Gazeta Przemysłu Drzewnego 9/2023

43 wrzesień 2023 R E K L AMA czas zająć się odbiorem posortowanych elementów. Polepszy się komfort pracy operatorki, gdyż zakres jej zadań zmniejszy się, zatem poradzi sobie z sortowaniem elementów na 5 czy 10 długości. – Czekamy też na stół z wybijakami, więc jedna osoba spokojnie rozsortuje pocięte elementy – uważa rozmówca. – Przygotowujemy też ze specjalistami Metal-Techniki kolejne rozwiązania przyspieszające proces strugania i optymalizacji listew, żeby o kilka kolejnych procent zwiększyć wydajność. Nie planujemy jednak zastosowania optymalizerek przelotowych, ponieważ zależy nam na szybkości, ale też na odpowiedniej dokładności ciętych elementów. Ta dokładność w przypadku wyrobów programu ogrodowego musi być jednak większa niż choćby przy produkcji desek paletowych, a wiemy, że optymalizerki przelotowe, które są szybsze, są ciut mniej dokładne. Metal-Technika wykonuje teraz do drugiej linii kolejny podajnik do strugarki z automatycznym odbiorem i z możliwością rozsortowania. Może trochę na wyrost w tym przypadku, ale gdy będą podawane krótsze listwy, to będzie można je wybijać na dwa jarzma, żeby jedno tak szybko się nie zapełniało. Stół z buforem, pracujący przed strugarką, potwierdził oczekiwania związane ze zwiększeniem wydajności strugania, natomiast obsługujący obrabiarkę są bardzo zadowoleni, ponieważ nie muszą czekać na przejście przez strugarkę jednej deski, żeby podać następną. Zapełniają stół buforowy i przez dłuższą chwilę mogą wykonywać inną czynność. Natomiast maszyna nie ma „pustych” przebiegów, bo kolejna deska idzie bezpośrednio za poprzednią. Teraz oczekuje się, że w rozwiązaniu ze stołem podawczym przed strugarką i stołem odbiorczym za strugarką jeden pracownik nadąży z załadowaniem materiału na stół buforowy przed strugarką i jeszcze zajmie się zebraniem pociętych i posortowanych elementów. Wówczas będzie można na dwóch zmianach sześciu pracowników skierować na inne stanowiska. Tartak nie będzie rozwijany Choć szefowie firmy zapewniają, że maksymalnie wykorzystuje się u nich nawet krótkie kawałki drewna, to rozważają zakup linii do klejenia na mikrowczepy krótkich elementów bezsęcznych. Kalkulacje jednak nie uzasadniają takiej inwestycji, a i miejsca w halach na nią nie ma, podobnie jak na razie zamówień na wyroby z takiego surowca. – Jednak – przy obecnych cenach surowca drzewnego – kusi możliwość wykorzystania każdego kawałka drewna pozbawionego wad – potwierdzają ojciec z synem. – Tym bardziej że mamy trzy optymalizerki Metal-Techniki, które mogą precyzyjnie wycinać zaznaczone wady, ale dotąd my z tych funkcji nie korzystamy. Pewnie z czasem zastąpimy te najstarsze optymalizerki nowymi modelami, ale w pierwszej kolejności zdecydowaliśmy się pięć strugarek zastąpić bardziej wydajnymi trzema strugarkami, co też przynosi konkretne korzyści. Trudniejsza sytuacja na rynku produktów drzewnych dostrzegana jest także w tej firmie, działającej od 1999 r., która ma na swoim koncie przekształcenia, dostosowujące ją do rynkowej sytuacji. – Wcześniej na tym terenie mieścił się państwowy tartak, stworzony w okresie międzywojennym, który został przejęty przez ojca i wujka – wspomina Daniel Jarzynka. – Część tartaczna została częściowa zachowana, ale strategia firmy nie przewiduje jej rozwijania. Uznaliśmy, że wygodniej i korzystniej jest być nabywcą gotowej tarcicy, której rocznie kupujemy już około 6 000 m3. W swoim tartaku przecieramy rocznie około 15 000 m3 drewna, na tarcicę o nietypowych przekrojach i długościach, której potrzebujemy w celu realizacji nietypowych zamówień. Zewnętrzni dostawcy zwykle nie są zainteresowani realizacją zamówień na tarcicę w nietypowych rozmiarach, więc sami przecieramy surowiec na niestandardowe wymiary. Na trudne czasy – automatyzacja Ten rok jest gorszy niż poprzedni i właściciele spodziewają się dalszego spowolnienia w kolejnym, gdyż w tym roku realizują wiele wcześniejszych zamówień. – Ale patrzymy dalekosiężnie, więc utrzymujemy zaplanowane zakupy tarcicy, której cena jest teraz niższa niż w minionych dwóch latach – zapewniają rozmówcy. – Powszechne jest natomiast oczekiwanie zagranicznych odbiorców na obniżenie cen produktów, nawet o 20 proc., ze względu na niższe ceny drewna. Tylko że jednocześnie wzrosły koszty energii, pracy, złączy, produktów ochrony drewna i innych komponentów. Stąd nasza rozwijająca się współpraca z Metal-Techniką, już nie tylko w zakresie zakupu kolejnych optymalizerek, ale także przenośników, podajników, stołów buforowych i innych rozwiązań automatyzujących produkcję. Każdy zatrudniony dzisiaj pracownik to dla firmy koszt rocznie około 60 000 zł. A chętnych do pracy i tak nie ma wielu. Zatem korzystniej jest inwestować w maszyny i rozwiązania mechanizujące proste procesy pomiędzy maszynami. Pewnie z czasem będziemy nasze optymalizerki wymieniać na nowszy model OWD-1700, żeby był lepszy efekt współpracy ze strugarkami. Ta współpraca jest przyjemnością – Podoba nam się podejście Metal-Techniki do oczekiwań firmy – dodaje Jerzy Jarzynka. – Od przekazania przedstawicielowi firmy informacji o konkretnej potrzebie, w ciągu dwóch tygodni mamy odzew w postaci koncepcji rozwiązania problemu, rysunku instalacji, kosztorysu oraz merytorycznej konsultacji. Niestety, wiele innych firm sporo deklaruje na targach, a po nich – brak z ich strony jakiegokolwiek odzewu. Mamy uzgodnione dalsze wspólne działania, bo współpraca z Metal-Techniką jest przyjemnością. Wspierają nas w projektowaniu, ale też w organizowaniu finansowania przedsięwzięć, w leasingu. Czas reakcji zawsze jest krótki, a zobowiązania precyzyjnie wykonywane. I niezawodnie można liczyć na merytoryczne wsparcie, poradę, podpowiedź. – Choć terminy realizacji są zawsze za długie dla zamawiającego i za krótkie dla wykonawcy – podsumowuje Daniel Jarzynka – to Metal-Technika realizuje zadania w przyzwoitym okresie oczekiwania. W każdym razie, nam zawsze udaje się w tej współpracy znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie. Zwykle chcemy mieć coś nowego w zakresie produkcji przed inauguracją sezonu wytwórczego, który u nas zaczyna się we wrześniu i trwa do lutego, więc firma z Przedbórza stara się dostarczyć nam zamówione maszyny i urządzenia. Tak stało się też w tym roku. – Bez zarzutu jest też reakcja serwisowa czy dostawa części zamiennej – dodaje Jerzy Jarzynka. – To nie jest firma, która w umowie zakupu wpisuje sobie czas reakcji serwisu – 7 dni. A same maszyny są nie do zdarcia. Solidnie wykonane i dobrze zaprojektowane, pracują u nas przez wiele lat. Pewnie podobnie będzie z obecnie montowanymi urządzeniami. l POLDREW Trading Company jest firmą rodzinną. Roczny przerób to około 500 samochodów z gotowymi wyrobami, wysyłanymi wyłącznie do zachodnich odbiorców. Nie sprzedaje swoich produktów na krajowym rynku. Asortyment produktów z drewna sosnowego, i w niewielkiej części ze świerkowego lub modrzewiowego, nie jest bardzo szeroki pod względem typu wyrobów, ale liczba modeli przekracza 500, bo klienci z różnych krajów mają swoje oczekiwania pod względem parametrów i wyglądu. Zakład, który był częścią Olsztyńskiego PPD, znacząco zmodernizowano i rozbudowano. Gdy go przejmowano, siłą napędową urządzeń był do 1999 roku… koń. W minionych latach stworzono hale przygotowania komponentów, montażu produktów, pakowania, zoptymalizowano koszty przewożenia materiału pomiędzy halami i scentralizowano poszczególne procesy. Przed strugarką Leadermac Compact 723 dostawiono wykonany przez Metal-Technikę szeroki podajnik listew z buforem. Przenośnik taśmowy podaje przestrugane listwy bezpośrednio na stół optymalizerki OWD-1500. Wciąż pracuje prototypowa optymalizerka Metal-Techniki z numerem seryjnym JEDEN. fot. Janusz Bekas fot. Janusz Bekas fot. Janusz Bekas

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz