Zmiana pokoleniowa w MGJ

Zmiana pokoleniowa w MGJ

Z nowym rokiem przyszedł czas na przekazanie kierownictwa w firmie MGJ córce założycieli, dr Małgorzacie Wejer, która opowiada o początkach firmy, kamieniach milowych w jej rozwoju, a także planach na przyszłość.

Gazeta Przemysłu Drzewnego: Firma MGJ z Leśniewa funkcjonuje na rynku od 1995 roku, dzisiaj będąc liderem w produkcji i sprzedaży tarcicy. Jaką drogę przeszła firma, aby osiągnąć taką mocną pozycję?

Małgorzata Wejer:  MGJ, w odróżnieniu od większości firm z branży, jest przedsiębiorstwem, które nie powstało na bazie przekształceń własnościowych, jakie miały miejsce w Polsce w latach 90. Jest to działalność, która została stworzona od zera, gdzie nie było żadnego budynku, żadnych maszyn ani mediów. Należy zwrócić uwagę, że większość polskich tartaków powstała właśnie w wyniku przekształceń już istniejących zakładów państwowych. Pomysłodawcą był mój tata, Kazimierz Wejer, który od zawsze był odpowiedzialny za sprawy techniczne w firmie, następnie w bardzo krótkim czasie dołączyła mama, Janina Wejer, która przejęła odpowiedzialność działań ekonomiczno-finansowych. Na początku funkcjonowania firma zatrudniała pięć osób, a przerób kształtował się na poziomie 5 000 m3 okrągłego drewna iglastego rocznie. W tamtym czasie zakład produkował drewno konstrukcyjne i budowlane na potrzeby społeczności lokalnej (sprzedaż detaliczna). Jedynym odbiorcą hurtowym była Stocznia Komuny Paryskiej w Gdyni. Produkowano dla niej głównie tarcicę na rusztowania, których używano do produkcji statków. W 1998 roku wybudowaliśmy własną kotłownię, która umożliwiła nam dalszy rozwój: budowę dwóch pierwszych suszarń, a co za tym idzie – oferowanie suchej tarcicy. W tym samym czasie obroty ze stocznią zaczęły się zmniejszać, co zmusiło nas do poszukiwania nowych alternatyw. Firma kontynuowała dalsze inwestycje w komory suszarnicze, co umożliwiło zwiększenie sprzedaży tarcicy suchej. Ta strategia działania doprowadziła do sytuacji, w której aktualnie nasza firma posiada 3 kotły o łącznej mocy 6,5 MW, 24 komory suszarnicze o wydajności 2 300 m3 miesięcznie, a rocznie przecieramy około 50 000 m3. Istotną funkcję w firmie odegrał również mój brat, Grzegorz Wejer, który odpowiedzialny był za rozwój działu sprzedaży. Jako młody absolwent uczelni polskich i zagranicznych, w owym czasie z sukcesem wprowadził wiele nowości z zakresu marketingu. Właśnie jego działania, połączone z efektywnym zarządzaniem produkcją przez tatę oraz holistycznym podejściem do kierowania przedsiębiorstwem przez mamę, pchnęły firmę w kierunku pozycji znaczącego gracza na rynku drzewnym. Obecnie nasz nowoczesny, rodzinny zakład oferuje suchą, nieobrzynaną tarcicę liściastą w następujących gatunkach: buk, dąb, brzoza, jesion, olcha, klon, jawor w grubościach 26-70 mm i klasach I–III (wg Polskich Norm). W swojej ofercie posiadamy również suchą tarcicę bukową parzoną. Wieloletnia obecność na rynku, poparta ciągłym rozwojem, spowodowała, że dziś MGJ posiada niezwykle nowoczesny park maszynowy, duże zaplecze suszarnicze oraz wykwalifikowaną kadrę.

GPD: Na przestrzeni tych wszystkich lat byliście aktywnym uczestnikiem rynku tarcicy, który z pewnością się zmieniał.

M.W.:  Oczywiście – rynek tarcicy zmieniał się równie dynamicznie jak zachowania konsumenckie. Był czas, kiedy notowaliśmy wyraźny popyt na grubą tarcicę wysokiej jakości, były też momenty, kiedy największym zainteresowaniem cieszyła się cienka tarcica. Rynek tarcicy przechodzi takie same fazy jak pozostałe branże. Sukces polega na tym, by być świadomym tych zmian i w odpowiednim momencie zareagować. Przygotować taką ofertę, której oczekuje rynek, a następnie dotrzeć do odbiorców. Omawiając rynek tarcicy, nie sposób nie wspomnieć o polityce Lasów Państwowych. My bezpośrednio odczuwamy wszelkie zmiany wprowadzane przez naszego dostawcę surowca. Mam tu na myśli zarówno politykę cenową, system zakupu surowca, wymagalność realizacji umów, finansowe zabezpieczenia transakcji oraz świadomą rezygnację z certyfikatu FSC. Te wszystkie zagadnienia wpływają na naszą strategię oraz kooperację handlową z odbiorcami. Aktualnie największe znaczenie ma dla nas przywrócenie certyfikatu FSC przez regionalne dyrekcje Lasów Państwowych. Taki zabieg niewątpliwie ułatwiłby nam funkcjonowanie w bardzo konkurencyjnym środowisku międzynarodowym. Należy tu nadmienić, że certyfikat FSC jest gwarantem zrównoważonej polityki leśnej dla wielu znaczących producentów mebli bądź produktów z drewna litego. Mamy nadzieję, że certyfikat FSC zostanie znów wprowadzony, a my będziemy mogli traktować go jako przewagę konkurencyjną na rynku krajowym i zagranicznym.

GPD: Zmiany przechodzi również i Wasza firma. Ten rok jest szczególny z uwagi na zmiany pokoleniowe we władzach spółki, które bezpośrednio Pani dotyczą. Jaka jest Pani rola w MGJ?

M.W.:  Z firmą związana jestem od początku jej funkcjonowania, a właściwie można powiedzieć, że już jako nastolatka uczestniczyłam w procesie współtworzenia MGJ. Jako najmłodsza w rodzinie najpóźniej dołączyłam do rodzinnych szeregów MGJ. Zdobyłam solidne i interdyscyplinarne wykształcenie w kraju i za granicą, pracowałam na różnych stanowiskach w naszej firmie, tak by poznać funkcjonowanie całej organizacji. Przez wiele lat zajmowałam się działaniami windykacyjnymi, które tak bardzo mnie zainteresowały, że w 2017 roku obroniłam tytuł doktora nauk ekonomicznych właśnie z procesu windykacji należności. W międzyczasie nasza firma przechodziła różne etapy rozwoju, od dynamicznego wzrostu, poprzez zmianę produktową i finalnie – zmianę pokoleniową. Jesteśmy w procesie sukcesji, przekazania władzy, a warto wspomnieć, że na pokładzie statku MGJ zostali moi rodzice oraz ja, ponieważ mój brat prowadzi z sukcesem własną firmę.

GPD: Po przeprowadzeniu procesu sukcesji, niezmiennie na czele firmy będzie stała kobieta. To charakterystyczne dla Waszej firmy? Jak kobiety przez lata budowały markę MGJ, z jakimi wyzwaniami się mierzyły na rynku, na którym przecież dominują mężczyźni?

M.W.:  Można powiedzieć, że siła jest kobietą i właśnie w tym tkwi sukces, ale nie jest to tylko kwestia płci. Moim zdaniem kobiety w naszej rodzinie są lub były niezwykle odważne, kreatywne, ale i empatyczne, i relacyjne. W biznesie niezwykle serio traktujemy wyniki ekonomiczne, ale do całościowego zarządzania podchodzimy z sercem. Dorastając w domu, w którym już babcia była dla mnie wzorem kobiety konkretnej, a później mama, człowiek o niesamowitej umiejętności logicznego myślenia z jednoczesnym talentem zjednywania sobie ludzi, miałam doskonałe warunki do tego, by uczyć się od najlepszych. Babcia nauczyła mnie organizacji w prostych czynnościach życiowych oraz miłości do sportu. Warto tu wspomnieć, że przez wiele lat byłam zawodową siatkarką i finalnie dostałam powołanie do kadry narodowej. To właśnie sport wskrzesił we mnie ducha rywalizacji, wysoko postawionej ambicji oraz zakorzenił zasady fair play. Z kolei dzięki mamie nauczyłam się, że niemożliwe nie istnieje. Od prawie sześciu lat jestem mamą wspaniałej córeczki, która również ma szanse wyrosnąć na odważną i silną kobietę, a któregoś pięknego dnia może i przejąć stery MGJ.

GPD: Rozumiem, że będzie Pani kontynuować rozwój firmy, opierając się na wartościach, z których znana jest MGJ?

M.W.:  Odpowiadając na to pytanie, oparłabym się na trzech istotnych dla naszej firmy filarach, które są i pozostaną niezmienne: rzetelność, jakość oraz profesjonalizm. Po pierwsze, wieloletnia obecność na rynku i dynamiczny rozwój spowodowały, że dziś MGJ jest liczącym się partnerem biznesowym w branży drzewnej. Jesteśmy firmą rodzinną, w której liczą się takie wartości, jak zaufanie, otwartość i szacunek. Polski kapitał to niewątpliwe atut naszego przedsiębiorstwa. Staramy się wdrażać nowoczesne rozwiązania, czerpiąc inspiracje z polskich i zagranicznych rynków. Nasza firma świadomie realizuje politykę CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu), która na trwałe wpisała się w strategię MGJ. Po drugie, konkurencyjna jakość produktu. Niezawodną jakość naszych produktów gwarantuje przede wszystkim surowiec, innowacyjny proces produkcyjny oraz przyznane certyfikaty jakości. Z myślą o naszych klientach, surowiec do produkcji tarcicy liściastej pozyskujemy z najlepszych regionów Polski. Dzięki ciągłemu usprawnianiu procesu produkcyjnego, udało nam się osiągnąć wysoki przerób drewna liściastego, co z kolei sprawia, że w porównaniu z konkurencją jesteśmy w stanie zaoferować szeroki zakres grubości tarcicy. To, co nas wyróżnia spośród innych przedsiębiorstw produkcyjnych na rynku drzewnym, to czytelny i jasny system odbioru tarcicy, ze szczegółową specyfikacją dołączoną do faktury. Niespotykanym zabiegiem technologicznym, który gwarantuje utrzymanie dobrej jakości tarcicy, jest pakowanie paczek w folię. Wysoką jakość naszej tarcicy potwierdzają również certyfikaty, takie jak FSC, FSC Control Wood, PEFC i ISPM. Po trzecie, profesjonalizm w każdym calu. Oferujemy kompleksową i przyjazną obsługę przez specjalistów z wieloletnim doświadczeniem i wiedzą. Poprzez bezpośredni kontakt z klientem jesteśmy w stanie doradzić i pomóc na każdym etapie transakcji. Dzięki przejrzystym zasadom współpracy dbamy o pozytywne relacje i rzetelną wymianę informacji z klientami. Jesteśmy elastyczni, a zamówienia realizujemy już od trzech pakietów. Gwarantujemy komfort obsługi poprzez błyskawiczną reakcję i realizację zamówienia oraz organizację transportu do klienta. Co więcej, MGJ jako firma angażuje się w edukację i wspieranie kolejnych pokoleń. Niezwykle aktywnie współpracujemy z uczelniami wyższymi, takimi jak Uniwersytet Morski w Gdyni (Wydział Zarządzania i Nauk o Jakości), Politechnika Gdańska (Wydział Zarządzania i Ekonomii, studia MBA) oraz SGGW w Warszawie (Instytut Nauk Drzewnych i Meblarstwa). Efektem takiej kooperacji z SGGW (oraz B+R Studio Tomasz Wiktorski) jest napisany oraz wydany „Przewodnik po sortowaniu tarcicy”, z którego teraz korzystają i uczą się między innymi studenci. Otwieramy również możliwość zdobycia wiedzy i umiejętności dla studentów, którzy wiążą swoją przyszłość z drewnem. U nas mogą odbyć staż, tym samym zaliczając jeden z wymogów akademickich.

GPD: Jakie zatem plany dotyczące firmy ma Pani, zarówno w najbliższym czasie, jak i na przyszłość?

M.W.:  Niewątpliwie ten rok będzie dla nas równie ambitny, co poprzedni. Niełatwa sytuacja w branży sprawia, że rok 2024 stanowi dla nas kolejne wyzwanie, optymalizujemy działania na poziomie produkcyjnym i nabieramy rozpędu marketingowego. Swoje plany od zawsze tworzymy w systemach rocznych, określamy cele zakupowe w Lasach Państwowych, planujemy wielkość przetarcia i suszenia, definiujemy poziom sprzedażowy, określamy kierunki inwestycji. Oprócz tego w trakcie trwania roku nasze wcześniej sprecyzowane cele weryfikujemy i dokonujemy ewentualnych korekt w oparciu o zmieniające się czynniki zewnętrzne. Pomimo wyzwań, które pojawiły się w całej branży w 2023 roku, nasza firma rozpoczęła i zakończyła proces inwestycyjny w kocioł, przeprowadziliśmy szereg prac modernizacyjnych na produkcji, wprowadziliśmy do naszej oferty nowy produkt, tj. rustykalną tarcicę dębową. Te działania, połączone z ogromnym zaangażowaniem całej załogi MGJ, pozwoliły nam zakończyć rok z wynikiem pozytywnym. W roku 2024 również myślimy o inwestycjach i modernizacji, nie zamierzamy odpuścić stabilnego tempa rozwoju MGJ. Wspólnie stworzyliśmy wizję firmy, której chcemy być wierni w każdym roku: dążymy do wprowadzenia nowoczesnych rozwiązań biznesowych, które pozwolą nam efektywniej wykorzystywać zasoby z poszanowaniem środowiska naturalnego i w oparciu o pozytywne relacje z otoczeniem.

GPD: Dziękuję za rozmowę.