Gazeta Przemysłu Drzewnego 10/2023

3 październik 2023 R E K L AMA Za nami kolejna edycja targów Drema w Poznaniu, która, jak zawsze, była okazją do spotkania w jednym miejscu i czasie przedstawicieli oraz przedstawicielek branży drzewnej i meblarskiej. Nie bez przyczyny posłużyłam się feminatywem, gdyż my – przedstawicielki sektora meblarskiego i drzewnego – pracowałyśmy pokolenia, aby dziś móc stać w tej branży na równi z mężczyznami. Jeszcze 10 lat temu kobiety na targowych stoiskach pełniły najczęściej rolę ozdoby do podawania materiałów reklamowych lub parzenia kawy. Dziś są prezeskami, specjalistkami od centrów CNC, konstrukcji drewnianych czy technolożkami produkcji. Droga do tego miejsca była długa. Dlatego też tak ważna jest integracja i coaching oraz mentoring kobiecego branżowego środowiska. Doskonałym do tego miejscem było zorganizowane w czasie Dremy spotkanie kobiet, rozpoczęte wykładem profesor Ratajczak pt. „Sukces polskiego meblarstwa również efektem sukcesów kobiet!”. Za sukcesem firm naszej branży stoją bowiem kobiety – będące tą przysłowiową szyją, która wskazuje kierunki, szanse i perspektywy rozwoju. Ale dziś one już nie chcą stać z boku i być tłem sukcesów swoich mężów. Chcą, aby ich głos był słyszalny mocno oraz wyraźnie. A przede wszystkim szanowany. I tu nie chodzi o żaden feminizm. Feminizm w naszym kraju kojarzy się źle i jest fatalnie postrzegany. Sukces równości płci to zawodowe partnerstwo – kobiet i mężczyzn. Niestety, przez dziesięciolecia go brakowało. To głęboko zakorzeniony paradygmat, który zaczyna się już na etapie edukacji. Dziewczynki ładnie piszą, chłopcy nie. Dziewczynki chodzą na konkursy recytatorskie, chłopcy na konkursy z informatyki i tak dalej. Potem dziewczyny idą na studia humanistyczne, chłopacy na politechniki. A jak dziewczyny są na politechnice, a chłopacy na humanistyce, to na pewno z nimi jest coś nie tak i należy udowodnić, że nie umieją, nie potrafią, a tak właściwie to oblać! Studiowałam technologię drewna na początku XXI wieku. Wydaje się, że to zaledwie 20 lat temu. Niestety, gnębienie i ujmowanie wiedzy dziewTak samo ważny głos kobiet w przemyśle jak w polityce AKTUALNE PYTANIE | Równość płci – moda, feminizm czy istotna zmiana rzeczywistości? Za sukcesem firm naszej branży stoją kobiety, które w domowych zaciszach doradzały swoim mężom w najważniejszych decyzjach biznesowych, wspierały ich wybory i pozwalały rozwinąć skrzydła kariery. Dziś już dłużej nie chcą stać z boku. Chcą, aby ich głos był mocno oraz wyraźnie słyszalny, a przede wszystkim szanowany. Bo tylko tak zmienią rzeczywistość. A najbliższa okazja ku temu będzie 15 października. czynom było wówczas na porządku dziennym. Mechanika techniczna, materiałoznawstwo, rysunek techniczny – musiałyśmy udowadniać (w przeciwieństwie do studentów), że rozumiemy. Dopiero w drugim etapie – razem z nimi – że umiemy. I niestety, ten odgórny nakaz udowadniania nałożony na kobiety pokutuje po dziś dzień. Musimy udowadniać swoją wiedzę i kompetencje, zwłaszcza jeśli pracujemy w tzw. męskich branżach. Zaś informacje przekazywane przez mężczyzn mają większą wartość. Wciąż, aby kobieta mogła zaistnieć na tej samej pozycji co mężczyzna, musi być od niego o co najmniej połowę lepsza. Wciąż zarabiamy na tych samych stanowiskach mniej od mężczyzn, nawet gdy jesteśmy lepiej wykształcone. Gender pay gap, czyli luka płacowa płci to naprawdę ważny temat, bo skala różnicy zarobków jest znacząca. Kobiety pracujące w UE zarabiają średnio 12,7 proc. mniej za godzinę niż mężczyźni. Kobiety zajmują również mniej stanowisk kierowniczych: jeszcze trzy lata temu stanowiły zaledwie jedną trzecią menadżerów w UE. Jeśli spojrzymy na różnicę w różnych zawodach, kobiety-menadżerowie zarabiają o 23 proc. mniej na godzinę niż menadżerowie-mężczyźni! Kobiety nie tylko zarabiają mniej na godzinę, ale wykonują więcej pracy nieodpłatnej i są bardziej narażone na bezrobocie niż mężczyźni. Według Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej różnica pomiędzy wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w Polsce to 4,8 proc. na niekorzyść kobiet. Była ona generowana głównie przez sektor prywatny, w którym wynosiła 12,9 proc., podczas gdy w sektorze publicznym tylko 2,3 proc. Nadzieję na zlikwidowanie luki płacowej daje tzw. dyrektywa „Equal pay for equal work”, która weszła w życie 6 czerwca. Nowe przepisy w perspektywie trzech najbliższych lat mają przynieść znaczny wzrost transparentności wynagrodzeń, a w konsekwencji przyczynić się do spadku nierówności w zarobkach różnych płci. Wielu mężczyznom wydaje się, że ta walka kobiet o równość jest mocno przesadzona. A siostrzane głosy wkurzonych na rzeczywistość pań są nieuzasadnione. I ten mój ulubiony przykład, że jak chcemy równości, to mamy same wnieść lodówkę na 4. piętro. Tak jak mężczyźni od tysiącleci rozpętują wojny, tak kobiety walczą o swoje prawa. Jednym z nich jest prawo wyborcze, które Polki uzyskały dopiero 105 lat temu – 28 listopada 1918 r. Prawa wyborcze – obok dostępu do edukacji – pozostawały na szczycie listy postulatów wysuwanych przez polskie emancypantki XIX w. Polki wiedziały, że dopiero na tej podstawie można budować równe społeczeństwo. Wykształcenie dawało kobietom zawód, niezależność finansową, zaś możliwość głosowania i kandydowania w wyborach – realny wpływ na prawo i politykę, a więc życie. Możliwość głosowania to zatem nie tylko nasz obowiązek, ale przede wszystkim przywilej, o który długo walczyłyśmy! 15 października odbędą się w Polsce najważniejsze wybory od 1989 r. Stanowią one dla kobiet kolejną szansę na wywalczenie lepszego prawa i możliwości życia w lepszej rzeczywistości. Niestety, choć mamy XXI wiek, to kandydują politycy, którzy krzyczą, że „kobieta powinna być w kuchni, a jeśli nie jest, to znaczy, że ma za długi łańcuch…”. Głos kobiet jest dziś tak samo ważny jak mężczyzn. Wykorzystajmy więc go i nie zmarnujmy w październikowym głosowaniu. l Katarzyna Orlikowska

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz