Walka z nielegalnym importem rosyjskiej sklejki jest konieczna

Walka z nielegalnym importem rosyjskiej sklejki jest konieczna

Europejscy producenci sklejki brzozowej są ofiarami obchodzenia nałożonych dwa lata temu ceł antydumpingowych na rosyjską sklejkę. Tematem zajęła się Komisja Europejska, która 21 sierpnia podjęła decyzję o wszczęciu formalnego dochodzenia w tej sprawie. Z Jarosławem Michniukiem, prezesem zarządu Spółek Paged rozmawia Katarzyna Orlikowska.

GPD: Temat rozchodzi się „tylko” o sklejkę brzozową?

Jarosław Michniuk: Sprawa od początku, czyli od 2019 roku dotyczy sklejki brzozowej. Rosja ma jeden z większych rezerwuarów lasów brzozowych – 75 proc. światowych zasobów brzozy znajduje się w Rosji. W konsekwencji jest potentatem na rynku produkcji wyrobów z drewna brzozowego. Z drugiej strony, sklejka brzozowa to istotny rodzaj sklejki na rynku europejskim. Cały rynek sklejki w Europie to 7 mln m3, z czego 2,5 mln m3 to sklejka brzozowa. W 2019 roku udział rosyjskich producentów w tym segmencie osiągnął przeszło 50 proc. A razem z producentami z Białorusi wynosił aż 60 proc. Putin w minionych latach uczynił z rosyjskiego przemysłu drzewnego sektor strategiczny dla Rosji. Rozwijano produkcję i sprzedaż produktów o dużej wartości dodanej – w tym właśnie sklejki – ograniczając możliwość eksportu drewna okrągłego z Rosji. To bardzo rozwinęło skrzydła wielu tamtejszym fabrykom.

GPD: I to właśnie w tamtym czasie, a dokładnie w 2020 roku, Paged był wnioskodawcą wszczęcia postępowania antydumpingowego przeciwko rosyjskim producentom sklejki brzozowej. Niestety, jak się obecnie okazuje, nałożone cła są obchodzone, co jest tematem kolejnego dochodzenia Komisji Europejskiej…

J.M.: Jako jeden z wiodących producentów i dostawców sklejki na rynek europejski, z uwagą śledzimy legislacje Unii Europejskiej dotyczące rynku drzewnego oraz obrotu drewnem i produktami z drewna. Tematem rosyjskiej sklejki zaczęliśmy zajmować się w 2019 roku ze względu na fakt, że rosyjscy producenci w sposób bardzo wyraźny obniżali ceny sklejki brzozowej sprzedawanej do Europy. Przy mocach produkcyjnych na poziomie 5 mln m3 sklejki brzozowej rocznie aż 4 mln m3 eksportowali. Żeby zdobywać duże udziały w rynku, radykalnie obniżali cenę, stosując „politykę niskiej ceny”. Ta sytuacja, którą zastaliśmy w 2019 roku, nosiła wyraźne znamiona dumpingu. Dlatego w 2020 roku wraz z firmą Latvijas Finieris, w ramach konsorcjum Woodstock, złożyliśmy wniosek do KE w sprawie wszczęcia postępowania antydumpingowego przeciwko rosyjskim producentom sklejki brzozowej. Nielegalne działania producentów rosyjskich zostały potwierdzone podczas trzynastomiesięcznego śledztwa antydumpingowego Komisji Europejskiej, w wyniku którego w listopadzie 2021 roku UE nałożyła cła w wysokości do 15,8 proc. w celu ochrony rynków europejskich przed importem taniej rosyjskiej sklejki brzozowej.

GPD: Jak bardzo sytuacja na rynku sklejki brzozowej w Europie poprawiła się po nałożeniu ceł na rosyjskie produkty?

J.M.: Wprowadzenie ceł antydumpingowych spowodowało, że wszyscy producenci sklejek brzozowych w Europie odzyskali rentowność. Rynek zachował swoją równowagę przy wyższym poziomie marży.

GPD: Wyeliminowanie owych niewłaściwych praktyk, czyli nieuczciwej konkurencji, można powiedzieć, że udało się tylko na chwilę…

J.M.: Po rozpoczęciu przez Putina wojny na Ukrainie, czego konsekwencją są wprowadzone sankcje gospodarcze, którymi objęto także wyroby z drewna, obowiązujące od 10 lipca 2022 roku, przemysł drzewny w Rosji uległ dużemu załamaniu. W 2021 roku sklejki brzozowej w Rosji wyprodukowano w ilości 4,5 mln m3. W wyniku nałożonych sankcji i utraconych rynków zbytu ten wolumen spadł do 3,2 mln3 w 2022 roku. Więc tamtejsi producenci robili wszystko, aby móc dalej sprzedawać sklejkę do Europy. Są zdesperowani, szukają kanałów sprzedaży i sposobów na obejście sankcji. Tym sposobem pojawiła się sprzedaż za pośrednictwem firm „słupów” z Kazachstanu, Kirgistanu czy Turcji. Obchodzi się obowiązujące prawo poprzez fałszywe deklaracje pochodzenia produktów. Czyli sklejka z Rosji deklarowana jest na przykład jako produkt z Kirigistanu. A nawet pobieżna analiza publicznych danych wskazuje, iż moce produkcyjne tych państw nie mogą odpowiadać za skalę importu, jaka jest im obecnie przypisywana. Dlatego tak ważna jest ogłoszona 21 sierpnia przez Komisję Europejską decyzja o wszczęciu formalnego dochodzenia w sprawie obchodzenia przez rosyjskich producentów sklejki brzozowej oraz europejskich importerów istniejących ceł antydumpingowych. Decyzja równa się rejestracji wwozu sklejki na granicy i daje możliwość wstecznego nałożenia ceł na nieuczciwych importerów.

GPD: Kto odpowiada za sprowadzanie takiej nielegalnej sklejki na teren UE?

J.M.: Są to w większości importerzy – firmy handlowe – które przed wybuchem wojny trudniły się importem sklejki z Rosji czy Białorusi. Zwracamy uwagę, że omijanie ceł antydumpingowych oraz sankcji to tylko jeden z poważnych zarzutów dla wciąż obecnych na rynku unijnym importerów rosyjskiej sklejki. Nie można zapominać o istniejącym od 2013 roku zakazie importu drewna i produktów drzewnych pochodzących z nielegalnego wyrębu i z nieudokumentowanym pochodzeniem, zdefiniowanych w ramach European Timber Regulation, czyli EUTR. Po agresji Rosji na Ukrainę drewno pochodzące z Rosji i Białorusi otrzymało status drewna nielegalnego. W jego wyniku nie można na teren Unii Europejskiej wprowadzać drewna i wyrobów z niego wytworzonych, pochodzących z obydwu tych krajów. Ta regulacja jest więc także obchodzona przez nieuczciwych przedsiębiorców.

GPD: Więc to łamanie prawa ma nie tylko wymiar ekonomiczny, ale także etyczny…

J.M.: Musimy potępiać publicznie nieetyczne zachowania biznesowe firm, które nie przestrzegają prawa dla własnych zysków – co można interpretować jako ich zgodę na dokonywane na Ukrainie zbrodnie wojenne. Liczymy na to, że to kompleksowe podejście Unii Europejskiej zapobiegnie wspieraniu nielegalnych działań firm, które nie tylko bogacą się na łamaniu prawa, ale wspierają finansowo budżet agresora i jego sojusznika. A więc jeżeli ktoś sprowadza obecnie, przez firmy „słupy” na przykład w Kazachstanie, sklejkę z Rosji i chce ją sprzedać w Europie, to popełnia trzy wykroczenia. Po pierwsze, łamie cła antydumpingowe nałożone na towar rosyjski, gdyż podaje fałszywe pochodzenie produktu, na przykład kazachskie, gdzie cła nie są wymagane. Po drugie, oczywiście łamie sankcje, a po trzecie, łamie regulacje EUTR, bo ta sklejka została wyprodukowana z drewna, które jest nielegalne, bo pochodzi z obszaru konfliktu zbrojnego.

GPD: Czy wszczęte w sierpniu przez Komisję Europejską postępowanie daje pewność, że kolejne rosyjskie transporty sklejki brzozowej nie zostaną wprowadzone na obszar wspólnotowy Unii Europejskiej?

J.M.: Nigdy nie ma takiej gwarancji. Od momentu ogłoszenia wszczęcia tego śledztwa obowiązkowa jest rejestracja sklejki brzozowej sprowadzanej z Kazachstanu i z Turcji na granicy UE. Rejestracja ta pozwoli Komisji na zastosowanie z mocą wsteczną, czyli od 22 sierpnia rozszerzonych ceł antydumpingowych wobec tych, którzy dotychczas je omijali. Zdecydowana reakcja organów unijnych ma na celu ukrócenie nielegalnych praktyk. Zaznaczę, że wszczęte obecnie przez KE dochodzenie dotyczy obchodzenia ceł antydumpingowych. Natomiast, jak wspomniałem, obecnie importerzy „nielegalnej” sklejki łamią także sankcje i zasady EUTR. Niestety, w UE nie ma jednego instrumentu prawnego, który pozwoliłby wszcząć śledztwo przeciwko obchodzeniu sankcji. Kontrola przestrzegania sankcji i EUTR leży po stronie organów krajowych. W przypadku EUTR w Polsce jest to Główny Inspektor Ochrony Środowiska. Natomiast za kontrolę dotyczącą przestrzegania sankcji jest odpowiedzialne m.in. Ministerstwo Finansów oraz Krajowa Administracja Skarbowa. Oczywiście łamanie sankcji w polskim prawodawstwie podlega karze z tytułu kodeksu karnego, już nie mówiąc o karach finansowych, jakie można nakładać na spółki. Mamy informacje o tym, że w pierwszym półroczu br. tylko z Kazachstanu trafiło do Polski ponad 40 tys. m3 sklejki brzozowej, co odpowiada mniej więcej 20 proc. rynku. Więc skala tego zjawiska jest bardzo duża.

GPD: Czy w związku z postępowaniem i ukróceniem nielegalnych praktyk importu nie będzie brakować sklejki brzozowej na europejskim rynku? Czy jest szansa na zwiększenie produkcji tego wyrobu przez europejskie firmy?

J.M.: Ta szansa zależy od tego, jakie będzie pozyskanie bazowego surowca, czyli kłody brzozowej. A zasoby brzozy są ograniczone zarówno w Europie, jak i w Polsce. To jest duży problem. Należałoby więc dodatkowe obszary leśne przeznaczyć na uprawę brzozy, aby drewno tego gatunku dostarczyć producentom sklejki. Ponadto minione lata na rynku sklejki były czasem ogromnej presji cenowej na producentach europejskich. Dlatego wielu z nich nie inwestowało i nie zwiększało wolumenów produkcji. W Polsce dodatkowo przy polityce Lasów Państwowych, które od 3 lat podnoszą ceny sprzedaży drewna i ceny wyjściowe na aukcjach zamkniętych o 40 proc., trudno było walczyć o rentowność i konkurencyjność. Obecnie rynek sklejki w Europie trzeba odbudować, dlatego tak ważne i konieczne jest utrzymanie ceł antydumpingowych na rosyjską sklejkę.

GPD: Dziękuję za rozmowę.  

***

Założony ponad 90 lat temu Paged jest obecnie jednym z pięciu największych producentów sklejki i trzecim największym producentem krzeseł drewnianych w Unii Europejskiej. Zatrudnia ponad 2 tys. osób i posiada łącznie siedem zakładów produkcyjnych w Polsce i Estonii. Oferuje innowacyjne rozwiązania i produkty, które znajdują zastosowanie w wielu branżach, takich jak: projektowanie wnętrz i wyposażenie wnętrz, budownictwo, transport i opakowania na blisko osiemdziesięciu rynkach na całym świecie. Od 2019 r. Paged rozwija i wdraża innowacje technologiczne i produktowe w oparciu o unikalne kompetencje własnego centrum badawczo-rozwojowego Paged LabTech. Spółki należące do Paged: Paged Pisz, Paged Morąg, Paged Eesti, Paged Trade, Paged Meble, Paged LabTech, Paged Deutschland oraz BUK Ltd. to część Grupy Thumos, prywatnego, polskiego konsorcjum przemysłowo-inwestycyjnego.