Bracia zadowoleni z kolejnej optymalizerki

Bracia zadowoleni z kolejnej optymalizerki

Szybko zdecydowano się na zakup nowego modelu optymalizerki Metal-Techniki, która jest jeszcze bardziej zautomatyzowana, bardzo bezpieczna i jeszcze szybsza.

Członkowie rodziny Reifów stanowią znaczącą część 40-osobowej załogi okazale prezentującej się rodzinnej firmy DREW-REIF w Jabłonce (powiat nowotarski, woj. małopolskie). Jest ona producentem szerokiego asortymentu wyrobów z drewna, a zarządzają nią od wielu lat… czterej bracia: Roman, Paweł, Piotr i Bogusław Reifowie. Pracują i rozwijają firmę stworzoną przed 35 laty przez ojca w rodzinnych zabudowaniach. Bracia zgodnie współpracują, odpowiadając za poszczególne kierunki działalności. Jeden zarządza, drugi zajmuje się transportem, trzeci ma nadzór nad maszynami, a czwarty – nadzoruje produkcję. Wspierają ich… dorośli synowie.

– Ojciec zaczynał działalność w stodole, z narzędziami wykonanymi przez siebie z dostępnych części – mówi Roman Reif, któremu rodzina powierzyła obecnie zarządzanie firmą. – W 2011 roku przeprowadziliśmy się do obecnej lokalizacji na obrzeżach Jabłonki i postawiliśmy budynki produkcyjne na zakupionej działce. Dawniej wydawała się obszerna, a teraz okazuje się ciasna, gdyż firma zajmuje się nie tylko przetwórstwem drewna, ale także przetarciem w tartaku około 20 000 m3 drewna rocznie, głównie świerkowego i trochę liściastego.

Zamiast remontu, nowa optymalizerka

Firma zajmująca się wyrobem półproduktów oraz stolarskich produktów gotowych, zarówno z drewna litego, jak i drewna klejonego na mikrowczepy, ma wieloletnie doświadczenie w obróbce tarcicy klejonej, bo już przed ponad 10 laty kupiła… używaną optymalizerkę OWD-1500. Przez dekadę doskonale się sprawowała, utrzymując wciąż sprawność i dużą wydajność. No, ale po tylu latach pracy wymagała remontu.

– Uznaliśmy, że jeszcze efektywniejszy dla nas będzie zakup nowej optymalizerki – opowiada Roman Reif. – Naszym pierwszym wyborem był produkt Metal-Techniki, ale oglądaliśmy konkurencyjne maszyny. Żadna z propozycji nie gwarantowała jednak osiągania takiej wydajności jak producenta z Przedbórza.

Przed dekadą prowadzono już rozmowy w Metal-Technice w sprawie zakupu nowej maszyny, którą chciano mieć z dnia na dzień.

– Było to niemożliwe, ale mieliśmy trochę szczęścia, ponieważ klientowi firmy z Przedbórza, eksploatującemu od paru miesięcy jej nową optymalizerkę, trochę zmienił się profil produkcji, więc zgłosił, że chciałby mieć maszynę z dłuższym, sześciometrowym stołem podawczym – wspomina rozmówca. – Metal-Technika taką maszynę mu dostarczyła, a my odkupiliśmy od niego tą używaną, z pięciometrowym stołem.

Szybkość ma znaczenie

Potem dokupiono jeszcze maszynę do wycinania wad włoskiego producenta, mniej znanego na naszym rynku.

– Ale daleko jej do parametrów polskiej maszyny, delikatnie mówiąc – dodaje inny ze współwłaścicieli. – Wydajność dużo gorsza i poziom techniczny dużo niższy. Dlatego tym razem zdecydowaliśmy się na zakup nowego modelu optymalizerki Metal-Techniki, OWD-

-1700, która jest jeszcze bardziej zautomatyzowana, bardzo bezpieczna i jeszcze szybsza. A szybkość pracy ma dla nas większe znaczenie niż nawet precyzja cięcia, ponieważ optymalizujemy materiał na klejone listwy i płyty.

– Czasy zaś takie, że teraz trzeba rozglądać się za maszynami maksymalnie wydajnymi i wymagającymi minimalnej obsługi – dodaje kolejny brat.  

Z Jabłonki na południe Europy

Drew-Reif od 11 lat współpracuje z Grupą Merkury Market z Krosna, zajmującą się dystrybucją artykułów wyposażenia wnętrz oraz materiałów budowlanych. Ma ona wiele placówek handlowych w południowo-wschodniej Polsce oraz w kilku krajach południowej Europy, do których właśnie kierowane się różnorodne wyroby drzewne wykonane w Jabłonce. Odbiorca jest solidny i ma duże potrzeby, więc wzajemny interes jest rozwijany, gdyż klienci chętnie kupują produkty Drew-Reif.

– Jesteśmy z tej współpracy bardzo zadowoleni i staramy się spełniać wciąż nowe oczekiwania grupy handlowej – zapewnia Roman Reif. – Są to oczekiwania wysokie pod względem jakości i wzornictwa, ale mamy park maszynowy pozwalający nam je spełnić. A ponieważ nasze produkty są dosyć specyficzne, więc wymagana jest dobra jakość surowca świerkowego, który u nas dominuje.

Jak bardzo wykonywane produkty są różnorodne, przekonujemy się w magazynie drewnianych wyrobów gotowych, przygotowanych do wywozu. Kilkadziesiąt modeli listew montażowych, przypodłogowych, cokołów przypodłogowych, ćwierćwałków, kątowników, opasek drzwiowych, poręczy, tralek, szlifowanych desek, sztachet gładkich i frezowanych, progów, podbitek i desek boazeryjnych. Potwierdzają się zatem zapewnienia współwłaścicieli, że wytwarzają pełny wachlarz wyrobów gotowych wykończeniowych oraz półproduktów dla meblarstwa i stolarstwa. Zarówno z drewna litego, jak i klejonego na złącza klinowe.

Zakup stołu doradził… doradca

Nowa optymalizerka, która pracuje od marca, spełnia oczekiwania zarządzających firmą. Jest prosta w obsłudze ze względu na rozbudowany program pracy i praca na niej jest na tyle łatwa, że maszynę obsługują kobiety.

– Osiągają one dużą wydajność, także dzięki stołowi buforowemu, którego zakup doradził nam przedstawiciel producenta – przyznaje Roman Reif. – Przed zakupem odwiedził nas przedstawiciel Metal-Techniki i wspólnie zdecydowaliśmy o parametrach maszyny, bo nie mamy w hali za dużo miejsca, więc maszyna musiała się zmieścić w określonej lokalizacji. Zmieścił się także buforowy stół podawczy, pozwalający operatorce na znaczenie wad w listwach bez przerw, ponieważ przenośnik w stole automatycznie przesuwa listwy, gdy operatorka bezpiecznie zaznacza wady w materiale. Poprzednio nie mieliśmy takiego stołu, więc teraz doceniamy jego zalety.

Różnorodny asortyment 

Do optymalizerki trafiają listwy w różnych szerokościach, co spowodowane jest różnorodnością asortymentu, wytwarzanego w dużych ilościach, ponieważ sporo wyrobów wykonuje się z klejonych, bezsęcznych kawałków. Maszyna pracuje więc przez całą, 10-godzinną zmianę, w pełni zaspokajając potrzeby.

Przy stole odbiorczym zainstalowane są tylko trzy wybijaki, ponieważ w dużej części przerobu nieistotna jest różnorodność wymiarowa elementów, tylko usunięcie wad. Pocięte elementy mogą więc być różnej długości i nie ma potrzeby ich segregowania, ponieważ w kolejnym etapie trafią na linię łączenia na długość.

– Maszyna ma spore możliwości przeróbcze, więc mamy świadomość, że nie wykorzystujemy jej możliwości nie tylko wydajnościowych, ale i związanych ze statystyką procesów i wariantami pracy, zapisanymi w programie – dodaje jeden z braci. – Natomiast dzięki niej wykorzystujemy w pełni surowiec drzewny. Odcięte kawałki listew, z wadami o minimalnej długości, są później rozdrabniane do produkcji peletu z pozostałości poprodukcyjnych na bardzo wydajnej linii.

Droga do automatyzacji

– Dzięki takim maszynom, jak optymalizerka Metal-Techniki możemy prowadzić efektywną produkcję w czasach, gdy dobijają nas koszty energii elektrycznej i drogiego surowca drzewnego w naszym regionie – zgodnie dodają bracia. – Często z konieczności sprowadzamy drewno z Czech, Niemiec, Słowacji, bo niestety, małe mamy możliwości pełnego zaopatrzenia się w surowiec z krajowych lasów. Korzystamy też z dostaw pośredników. Jako firma rozwijająca się, mamy spore potrzeby inwestycyjne, jednak obecnie niewiele środków da się na nie wygospodarować. A musimy kupować nowe maszyny, bo odczuwamy potrzebę automatyzacji i mechanizacji produkcji. Praca ludzka jest coraz droższa, a i tak brakuje chętnych do pracy. Takie maszyny, jak OWD-1700 pozwalają nam ograniczyć zatrudnienie, a ich obsługę powierzyć w dużej części kobietom.

Użytkownik ważny dla dostawcy

Na dostawę maszyny czekano parę miesięcy, ale i tak bracia są zgodni, że zamówienie zrealizowano priorytetowo, zważywszy na okres niedoboru różnych komponentów w okresie pandemii i po niej. W ich przypadku zamówienie zrealizowano w ciągu pół roku.

– Przedstawiciele producenta po zamontowaniu maszyny poświęcili sporo czasu na szkolenie pracowników, wyjaśniali wątpliwości, bo jej nowoczesność początkowo przerażała pracowników, ale w rzeczywistości okazała się prosta i wygodna w obsłudze – dodaje prezes. – Natomiast wiemy, że nie ma problemów z dostawą części, gdyż Metal-Technika dostarcza je szybko i – co ważne – oferuje w rozsądnych cenach. To nie jest producent, który kusi zakupem swojej tańszej maszyny, a potem zapewnia części po bardzo wygórowanych cenach albo warunkuje dostawę z usługą swojego serwisu, zwykle bardzo kosztownego. Staramy się unikać takich producentów maszyn. 

Przedstawiciel Metal-Techniki co pewien czas dzwoni, pyta o pracę maszyny i ewentualne potrzeby, co powoduje, że użytkownik czuje się ważny dla firmy.

– Mamy pewność, że możemy liczyć na szybką pomoc i merytoryczne podpowiedzi – mówi brat odpowiedzialny za sprawy techniczne. – Niestety, z naszych doświadczeń wynika, że nie jest to standardowe zachowanie dostawców maszyn. Miło, że polska firma postępuje „po ludzku”, z życzliwością dla klienta.  – Maszyna nam bardzo pomaga w tych trudnych czasach – wtrąca jeden z braci. – Wydajność bardzo wzrosła i jest bezpiecznie ze względu na wspomniany podajnik w stole buforowym. Pracownik nie ma możliwości kontaktu z przenośnikiem i łapą pchającą listwę do piły. Nie jest też możliwy jakiś przypadkowy kontakt z piłą, ze względu na solidną obudowę i systemy czuwania, automatycznie unieruchamiające maszynę w takim przypadku. W dużym stopniu przyczynia się ona również do wysokiej jakości wyrobów końcowych, docenianej przez naszego głównego kontrahenta.  

~Janusz Bekas