Gazeta Przemysłu Drzewnego 5/2023

2 maj 2023 Felieton | Listy | Cytat miesiąca Wydawca: Wydawnictwo Inwestor sp. z o.o. 83-110 Tczew, ul. 30 Stycznia 42 tel. centrali 58/531 27 53 www.wydawnictwoinwestor.pl @gpd24 Prezes zarządu: ZbigniewOwsiak Wiceprezes zarządu: RafałSidor Redaktor naczelna: KatarzynaOrlikowska katarzyna.orlikowska@gpd24.pl tel. 519 516 118 Sekretarz redakcji: KarolinaFalgowska karolina.falgowska@gpd24.pl tel. 519 516 110 Dziennikarze: JanuszBekas janusz.bekas@gpd24.pl tel. 519 516 113 TomaszBogacki tomasz.bogacki@gpd24.pl tel. 603 764 478 MałgorzataGackowska malgorzata.gackowska@ meblarstwo24.pl tel. 607 373 966 Współpracownicy: CzesławDembiński – Iława Redakcja: listy@gpd24.pl Korekta: SylwiaWojtanowska sylwia.wojtanowska@gpd24.pl Kierownik działu graficznego dtp: WiesławDobosz Dział graficzny dtp/IT: KatarzynaŁukowicz JacekMroczkowski Opiekunowie klienta: DamianKargul damian.kargul@gpd24.pl tel. 519 516 104 GrzegorzPastwa grzegorz.pastwa@gpd24.pl tel. 519 516 106 MariuszWroński mariusz.wronski@gpd24.pl tel. 519 516 108 Sekretariat: KatarzynaKaszubowska info@wydawnictwoinwestor.pl Dział prenumeraty: prenumerata@gpd24.pl tel. 519 516 104 Projekt graficzny: Agnieszka iMichałWarda Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright by Wydawnictwo Inwestor. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów i niezbędnych zmian. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz ma prawo do odmowy ich publikacji bez podania przyczyny. Reprodukcja lub przedruk we wszelkich mediach tylko za zgodą wydawcy. Nr 5 (316) maj 2023 ISSN 1732-4017 Nakład 20 000 egz. 26 lat na rynku Cytat miesiąca dr DamianKaźmierczak, członek zarządu i główny ekonomista Polskiego ZwiązkuPracodawców Budownictwa Największymi beneficjentami odbudowy Ukrainy mogą okazać się krajowi producenci materiałów i produktówwykorzystywanych w budownictwie, których na Ukrainie będzie mocno brakowało, czyli: stali, cementu, betonu, cegieł, izolacji, chemii budowlanej, kruszyw, asfaltu, konstrukcji aluminiowych oraz wyrobów z drewna i szkła. Jednak chciałbym zasygnalizować również obawy dotyczące negatywnych skutków, z którymi może mierzyć się polski rynek budowlany po uruchomieniu programu odbudowy Ukrainy. Po pierwsze, ogromny popyt na materiały produkowane w Polsce może szybko doprowadzić do kolejnej fali bezprecedensowych wzrostów cen. Po drugie, na polskich budowach może błyskawicznie zabraknąć rąk do pracy, ponieważ dziesiątki tysięcy pracowników z Ukrainy, bez których krajowe firmy budowlane nie są w stanie normalnie funkcjonować, prawdopodobnie wezmą udział w odbudowie swojego kraju. 13.04.2023 r. Skuteczna gospodarka o obiegu zamkniętympowinna być powszechna także wprzypadku drewna Złe prawo albo jego brak wpływa negatywnie na przedsiębiorstwa, które są kluczem do zrównoważonego gospodarowania odpadami i możliwości ponownego ich wykorzystania przez przemysł. Regulacje unijne nie pozostawiają wąt- pliwości – gospodarka o obiegu zam- kniętym to jeden z filarów rozwoju UE, o czym w kwietniu dyskutowano w czasie dwóch interesujących wyda- rzeń: I Forum Drewna Poużytkowego oraz IV Międzynarodowego Szczytu Klimatycznego TOGETAIR’23. Corocznie w krajach Unii Euro- pejskiej powstaje 2,5 mld t odpadów z opakowań. Średnio każdy z nas two- rzy 180 kg śmieci z opakowań rocznie. Na szczęście można odzyskać z nich sporo surowców. To jedno z założeń tzw. gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). Jest to koncepcja zmierzająca do racjonalnego wykorzystania zaso- bów oraz ograniczenia negatywnego oddziaływania wytwarzanych pro- duktów na środowisko. Niestety, w przypadku zużytych wyrobów z drewna „recykling” to naj- częściej jego… spalenie. A przecież surowiec zawarty w starych meblach, płytach, paletach i wielu innych wy- robach można ponownie wykorzystać. Od lat w Polsce zabiega się o uznanie pyłów drzewnych i innych pozostało- ści z produkcji płyt drewnopochod- nych za produkty uboczne dla branży przemysłu płyt drewnopochodnych. Bo przecież pył drzewny stanowi około 7 proc. wszystkich odpadów drzewnych powstających w Polsce, a jego ilość sza- cuje się na ponad 1 mln m 3 rocznie! Prace nad krajowym aktem wyko- nawczym, które pozwolą traktować drzewne pozostałości produkcyj- ne jako surowiec, są prowadzone od dwóch lat, stąd postulaty dotyczące opracowania rozwiązania legislacyj- nego, które powinno w sposób jedno- znaczny i konkretny określić sposób postępowania oraz status pozostało- ści z produkcji płyt drewnopochod- nych dla branży. Dałoby to szansę na funkcjonowanie naszego przemysłu, z zachowaniem zasad zdrowej konku- rencji w stosunku do zakładów płyt drewnopochodnych zlokalizowanych w pozostałych krajach Unii Europej- skiej, o czym szeroko dyskutowano w czasie Forum Drewna Poużytkowe- go, które odbyło się pod patronatem „GPD” i z którego obszerną relację pre- zentujemy w środku numeru. Z kolei uczestnicy międzynarodo- wej konferencji klimatycznej TOGE- TAIR wskazywali, że obecnie śmieci są na wagę złota i – jak przypomniał ekonomista Marek Lechowicz – nie należy zapominać, że odpady to cenny surowiec. Dlatego dobre i stabilne prawo, które zachęci przedsiębiorców do in- westowania w gospodarkę obiegu za- mkniętego oraz skuteczna edukacja konsumentów w obszarze prawidło- wego segregowania śmieci stanowią odpowiedź na pytanie: jak wysoką cenę zapłacimy za śmieci? Według Krzysztofa Baczyńskie- go, prezesa Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK, ta wielka ofensywa legislacyjna Unii Europej- skiej to ogromna rewolucja odpadowa zaplanowana na lata. Nakłada na kraje unijne wiele obowiązków, jak choćby wprowadzenia systemu kaucyjnego, nad którym od długiego czasu pracu- je Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Legislacja w innych obszarach rów- nież jest problemem, bo wydaje się, że nie mamy jednej wizji gospodarowania odpadami, którą należy konsekwent- nie realizować. Ulegamy modom albo zmieniamy prawo w reakcji na coś, jak np. liczne podpalenia wysypisk śmie- ci, z którymi borykaliśmy się kilka lat temu. Tamta nowelizacja utrudniła i znacząco podniosła koszty działania uczciwych firm z branży odpadowej, co bezpośrednio wpłynęło na wzrost kosztów przetwarzania odpadów. Urszula Pawlak z Urzędu Marszał- kowskiego Województwa Mazowiec- kiego zwróciła uwagę, że tylko ten przykład pokazuje, jak bardzo złe pra- wo albo jego brak wpływa negatywnie na przedsiębiorstwa, które są kluczem do zrównoważonego gospodarowania odpadami. Gospodarki o obiegu zam- kniętym nie zaczyna się od odpadów, a zaczyna się od projektowania i inwe- stycji. Dyrektywa śmieciowa zwróciła uwagę na odpady i ich wykorzystanie, problem jednak w tym, że nie mamy usystematyzowanego procesu wpro- wadzania GOZ. Jak zauważyła, trudno jest odzy- skać dobry materiał z recyklingu, bo jest on źle segregowany i zanieczysz- czony. Brakuje w kraju urządzeń i no- wych technologii do segregacji i czysz- czenia odpadów. Zdaniem ekspertów, oprócz do- brego prawa umożliwiającego firmom inwestowanie w gospodarkę o obiegu zamkniętym, potrzebna jest szeroko zakrojona edukacja dla mieszkańców, bo wielu z nich nie wie, co zrobić np. z opakowaniami wielomateriałowymi czy właśnie z drewnem, które najczę- ściej ląduje w piecach lub kominkach. Wciąż nieoczywisty jest w Polsce fakt, że zastosowanie takiego surowca drzewnego ogranicza koszty produkcji nowych produktów, typu płyty drew- nopochodne. Tych zmian nie dokona- my jednak nie tylko bez odpowiednie- go prawa, ale również bez zbiorowej świadomości edukacyjnej, od której wszystko się zaczyna. Bo bez konsu- menta nie ma obiegu zamkniętego su- rowców – to on musi wiedzieć, gdzie wyrzucić stare drewno, aby nadać mu nowe życie… l Katarzyna Orlikowska listy do redakcji ã Opinie Czytelnikówsą ich subiektywnymi ocenami, z którymi redakcja nie zawsze się utożsamia. Czekamy na telefony i listy naszychCzytelników, będące polemiką do aktualnychwydarzeńwbranży drzewnej. ul. 30 Stycznia 42, 83-110 Tczew e-mail: listy@gpd24.pl tel. 58/531 27 53 Szkodliwe prawo pierwokupu lasów O wspólnotę działań właścicieli polskich lasów prywatnych, ale nie w ramach Lasów Państwowych, słusznie upomniał się w lutowym wydaniu „GPD” autor rubryki „Pal sęk”, dowodząc, iż taki od- dolny związek wolnych właścicieli lasów zapewniałby niższe koszty zarządzania, użytkowania oraz pielęgnowania lasów prywatnych, pozwalałby na postulowa- ne dofinansowanie prac leśnych, które zadziałałoby motywująco na obec- nych właścicieli i spadkobierców oraz ułatwiałoby pozyskiwanie dodatkowych środków na organizację pozyskania i sprzedaży drewna. Jednak mam wątpli- wości, jako posiadacz takiego lasu, czy po ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o lasach jest to w ogóle możliwe? Według zapewnień, miała umożliwić Lasom Państwowym skup gruntów pod nowe lasy, żeby mogły one zrealizować zało- żenia Krajowego Programu Zwiększania Lesistości, opracowanego przez Instytut Badawczy Leśnictwa, w celu zwiększenia do 2050 r. lesistości w naszym kraju do poziomu 33 proc. Tymczasem zapisy ustawy obowiązującej od roku prak- tycznie zmierzają do wykupu prywat- nych lasów, a nie gruntów pod uprawy leśne. Tak jak zakup gruntów rolnych umożliwia się tylko rolnikom, tak lasów prywatnych tylko nadleśnictwom LP, które na mocy ustawy otrzymały prawo pierwokupu. Oficjalnie – w obawie przed ich wykupem przez cudzoziemców, a w praktyce trudności z nabyciem lasu od sąsiada mają obywatele polscy. Praw- nicy, z którymi kontaktowaliśmy się na Podkarpaciu, twierdzą, iż przepisy są zbyt rygorystyczne i naruszają zasadę proporcjonalności. Wyraźnie faworyzują Lasy Państwowe, gdyż w przypadku chęci sprzedaży prywatnych lasów jednostki LP mają prawo pierwokupu. I to za cenę, którą sami ustanowią. Bo jeśli właściciel lasu określi cenę wyższą niż określona przez rzeczoznawcę majątko- wego, to nadleśniczy ma prawo zwrócić się o sądową wycenę danego gruntu. Szczegóły transakcji zapisane są w art. 37, z podpunktami, znowelizowanej ustawy o lasach. Na Podkarpaciu i w Małopolsce sporo jest lasów prywatnych, urządzonych także w minionym trzydziestoleciu, na gruntach porolniczych, w ramach wspie- rania gospodarki leśnej, także środkami UE. Podejmując trud posadzenia lasów i ich ochrony na gruntach będących naszą własnością, traktowaliśmy tę działalność także biznesowo, pod kątem produkcji drewna, ale też jako lokatę kapitału, z możliwością odsprzedania oferentowi, po umówionej cenie. Ustawa nas ubezwłasnowolnia, pozbawia- jąc prawa do decydowania o swojej własności. Co innego bowiem, gdy jest możliwość odsprzedania lasu lokalnej jednostce LP, gdy ma się taką ochotę, ze względu na wiek czy brak spadko- bierców, a co innego być zmuszonym do sprzedania lasu Lasom Państwowym, bo z reguły – jak słychać – chętnie korzystają z prawa pierwokupu. Nie muszą podejmować trudu przygoto- wania gruntów pod sadzenie roślinek, troszczyć się o przetrwanie plantacji, narażonych na susze czy żarłoczność zwierzyny leśnej. Mają tyle pieniędzy, że nie tylko mogą przebić ofertę cenową każdego konkurenta, ale nawet tego czynić nie muszą, gdyż zapis w ustawie ich preferuje i praktycznie gwarantuje zakup, gdyż każdy sąd, gdy stanie przed zadaniem ustalenia ceny gruntu z lasem, co najwyżej powoła innego biegłego majątkowego. A w przypadku, gdy prawo pierwokupu gruntu z mocy prawa przysługuje kilku podmiotom, to ustawa o lasach pierwszeństwo w wykonaniu prawa pierwokupu przyznaje Lasom Państwowym. W naszym regionie właściciele są wzburzeni takimi przywilejami, po cichu nadanymi Lasom Państwowym przez politycznych nadzorców. Słychać opinie, że prawo pierwokupu lasów skłoni do kombinowania i wycinania lasów pry- watnych, żeby przerabiać je na działki użytkowe na sprzedaż. I na pewno nie będzie ochoty wyręczać LP w powiększa- niu powierzchni leśnej, podejmując się zakładania lasu, o losach którego będzie można decydować w ograniczonym zakresie. Ludzie w naszym regionie py- tają: jakie prawo mają jednostki LP, żeby o moim lesie decydować? I dyktować warunki sprzedaży! Praktycznie więc teraz prywatny las można bez pośrednictwa LP sprzedać… małżonkowi zbywcy, krewnym lub powinowatym zbywcy w linii prostej bez ograniczenia stopnia, lub krew- nym i powinowatym w linii bocznej do trzeciego stopnia, osobie związanej ze zbywcą z tytułu przysposobienia, opieki lub kurateli, a co najwyżej jednostce samorządu terytorialnego. Chyba że… szwagier jest nadleśniczym i stwierdzi niezasadność nabycia gruntu leśne- go. Bo ustawa właśnie nadleśniczego czyni odpowiedzialnym za zakup lasu prywatnego. Nie rozumiem, co przemawia za tym, żeby ograniczać areał lasów prywat- nych, które nie są groźnym konkurentem dla LP, ale mogłyby być wsparciem su- rowcowym, choćby dla lokalnego prze- mysłu drzewnego, gdyby właściciele widzieli dobre perspektywy inwestowa- nia w swoje lasy i działania w większych zespołach gospodarczych. Od redakcji fot. PZPB Przedsiębiorca drzewny (z lasem) z Podkarpacia

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz