Gazeta Przemysłu Drzewnego 4/2024

43 kwiecień 2024 R E K L AMA Start-up to pojęcie, które zazwyczaj kojarzy się z branżą informatyczną. Wszak całe morze start-upów zalało swego czasu Dolinę Krzemową w USA, doprowadzając do powstania gigantów na skalę Facebooka czy Google’a. Jednak z czasem pojęcie to znalazło szersze zastosowanie, nawiązujące do pomysłów garażowych. I choć firmie, którą miałem okazję odwiedzić, daleko do Microsoftu – zarówno w temacie zainteresowań, jak i odbiorców, to kto wie, co założycieli firmy FIBER czeka w przyszłości… Wszak od czegoś trzeba zacząć. I niekoniecznie musi to być system operacyjny. U podstaw biznesu legło doświadczenie z tartaku Nowy Sącz, w którym mieszczą się siedziba i warsztat firmy założonej przez Konrada Nowakowskiego, to miejscowość, która znajduje się w obszarze uznawanym za zagłębie firm związanych z produkcją drzewną i meblarską. Mijając okoliczne wsie i przysiółki, zobaczyć można liczne fabryczki i fabryki, tartaki czy składy drewna. Dlatego nie dziwota, że tematyka ta stała się pasją i źródłem utrzymania bohatera niniejszej opowieści. – Rodzice mieli tartak. I, jak to zazwyczaj bywa, na pewnym etapie życia zacząłem im w nim pomagać. A że mieli kilka różnych maszyn, które niekoniecznie spełniały pokładane w nich oczekiwania, to zacząłem je nieco usprawniać. Jak widać, branża drzewna towarzyszyła Konradowi Nowakowskiemu niejako od początku zawodowego życia. Niemniej nie była tym, co pchało go naprzód; nie była jego pasją. – Bardziej interesowała mnie mechanika, usprawnienie procesów technologii, szukanie rozwiązań, które mogły ułatwić pracę. Z czasem zacząłem także, poza usprawnieniami, robić nowe rzeczy. Pan Konrad opowiada, że podczas pracy w tartaku rodzinnym trafił mu się problem, którego nie mógł rozwiązać, bazując na maszynach, które pracowały w zakładzie. Postanowił więc zabrać się do jego rozwikłania od podstaw. – Spojrzałem na proces technologiczny zupełnie inaczej, lepiej, i stwierdziłem, że trzeba teraz do tego dorobić maszynę. Była to maszyna do produkcji kostki paletowej. W zakładzie była maszyna karuzelowa, ale ona zupełnie się nie sprawdziła, ponieważ to, co powstawało, nie spełniało naszych oczekiwań – materiał był pofalowany i zawsze sprawiał jakiś problem: albo się wszystko klinowało, albo zawieszało. Postanowiłem więc podejść do tematu inaczej, zrobić własną maszynę, wiedząc, co nie działa i jak działać powinno. A skoro się udało, to pomyślałem sobie: dlaczego by nie zrobić kolejnej i jej nie sprzedać? Tak pasja zrodzona z ciekawości i potrzeby szukania rozwiązań zaczęła kiełkować w myśl o własnym biznesie. Na jego kanwie powstała w 2018 r. firma FIBER, która, jak czytamy na stronie, stawia na trzy filary: jakość, innowacyjność i wsparcie. Garaż, w którym dzieją się cuda Przyznam, że szukanie w Nowym Sączu siedziby firmy pana Konrada chwilę mi zajęło. Próżno bowiem wypatrywać wielkiej, nowoczesnej hali. Nie znajdzie się nawet jej małego odpowiednika. FIBER, który na rynku jest od 6 lat, jeszcze nie doczekał się „swojej” miejscówki. Nadal jest firmą garażową, w pełnym tego słowa znaczeniu, ponieważ wynajmuje dawny garaż po PKS-ie. – Na początku działalności nie skupialiśmy się na tym, jak wygląda nasza siedziba, nasz warsztat. Jest nas w sumie pięciu – ja i moi czterej współpracownicy. Mamy nieco nowoczesnego sprzętu, w tym maszynę CNC do wycinania elementów z metalu, i jakoś się mieścimy. Skupiamy się na pracy, choć wiem, że powoli trzeba szukać czegoś własnego, na stałe. Choć zdawać by się mogło, że nie brzmi to jak superpomysł na biznes, firma FIBER sprzedaje ok. 30 maszyn i linii produkcyjnych rocznie. I to nie tylko w Polsce, ale także poza jej granicami – na Słowacji, w Czechach, Rumunii, na Węgrzech, Litwie czy nawet w słonecznej Portugalii. – Stwierdziliśmy, że na początku skupimy się, jako firma młoda, założona przez młodych ludzi, na wejściu w rynek, który nie jest łatwy. Więc całość sił i środków włożyliśmy w pracę. Czas jednak, by wypłynąć na przysłowiowe „szerokie wody” i zacząć myśleć bardziej o reklamie i szerszej sprzedaży. – Szukamy przedstawicieli firmy w krajach, w których sprzedajemy nasze maszyny. Sami dużo czasu spędzamy na ich produkcji, a potem na montażach. Produkcja odbywa się w Nowym Sączu, a nasze instalacje znaleźć można w zakładach na terenie całej Polski. Po raz pierwszy pojawiliśmy się też na targach Las-Expo w Kielcach. Tam odwiedzili nas zarówno klienci, którzy już nas znają, jak i ci, którzy mają dopiero okazję nas poznać. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z udziału w tej imprezie. Skoro FIBER sprzedaje swoje produkty, i to nie tylko w Polsce, to warto zadać fundamentalne pytanie: co jest w firmie produkowane? – Jak już wspomniałem, pierwszą maszyną była ta do produkcji kostki pod palety. Z czasem zaczęliśmy także produkować pilarki do poprzecznego cięcia desek. Ale w ofercie są praktycznie kompletne rozwiązania związane z produkcją maszyn tartacznych, jak choćby przemysłowy trak tarczowy, z którym pojawiliśmy się w Kielcach. Ale to tak naprawdę tylko pewna podstawowa działalność firmy, bowiem clou jej produkcji skupia się na maszynach i liniach produkcyjnych wykonywanych pod klienta. – Staramy się sprostać oczekiwaniom, jakie ma klient. Wszystko, co wykonujemy, tak naprawdę opiera się na wytycznych zewnętrznych. Owszem, mamy produkty podstawowe, ale na ich bazie oraz tego, co na zakładzie ma klient, tworzymy rozwiązania, jakich dana firma, dany producent potrzebuje. Dlatego nowych klientów oprowadzamy po istniejących realizacjach, żeby mogli na własne oczy zobaczyć, co im proponujemy. I na tej podstawie potem podejmują decyzje odnośnie dalszej współpracy. Firma FIBER zapewnia kompleksowe podejście w kwestiach dostosowania procesu obróbki względem cech przerabianego surowca oraz oczekiwań klienta. W tym celu personalizuje indywidualne wymagania na każdym etapie prac – od projektu, poprzez wykonawstwo, po montaż maszyn i całych linii do przerobu surowca. – Oferujemy kompleksowe rozwiązania dla linii tartacznych, sortowania czy manipulacji kłód, w oparciu o pełną automatyzację procesów. Rozwiązania, które oferujemy, są całkowicie zoptymalizowane pod kątem efektywności, bezpieczeństwa i niezawodności pracy. Wszystko po to, by klient miał jak najmniej problemów, a jak największy zysk – podsumowuje Konrad Nowakowski. Przepis na sukces? Cena i zaufanie! FIBER na rynku chce zaistnieć przede wszystkim ofertą cenową. – Jesteśmy firmą młodą i nową, dlatego cena jest tym, czym chcemy się przebić i dzięki czemu chcemy zaistnieć. Wiemy też, że ważne jest odpowiednie podejście serwisowe do klienta. Wszelkie przestoje to strata czasu, a ten przekłada się na pieniądz. Dlatego jeśli jesteśmy w stanie załatwić coś telefonicznie, to załatwiamy. W innym przypadku ruszamy „w teren”. Czasem nawet z dnia na dzień, jeśli tylko jest taka potrzeba. Rozwój wymaga jednak inwestycji w działania marketingowe. Czasy bowiem takie, że bez wizualnie ciekawej oferty trudno się przebić. – W planach mamy także pogrupowanie i poopisywanie naszych bazowych produktów, zebranie tego wszystkiego, co robimy, w formie katalogu, na podstawie którego klient będzie mógł zobaczyć, z czym do niego wychodzimy. Niemniej jednak zawsze będziemy wszystko układać pod klienta, pod jego oczekiwania. Pytam więc pana Konrada, z jakimi problemami boryka się nowy biznes w naszych czasach. – Głównie z zaufaniem. Gdy inwestycja w maszynę sięga kwoty liczonej w setkach tysięcy złotych, to klient z pewną nieufnością patrzy na firmę, która jest na rynku od w sumie niedługiego czasu. Niemniej jednak zauważam, że wielu klientów patrzy także na kwestie serwisu, jego dostępności. I to czasem przeważa. Jak widać, by zbudować firmę, która nie boi się podboju rynku, na początku wystarczy pomysł, elastyczność i otwartość na potrzeby klienta oraz pełne zaangażowanie. I choć od firmy garażowej do potentata działającego we własnej, nowoczesnej hali droga nie jest krótka ani szybka, to FIBER pokazuje dobitnie, że nie jest to niemożliwe. Być może jesteśmy właśnie świadkiem rodzącej się potęgi na rynku maszyn i rozwiązań dla tartacznictwa? l Elastyczne dopasowanie się do oczekiwań klienta Innowacja | Pomysł oparty na własnym zapotrzebowaniu Rynek drzewny, zdominowany przez dużych producentów maszyn i rozwiązań technologicznych, potrzebuje niekiedy „świeżej krwi”. Nic tak bowiem nie pobudza rozwoju jak oddech konkurencji na karku. Z drugiej strony „młodzi” producenci są bardziej elastyczni i mają nieco inne spojrzenie na prowadzenie własnego biznesu, co pokazuje choćby firma FIBER z Nowego Sącza. tekst i fot. Bartosz Szpojda Podczas targów Las-Expo w Kielcach firma FIBER prezentowała swój pomysł na trak tarczowy. Trak tarczowy FIBER TTG 550 jest pewną bazą, na podstawie której klient może budować rozwiązanie, które w pełni go zadowoli. Przemyślane i dopasowane do oczekiwań klienta rozwiązania oraz przystępna cena i szybki serwis – tym FIBER chce podbić rynek.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz