Gazeta Przemysłu Drzewnego 11/2023

3 listopad 2023 R E K L AMA Nie lubię tych wszystkich haseł, które powracają co cztery lata i pojawiają się w okolicy wyborów parlamentarnych w naszym kraju, że w powyborczy poniedziałek obudzimy się w nowej rzeczywistości, a wynik wyborów – zwłaszcza po wygranej opozycji – zmieni życie Polek i Polaków jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To daje wyłącznie niezłomne nadzieje na zmianę, której tak wielu rodaków wyczekuje i tak wielu przedsiębiorców oczekuje od lat! Tymczasem w powyborczy poniedziałek obudziliśmy się z wygraną wiadomej partii, ale – co istotniejsze – z nowymi zasadami sprzedaży drewna z PGL LP na lata 2024-2026. Czy to przypadek, że zostały one opublikowane po południu, w piątek, 13 października? Ich pojawienie się wywołało emocje, kontrowersje i wielki sprzeciw przemysłu drzewnego. Bo niby ich treść była konsultowana na jednym spotkaniu (jednym!) z przedstawicielami organizacji branży drzewnej, które odbyło się 21 sierpnia w Sękocinie. Ale ta konsultacja była jedynie proformą, bo LP znów zrobiły, co chciały… Po zjeździe w Sękocinie miał się odbyć szereg dalszych spotkań LP z przemysłem, aby wypracować najlepsze dla obu stron zasady sprzedaży/kupna drewna, przy uwzględnieniu zaprezentowanych uwag organizacji branżowych. Niestety, na koniec września LP poinformowały, że dalszych konsultacji nie będzie, a zasady zostaną wkrótce ogłoszone. I tak też się stało. Dlaczego nie zorganizowano obiecanego spotkania, na którym miały zostać ostatecznie omówione propozycje? W piśmie z 27 września LP stwierdziły, że opinie dotyczące proponowanych zmian w zasadach sprzedaży drewna poszczególnych organizacji reprezentujących przemysł drzewny były „biegunowo odległe od siebie”. A fakt jest taki, że przemysł znów okazał się być nierównym partnerem w dialogu ze sternikami polskiego leśnictwa. Jak podkreśla Piotr Poziomski – prezydent PIGPD – nowe zasady sprzedaży drewna są dużo gorsze niż Problemem są nowe zasady sprzedaży drewna i wyjściowe ceny AKTUALNE PYTANIE | Jakich zasad kupna surowca z PGL LP oczekuje przemysł? Z tym, co zaproponowały Lasy Państwowe, polscy producenci wypadają z rynku, zwłaszcza że jesteśmy w czasie dekoniunktury. I niestety, coraz częściej w Polsce bardziej opłaca się sprzedawać tarcicę ze Szwecji czy Niemiec niż kupować drewno z LP, przecierać je i potem sprzedawać, licząc na jakikolwiek zysk. dotychczasowe. Nikt nie chce drewna za darmo, ale zasady jego kupna nie mogą sztucznie windować cen oraz ingerować w jego podaż oraz popyt! Największe kontrowersje wzbudzają trzy punkty. Pierwszy to możliwość składania ofert do 100 proc. posiadanych możliwości zakupu w sprzedaży ofertowej w ujęciu rocznym, proporcjonalnie po 33,3 proc. na proponowany okres sprzedaży. Jest to kolejna próba sztucznego stymulowania stosunku podaży do popytu w celu maksymalizacji wysokości cen, które i tak są już na nieracjonalnie wysokim poziomie. Jednocześnie będzie to skutkowało tendencją do ograniczania produkcji przez firmy z sektora MŚP. Drugi punt to organizowanie procedur sprzedaży 3 razy w ciągu roku (co 4 miesiące). Jest to bardzo niekorzystny zapis, gdyż procedury co 4 miesiące, pomimo pozornych korzyści, będą istotnie utrudniały planowanie produkcji, jak i tworzenie planów pozyskania w PGL LP. Trzeci punkt to zmiany poziomu realizacji umów na -10 proc./+5 proc. Co fundamentalne i kluczowe z punktu widzenia funkcjonowania sektora leśno-drzewnego, branża optowała także za pełną transparentnością wszystkich procedur sprzedaży surowca drzewnego po ich zakończeniu, wraz z podaniem wielkości mas, z podziałem na GHG, wystawionych w kolejnych procedurach. Czyli pełna transparentność metodologii przyznawania mas na Portalu Leśno-Drzewnym i ustalania cen wyjściowych, wraz z upublicznieniem stosowanych algorytmów. Organizacje branżowe uważają, że instytucja, która generuje przychody w wysokości ponad 15 mld zł, czerpiąc jedynie z własności społecznej, jaką są lasy państwowe, powinna być naturalnie zobowiązana do pełnej transparentności sposobu dystrybucji surowca strategicznego dla branży odpowiadającej za 6,5 proc. PKB Polski. Jedna trzecia powierzchni Polski nie może być jedynie pod nadzorem i własną kontrolą jednej instytucji. Społeczeństwo musi mieć możliwość wglądu w sposoby zarządzania jego własnością. Kluczowym punktem dla przemysłu był też podział puli drewna PLD/e-drewno systemowe w proporcji 80/20, a nie kontynuacja obecnej 70/30. Niestety, żadna z tych propozycji zmian nie została uwzględniona. Lasy Państwowe ustaliły trzy okresy sprzedaży drewna w 2024 r.: pierwszy – od stycznia do kwietnia, drugi – od maja do sierpnia, trzeci – od września do grudnia. Przemysł zaznacza, że większym problemem niż same zasady sprzedaży, jest cenotwórczość i ceny wyjściowe, które są z okresu hossy na rynku, a więc sprzed dwóch lat, i nijak mają się do obecnej sytuacji na rynku drzewnym w Polsce i na świecie. Przecież ceny muszą być w rynku, aby polscy producenci mogli sprzedawać produkty z drewna po rynkowych cenach i konkurować na zagranicznych rynkach! Z tym, co zaproponowały LP, polscy producenci z rynku wypadają, zwłaszcza że jesteśmy w czasie dekoniunktury. I niestety, coraz częściej w Polsce bardziej opłaca się sprzedawać tarcicę ze Szwecji czy Niemiec niż kupować drewno z LP, przecierać je i potem sprzedawać, licząc na jakikolwiek zysk. To tylko równia pochyła do zamykania w Polsce kolejnych tartaków. Po wdrożeniu zasad sprzedaży 2024-2026, po raz kolejny bez akceptacji ze strony przemysłu, można stwierdzić, że prowadzenie konsultacji z obecnym kierownictwem LP jest bezprzedmiotowe i nie daje żadnych szans na zmianę. Czy po wyborach się ono zmieni? To właśnie są te niezłomne nadzieje. l Katarzyna Orlikowska

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz