć się jak najwięcej o tym, jakie trendy panują w meblarstwie i urządzaniu wnętrz. Dzień pierwszy był początkiem „grywalizacji”, przygotowanej przez organizatorów spotkania; w jej ramach, podczas wieczoru integracyjnego, młodzież zdobywała przygotowaną specjalnie na potrzeby warsztatów „walutę”, która miała im posłużyć do nabywania niezbędnych materiałów potrzebnych do wykończenia i urządzenia niewielkiego pomieszczenia. A było w czym wybierać: płyta meblowa z najnowszej kolekcji Kronospan Origin Stories, w strukturze synchronicznej, znakomicie oddająca każdy słój drewna; płyta OSB potrzebna na podkład pod elewacje; wodoodporna płyta wielkoformanych regionach kraju nie można już spalać drewna, którego wilgotność plasuje się powyżej 20 proc. Oznacza to, że ci, którzy kupują opał bezpośrednio z lasu, choćby w ramach tzw. samowyrobu, albo nim handlują, będą musieli go przed wrzuceniem do pieca najpierw przesezonować. Wilgotność świeżego surowca, tuż po jego pozyskaniu, wynosi bowiem około 35 proc., a więc z jednej strony nie spełnia wymogów wskazanych w przepisach, z drugiej – ma o wiele mniejszą wartość kaloryczną, a więc takie drewno wrzucone do pieca słabiej grzeje. Do tego warto jeszcze przypomnieć, że mokre drewno w procesie spalania sprzyja Dwudniowe warsztaty, organizowane przez Kronospan w Szczecinku, to doskonała okazja dla adeptów sztuki meblarskiej i stolarskiej do zdobycia praktycznej wiedzy. fot. Kronospan fot. Archiwum  15-17 lutego 2024 r. w czeskiej Pradze odbędą się targi FOR WOOD. To już 16. edycja tej corocznej imprezy, skierowanej do wszystkich, którym nieobce jest budownictwo drewniane. Targi skupiają się na zebraniu w jednym miejscu producentów budynków, materiałów i maszyn oraz narzędzi, które wykorzystuje się podczas ich projektowania i konstruowania. Podczas imprezy można zapoznać się z najnowocześniejszymi trendami w tej dziedzinie, spotkać się z architektami, przedstawicielami przemysłu czy szeroko pojętymi zainteresowanymi budownictwem z drewna. l  KALENDARIUM

8 Z kraju luty 2024 R E K L AMA Został Pan, jako pierwszy w historii Polak i pierwszy człowiek z Europy Środkowo-Wschodniej, członkiem zarządu EPF. Jak do tego doszło? Jarosław Michniuk: Moja nominacja do zarządu organizacji European Panel Federation (EPF) to rezultat kilku czynników. Pierwszy z nich to druga pozycja Polski pod względem wielkości produkcji płyt drewnopochodnych w Unii Europejskiej. Pomimo bycia w czołówce nasz kraj nie miał do tej pory swojego bezpośredniego reprezentanta w zarządzie EPF. I to podstawowa argumentacja w sprawie mojej nominacji, czyli istotność i waga Polski jako rynku. Oczywiście, wielu wielkich graczy w polskim przemyśle drzewnym to firmy zagraniczne, które w Polsce mają swoje oddziały i tu także produkują. Więc reprezentacja Polski była niejako dotychczas realizowana przez oddziały tych firm, ale nie przez stricte polski podmiot, jakim dziś jest Paged, który reprezentuję. Wspomnę, że moja kandydatura została zgłoszona z ramienia Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych w Polsce. Drugim czynnikiem jest fakt, że w dotychczasowym zarządzie EPF bardzo mocno reprezentowane były wszystkie płyty drewnopochodne, z wyjątkiem sklejki. W przypadku tego materiału był raptem jeden reprezentant w całym EPF-ie. Waga sklejki nie była więc stosownie odzwierciedlona. Poparcie dla mojej osoby wynikało więc także z poparcia kilku innych krajów europejskich, które mają silny przemysł sklejkowy i chciały, żeby ich głos wybrzmiał w EPF-ie w większym stopniu. Co więc Pana członkostwo oznacza dla Polski i dla polskiego przemysłu płyt drewnopochodnych? J.M.: Moją główną rolą jest reprezentowanie interesu Polski w Unii Europejskiej. To ważne, bo te interesy nie zawsze są takie same dla każdego kraju. Kolejną jest dbanie o wybieranie korzystnych dla naszego przemysłu drzewnego regulacji prawnych, które powstają w Unii Europejskiej. Na czym miałoby to polegać? J.M.: Na przykład, jeżeli widzimy problemy związane z tym, że implementacja prawa unijnego w Polsce nie przebiega tak, jak w naszym rozumieniu powinna, to kieruję swój głos w kierunku polskich władz, różnych stowarzyszeń i organizacji, lub innych interesariuszy, i dbam o to, żeby te kwestie odpowiednio adresować za ich pośrednictwem. Dzięki temu, jako kraj, możemy podczas istotnych głosowań zajmować odpowiednie stanowisko. Trzeba pamiętać także, że jeżeli zależy nam na promocji korzystnych dla przemysłu drzewnego regulacji unijnych, to oczywiście zależeć nam musi także na przeciwdziałaniu tym regulacjom, które są niekorzystne. Ważne jest także to, by mobilizować wszystkich w Polsce do działania już na etapie powstawania pewnych regulacji unijnych. Z tą kwestią do tej pory było, niestety, nie najlepiej. Dobrym tego przykładem jest choćby kwestia związana ze Strategią Bioróżnorodności. Tu same Lasy Państwowe przyznały, że nie reprezentowały w sposób proaktywny Polski w trakcie jej powstawania. I już dziś musimy się mierzyć z pewnymi konsekwencjami tego, co jest w nich zawarte. I tu także jest duża rola mojej osoby. Jednym słowem – dba Pan o interes polskiego przemysłu drzewnego w ramach naszej przynależności do UE? J.M.: Jestem reprezentantem tej części Europy Wschodniej, a szczególnie Polski, w ramach przemysłu drzewnego, który jest sporym podmiotem gospodarczym, którego głos musi się liczyć. Proszę mi więc powiedzieć, czy to członkostwo ma realne przełożenie na politykę państwa? Pytam w kontekście pojawiających się pomysłów na zmiany w leśnictwie i w całym systemie ochrony przyrody w Polsce, który na pewno będzie rzutował na przemysł drzewny. Czy w tym zakresie będzie Pan także działał? J.M.: Tak. EPF reprezentuje interes branży płytowej, branży drzewnej. Polska jest na tej arenie dużym graczem i nasz interes jest bardzo zbieżny z interesem EPF-u. Na ostatnim spot- kaniu zarządu padło stwierdzenie, że trzeba stworzyć bilans dostępnych zasobów leśnych w Unii Europejskiej, z uwzględnieniem wszystkich obszarów i aktualnego zapotrzebowania na drewno. Dlaczego to jest takie ważne? Bo wbrew pozorom to nie jest tak, że jako przemysł dokładnie wiemy, ile milionów metrów sześciennych surowca mamy dostępnego rocznie na terenie UE. A jeżeli nawet możemy to w pewnym stopniu oszacować, to często nie wiemy, do jakich celów ten surowiec jest dziś zużywany. Oczywiście w takim kraju jak Polska, gdzie Lasy Państwowe odpowiadają za 90 proc. podaży surowca, powinniśmy od nich otrzymywać wszystkie ważne i interesujące nas informacje na ten temat. Ale obecna struktura własności lasów w Europie jest bardzo zróżnicowana i dane takie nie zawsze są koherentne. Dzisiaj jako EPS jesteśmy na etapie zlecania wybranym podmiotom zadań, które pomogą oszacować te zasoby leśne pod kątem naszego przemysłu. I właśnie tego dotyczyła ostatnia dyskusja zarządu EPF – kto powinien nam pomóc z przeprowadzeniem takiego właśnie bilansu zasobów pod potrzeby przemysłu drzewnego. To zagadnienie jest tym bardziej istotne, kiedy mówimy o inicjatywach unijnych wywodzących się wprost ze środowiska leśnego, jak wspomniana już Strategia Bioróżnorodności. Ale mamy też starania o to, by na terenie Unii liczniej pojawiały się obszary chronione. A to się wprost przekłada na mniejszą dostępność surowca dla przemysłu. Niektóre analizy i scenariusze mówią, że nawet 30 proc. surowca pozyskiwanego z eksploatowanych obecnie obszarów zostanie wyłączone z użytkowania gospodarczego. To dość dramatyczny scenariusz dla naszej branży, któremu trzeba przeciwdziałać. Dość symptomatyczne jest w tym kontekście wejście w życie innych regulacji unijnych, jak choćby tych związanych z promowaniem budownictwa opartego na drewnie, w ramach projektu „Nowy Europejski Bauhaus”, w którym to właśnie drewno ma zastąpić cement, który jest dużym emitentem dwutlenku węgla do atmosfery. Zderzając te dwa podejścia i projekty, dość szybko okazało się, że co prawda można takie inicjatywy formułować, ale trzeba najpierw oszacować, czy mamy odpowiednią ilość materiału i w jakim zakresie może on w danym celu, w tym wypadku budowlanym, być wykorzystany. Stąd konieczność przeprowadzenia bilansu dostępności drewna. Projekt „Nowy Europejski Bauhaus”, o którym Pan mówi, jest więc szansą czy zagrożeniem? J.M.: Z dużym entuzjazmem przyjęliśmy tę inicjatywę, ale jednocześnie walczymy o to, żeby materiał dostępny dla przemysłu był wystarczający do jej realizacji i oczekiwań przemysłu drzewnego. Stąd raz jeszcze podkreślam, że ważna jest analiza potencjału, jakim dysponujemy. Czy w tym bilansie EPF oprze się na podmiotach zewnętrznych, czy na tym, co na przykład oferuje Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej, które de facto powinno mieć te lasy przeliczone? J.M.: Będziemy oczywiście korzystać z danych dostępnych w większości krajów europejskich, w tym w Polsce, ale na pewno będziemy także szukać zewnętrznego konsultanta. Chcemy mieć obiektywny obraz sytuacji. Poza tym leśni urzędnicy nie odpowiadają nam na jeszcze jedno istotne pytanie: gdzie dzisiaj używane jest drewno? A to ważne zagadnienie. Wiemy, że 60 proc. biomasy drzewnej trafia do celów energetycznych, a tylko 40 proc. użytkowane jest „materiałowo”. Stąd nasze starania, żeby uchwalić Dyrektywę RED III o energii odnawialnej. Wiemy bowiem, że biomasa jest traktowana jako odnawialne źródło energii, ale nie jest odnawialna w takim sensie i rozumieniu, jak energia pochodząca ze słońca czy wiatru. Zużywa zasoby, które mogą być wykorzystane do innych kwestii, a jej odnawialność trwa lata. Dzięki temu, że prawo to zostało uchwalone, znalazły się w nim zapisy, które jako EPF promowaliśmy, czyli kaskadowe zużycie surowca drzewnego. Znalazł się tam także zapis dotyczący niesubwencjonowania spalania drewna, co jest kluczowe także dla naszego krajowego rynku handlu tym surowcem. Wszyscy wiemy, jak wyglądały aukcje otwarte i zamknięte, i jak działały na nich podmioty objęte subwencjami oraz jak ich działania wpływały potem choćby na ceny surowca dostępnego dla firm, które subwencji były pozbawione. Polska ma w końcu swojego człowieka w zarządzie EPF! WYDARZENIE | Godna reprezentacja branży na forum unijnym O tym, jaką rolę pełnić będzie w zarządzie EPF-u, o roli organizacji na arenie międzynarodowej i o tym, jakie zagrożenia i oczekiwania niesie przyszłość, rozmawiamy z Jarosławem Michniukiem, prezesem PAGED Sklejka. Bartosz Szpojda – Moją główną rolą jest reprezentowanie interesu Polski w Unii Europejskiej. To ważne, bo te interesy nie zawsze są takie same dla każdego kraju – mówi Jarosław Michniuk, członek zarządu EPF. fot. Paged

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz