Firma Kubi w krótkim czasie stała się jednym z większych oferentów tarcicy, drewna konstrukcyjnego i wielu innych wyrobów z drewna na polskim rynku, o czym rozmawiamy z Grzegorzem Kujawą, współwłaścicielem Kubi.
GPD: Jak wyglądał rynek tarcicy w Polsce 15 lat temu, kiedy założyliście firmę Kubi? Dlaczego postanowiliście wejść akurat w ten segment rynku i zacząć handlować drewnem?
Grzegorz Kujawa: Oprócz przyjaźni połączyło nas z Wojtkiem Bienkiem, z którym jesteśmy właścicielami Kubi, doświadczenie pracy w branży drzewnej. Widzieliśmy w tym sektorze duży potencjał i wiele możliwości do zrobienia rzeczy „po swojemu”. Kiedy zaczynaliśmy 15 lat temu, bo założyliśmy firmę Kubi dokładnie 1 stycznia 2008 roku, nie mieliśmy wielu konkurentów. Rynek dostawców tarcicy nie był ciasny ani nasycony, a z drugiej strony stał przed nami duży, chłonny i perspektywiczny rynek zbytu, którym byli producenci wszystkich gałęzi przemysłu drzewnego i branż związanych z jego obróbką, m.in. producenci mebli, schodów, domów drewnianych, elementów ogrodowych, stolarze…
GPD: Mieliście marzenie, pomysł, plan, a… skąd braliście tarcicę?
G.K.: Zaczęliśmy od handlu tarcicą liściastą i iglastą na potrzeby producentów mebli. Produkowana była ona w tartaku Manar na Mazurach, z którego właścicielem przyjaźnimy się do dzisiaj. Zakładając Kubi mieliśmy bardzo mały budżet, ale wielki zapał do pracy. W pierwsze 3 miesiące działalności zrobiliśmy 40 tys. km pożyczonym samochodem aby zawrzeć pierwsze kontakty. Bo najważniejsze było zbudowanie swojego rynku klientów. Na początek zaczęliśmy współpracę z czterema odbiorcami – producentami mebli. Dostawy były cało samochodowe bezpośrednio od naszego zaprzyjaźnionego tartaku na Mazurach, który tarcicę meblową produkował tylko dla nas. Potem sukcesywnie zaczęliśmy się rozwijać, wchodząc również w współpracę z zagranicznymi tartakami. Dostawy i rynek zbytu stawały się coraz większe. W pierwszym roku zrobiliśmy 5 mln zł obrotu. Teraz obrót jest kilkunastokrotnie większy.
GPD: Co was wyróżniało i pozwoliło wejść na rynek tak sprawnie?
G.K.: Jesteśmy urodzonymi handlowcami. Wyróżnia nas kreatywność i szybkość działania. Nigdy nie odmawiamy klientom, ale zawsze staramy się w najszybszym czasie dostarczyć im dokładnie takie produkty, jakich potrzebują. I tak jest do dzisiaj. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Niestety koszty produkcji tartacznej są w Polsce bardzo wysokie. A Kubi najwyższej klasy tarcicę jest w stanie taniej sprzedać niż polski tartak wyprodukować. Nasi klienci otrzymują także gwarancję ceny. Zawsze się tego trzymaliśmy, co zbudowało naszą pozytywną opinię i wiarygodność. Z Wojtkiem łączy nas pracowitość, chęć działania i wielka pasja. Dlatego cały czas idziemy do przodu.
GPD: Przez pierwsze lata prowadzenia Kubi nie mieliście magazynu wyrobów, co można uznać za fenomen bo tarcicę widzieliście tylko na fakturach?
G.K.: Po 5 latach prowadzenia Kubi, 31 stycznia 2013 roku czyli dokładnie 10 lat temu, został oddany do użytku nasz magazyn w Łężycach koło Gdyni. Postanowiliśmy wybudować halę bo stwierdziliśmy, że chcemy dalej się rozwijać. Nie tylko być pośrednikiem. Mamy tam dwie hale magazynowe: zamkniętą o powierzchni 500 m2 oraz regałową, otwartą o wielkości 1000 m2. Do tego plac o powierzchni 1300 m2 i regały do sprzedaży detalicznej. Wszystko jest wypełnione po brzegi produktami drzewnymi: tarcicą, drewnem budowlanym, konstrukcyjnym C24, listwami z drewna liściastego i iglastego, deskami tarasowymi i podłogowymi, panelami drewnianymi, elementami meblowymi, ale także różnymi innymi materiałami budowlanymi. Nasz magazyn to swoisty skład budowlany dlatego po jego otwarciu rozwinęła się bardzo mocno nasza współpraca z rynkiem detalicznym. Ten rynek rozrósł nam się w naturalny sposób. I jest to obecnie bardzo ważna część naszej sprzedaży.
GPD: Z czasem, oprócz zaopatrywania producentów mebli, rozwinęliście Kubi także o rynek budowlany…
G.K.: Możemy obsłużyć każdą z branż, oferując tarcicę krajową, egzotyczną czy amerykańską. Jesteśmy także w stanie zaproponować niemal każdy przekrój tarcicy konstrukcyjnej i praktycznie wszystkie wyroby drzewne. Oprócz tarcicy, znaczące miejsce w ofercie Kubi stanowi drewno budowlane. Zależało nam na tym aby w jednym miejscu klient uzyskał dostęp do wszystkich materiałów i elementów potrzebnych do budowy domu. A tu kluczowa jest jakość towaru dlatego Kubi oferuje wyłącznie sprawdzone i pewne drewno budowlane oraz elementy montażowe pochodzące od sprawdzonych producentów: kantówki, krawędziaki, deski czołowo-okapowe, deski strugane, deski szalunkowe, więźbę dachową, tarcicę budowlaną i konstrukcyjną, łaty, kontrłaty, drewno KVH.
GPD: 6 lat po Kubi powstała wasza druga firma – Nowigo…
G.K.: W tamtym czasie bardzo dużo zapytań dostawaliśmy o bardziej przetworzone produkty. Rynek meblarski mocno się rozwijał. Mieliśmy bardzo duży rynek producentów stelaży meblowych i wiele zapytań o listwy czy fryzy. Więc wymyśliliśmy z Wojtkiem, że założymy firmę produkcyjną. I tak w maju 2014 roku, wraz z dwoma innymi wspólnikami, którzy wcześniej byli naszymi zaprzyjaźnionymi klientami – Rafałem i Marcinem Gałązką, założyliśmy firmę Nowigo. Zakład produkcyjny znajduje się w Pomarzanowicach k. Pobiedzisk w Wielkopolsce, gdzie 9 lat temu kupiliśmy halę produkcyjną od syndyka. Nowigo to obecnie firma o ugruntowanej pozycji, która produkuje i oferuje listwy klejone mikrowczepowe, fryzy klejone oraz elementy meblowe do bezpośredniego zastosowania w produktach końcowych. Wszystko w szerokiej gamie wymiarów i przekrojów.
GPD: Rynek oferentów tarcicy jest w Polsce obecnie na pewno mocniej nasycony niż w czasie kiedy zaczynaliście przygodę z Kubi. Czy odczuwacie zawirowania spowodowane spadkami zamówień u producentów mebli?
G.K.: Na rynku jest duża dysproporcja. Są firmy, które narzekają z powodu dużych spadków zamówień, a są takie, które mają zamówień w bród. W grudniu odczuliśmy spadek zamówień, ale w styczniu widać że sprzedaż wraca na dobre tory i nie powinno być takiego załamania rynku, o jakim się mówiło. Zresztą my zawsze mamy optymistyczne podejście. I chyba jest ono jednym z elementów naszego sukcesu…
GPD: Jak widzisz przyszłość Kubi? W którym kierunku chcecie się rozwijać?
G.K.: Naszą ofertę mocno rozwijamy o deski na elewacje, deski tarasowe, deski podłogowe, co pokazaliśmy już na tegorocznych targach Budma. Z kolei w Pomarzanowicach kupiliśmy następną działkę i będziemy budować skład dla detalistów. Taki jak Kubi, ale w Wielkopolsce i pod szyldem Nowigo. Ponadto w Kępnie w marcu otwieramy punkt Nowigo z wyrobami dla producentów mebli tapicerowanych. Więc dużo się dzieje, a pomimo upływu lat nie opuszcza nas dalsza motywacja do pracy i pomysły na rozwój biznesów. Idziemy do przodu robiąc swoje, umacniając nasze kontakty z klientami oraz budując pozycję na rynku.
GPD: Dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego dobrego na kolejne 15 lat!
~ rozmawiała Katarzyna Orlikowska