Gazeta Przemysłu Drzewnego 11/2023

28 Temat z bliska listopad 2023 Dyskutowanie o potrzebie i możliwościach wykorzystywania biomasy w energetyce jest w obecnych czasach wymogiem, który musimy spełnić, choćby jako państwo członkowskie Unii Europejskiej. Stąd pomysł, by w Piekarach Śląskich zorganizować V Konferencję „Biomasa i paliwa alternatywne w ciepłownictwie”, poruszającą nie tylko kwestie obowiązków prawnych, jakie spoczywają na polskich producentach ciepła i energii, ale także tematykę związaną z konwersją kotłowni, rodzajami biopaliw, finansowaniem zakupów czy magazynowaniem surowca. Spotkanie, w którym uczestniczyli zarówno specjaliści z branży energetycznej, jak i producenci czy dostawcy biomasy, miało uzmysłowić, z czym w najbliższym czasie przyjdzie się im zmierzyć. Normy, fundusze i przyszłość dekarbonizacji O tym, jak ważne jest dostosowanie jednostek wytwarzających ciepło do wymagań unijnych, w kontekście Dyrektywy RED II i zbliżającej się Dyrektywy RED III, mówił Adam Sarnaszek z firmy Biocontrol. Zwracał on szczególną uwagę na różnice w systemach certyfikacji INiG i SURE, podkreślając, że ten drugi, nieco mniej popularny, ma o wiele większe możliwości. – System ten dotyczy całokształtu procesu, od dostaw surowca do zakładu, po wystawienie poświadczenia dla biomasy stałej dla wyprodukowanego ciepła. To oznacza, że ci, którzy się w tym systemie certyfikują, otrzymują dokument wystawiony w świetle Dyrektywy RED II, potwierdzający, że także wytworzone ciepło jest objęte tym systemem, a nie tylko dostarczona do zakładu biomasa. Dokument ten dotyczy konkretnej partii opału, gdzie jest choćby domieszka biomasy rzędu dziesięciu procent, a nie całej produkcji. To pozwala na włączanie tak wyprodukowanego ciepła na zasadzie pierwszeństwa do sieci ciepłowniczych. Oczywiście, aby wyprodukować ciepło z biomasy lub z jej domieszką, najpierw trzeba je zakupić. Pomóc może w tym międzynarodowa, oparta na automatyce, giełda biomasy online Baltpool z Litwy. O jej specyfice opowiadała Justyna Wasiukiewicz, podkreślając, jak ważne jest w dzisiejszych czasach baczne obserwowanie tego, co dzieje się na rynkach. – Na rynek handlu biomasą warto patrzeć szerzej, nie tylko przez pryzmat własnego kraju – tłumaczyła przedstawicielka firmy. – To, co dzieje się w państwach ościennych, niejednokrotnie ma duże przełożenie na sytuację na rynkach wewnętrznych. Nie można więc traktować handlu biomasą jako działania z doskoku, a trzeba poświęcić się mu w pełni. O pieniądzach, w kontekście ich pozyskiwania, opowiadała Paulina Walczak z firmy Metropolis Doradztwo Gospodarcze, podpowiadając, gdzie i w ramach jakiego programu operacyjnego można uzyskać dofinansowanie do inwestycji. – Obecnie jesteśmy na etapie, na którym budżety tych programów się tworzą lub dopiero zaczynają finansować wybrane projekty – mówiła Paulina Walczak. – Dobrą informacją jest to, że źródeł tych mamy obecnie więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Do znanego Feniksa i środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dochodzą Fundusz Modernizacyjny finansowany ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 i potencjalnie KPO. Jednym z wielu celów, na które można zdobyć wspomniane dofinansowanie, są projekty związane choćby z magazynowaniem energii, ale obecnie powstającej tylko z biogazów; środki na pozostałe rodzaje biomasy będą uruchamiane już w kolejnej odsłonie, czyli w 2024 roku. Andrzej Gutowski z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju zaznajomił zebranych z problemem dekarbonizacji ciepłownictwa, a więc odejściem, docelowo całkowitym, od używania węgla. Czym zastąpić biomasę leśną? Odrębna sesja poświęcona została biomasie i jej krajowemu rynkowi. – Z analiz przeprowadzanych w Instytucie wynika, że dostępnej biomasy na rynku nie ma za dużo, ale też są ograniczone możliwości jej dostarczenia na rynek – stwierdziła dr inż. Jolanta Telenga-Kopczyńska z Instytutu Technologii Paliw i Energii. – Większość biomasy wykorzystują gospodarstwa domowe. To nieomal 50 proc. całej dostępnej na rynku biomasy, której ilość szacuje się na 25 mln Mg. Obecnie tyko w 14 proc. instalacji spalana jest biomasa w ilości wyższej niż 80 proc. Ciekawostką jest to, że na 14 nowych, zaplanowanych inwestycji cieplnych, zasilanych biomasą, połowa ma zaplanowaną jako źródło paliwa zrębki drzewne. To może rodzić kolejne problemy na styku ciepłownictwo – przemysł drzewny. Trzeba szukać rozwiązań alternatywnych. Takim może być paliwo powstałe z rozdrobnienia łupin orzechów palmowych, będących pozostałością z produkcji oleju. – To paliwo na czas transformacji, o niskiej zawartości popiołu i sporym udziale węgla, bo sięgającym ponad 50 proc. – stwierdził dr hab. inż. Rafał Rajczyk z Politechniki Częstochowskiej. – Dzięki temu jest to nie tylko doskonały opał, ale również rodzaj biomasy, która nie powoduje choćby korozji kotłów czy spiekania rusztów. Ciekawą alternatywą dla chyba najpopularniejszej biomasy drzewnej jest – zdaniem Ryszarda Jelonka z Biomasa Partner Group – biomasa agro. – Nasza firma jest producentem peletu ze słomy, dostarczanej już od lat do dużych zakładów energetycznych. Kluczem do sukcesu, a więc w tym wypadku do właściwego spalania, jest dodanie do słomy haloizytu. Dzięki temu unika się negatywnych efektów, znanych wszystkim, którzy kiedykolwiek spalali biomasę, czyli wszelkich zanieczyszczeń powierzchni kotła czy zwiększonej emisji zanieczyszczeń. Kluczową korzyścią z korzystania z tego paliwa jest znaczna redukcja szlakowania instalacji, emisji węgli i metali ciężkich, a także poprawa samego procesu spalania. Dlaczego udział alternatywnej biomasy, czyli wspomnianej agro, musi się zwiększyć? – W Polsce jest bardzo ograniczona ilość biomasy leśnej, możliwej do zastosowania w ramach OZE – mówił Józef Sołtys z PTH Intermark. – Na dodatek, w związku z wejściem w życie Dyrektywy RED III, jeszcze się on zmniejszy. Mamy natomiast spore możliwości, by zastąpić ją biomasą agro właśnie. Potencjalnie to dwadzieścia do trzydziestu milionów ton! Jednak by do tego doszło, należy zwiększyć dofinansowanie do zakładania wieloletnich upraw roślin energetycznych, wraz z zawieraniem wieloletnich umów na ich dostarczanie, a także wprowadzić zmiany legislacyjne, choćby w zakresie rozliczania biomasy agro czy zagospodarowywania jej pozostałości, jak choćby popioły. Trzeba także dokonać przeróbek w samych kotłach, tak by bez problemu – i większych inwestycji – mogły przejść na spalanie tego rodzaju paliwa. A że jest to możliwe, opowiadała Magdalena Ruszniak z Veolia term, jednego z większych producentów ciepła, który bardzo mocno stawia na stosowanie „zielonych” paliw. Podobnie działa także PEC w Gnieźnie, o którym opowiadał Jarosław Grobelny, prezes zarządu. Gnieźnieński PEC testuje właśnie dostawy w systemie codziennym, bez konieczności magazynowania opału, co nie tylko pozwala na zaoszczędzenie miejsca, ale też zmniejsza koszty, co przekłada się na wysokość rachunków, jakie za ogrzewanie płacą mieszkańcy. Wszystko, co potrzebne ciepłownikowi Wśród prelegentów znalazł się przedstawiciel firmy Sefako, jednego z największych producentów kotłów nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami, który opowiadał o tym, że istnieje możliwość takiego przerobienia istniejących instalacji węglowych, by bez problemu spalały inne rodzaje paliw. I, jeśli nie trzeba ingerować w systemy ciśnieniowe, takie przeróbki wcale nie muszą być kosztowne. O magazynowaniu biomasy opowiadał przedstawiciel firmy Skavska Hale, producenta łukowych hal ocynkowanych o zwiększonej ognioodporności. To nie tylko rozwiązania ciekawe, ale przede wszystkim bezpieczne w użytkowaniu i bardzo łatwe w montażu, a także przenoszeniu. Paliwa alternatywne i nieoczywiste Konieczność dywersyfikacji źródeł wykorzystania właśnie paliw alternatywnych podkreślała Katarzyna Wolny-Tomczyk ze Związku Producentów Paliw z Odpadów i Biomasy. Wspomniała także o wykorzystaniu choćby pozostałości po procesach spalania biomasy. Coraz częściej z żużlu i popiołów powstają produkty wykorzystywane później choćby w rolnictwie. A biorąc pod uwagę fakt, że jest ich sporo, bo ponad 20 proc. odpadów powstałych w procesie spalania, warto się nad nimi pochylić. O paliwach alternatywnych, z biomasy i odpadów, myśleć nie tylko należy, ale też trzeba, choćby ze względu na założenia Europejskiego Zielonego Ładu, który zakłada w niedługiej przyszłości zeroemisyjną gospodarkę ciepłowniczą. Ciepłownictwo szuka nowych rozwiązań Konferencja dotycząca biomasy i paliw alternatywnych w ciepłownictwie jasno pokazała, że przed rodzimym rynkiem w tej materii stoją wielkie wyzwania, ale i równie wysokie oczekiwania. Dostawcy, mając świadomość, że biomasa leśna, będąca głównym – przynajmniej na tę chwilę – „zielonym paliwem”, nie jest i raczej nie będzie w stanie zapewnić odpowiedniego i oczekiwanego wolumenu dostaw w tej materii. A jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że ciepłownictwo będzie musiało o nie rywalizować z przemysłem drzewnym, a także z zapisami Dyrektywy RED III, to przyszłość musi się opierać na alternatywnych, zielonych i wydajnych źródłach opału. l Ciepło z alternatywnych paliw KONFERENCJA | Biomasa, nie tylko drzewna, w ciepłownictwie Poszukiwanie alternatywnych źródeł opału w energetyce oraz przyszłość wykorzystywania ich zamiast biomasy leśnej, zdominowały spotkanie profesjonalistów w Piekarach Śląskich. tekst i fot. Bartosz Szpojda Debata o przyszłości rodzimego ciepłownictwa zgromadziła nie tylko wielu ekspertów, ale jeszcze większą liczbę kierowników zakładów produkcji biomasy i prezesów firm energetycznych. – Skuteczne magazynowanie biomasy pozwala na zachowanie jej najlepszych właściwości palnych, a zarazem gwarantuje długie użytkowanie kotłów, w których jest spalana – mówił Mikołaj Matschay z firmy Skavska Hale. – Wolumen odpadów komunalnych do energetycznego wykorzystania jest wprost zatrważający – stwierdziła dr hab. Ilona Jelonek z Uniwersytetu Śląskiego. R E K L AMA

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz