Nowy system cięcia w produkcie słoweńskiej marki

Nowy system cięcia w produkcie słoweńskiej marki

Kryzys energetyczny czy nie – drewno opałowe jest w dalszym ciągu produktem, na który istnieje duże zapotrzebowanie. Dlatego też, jeśli ktoś nie jest miłośnikiem używania siekiery albo zajmuje się produkcją opału zawodowo, powinien spojrzeć na propozycję firmy KRPAN.

Produkcja opału na skalę przemysłową wymaga stosowania odpowiednich maszyn – koniec i kropka. Czasy, gdy służyły temu konstrukcje pochodzenia niewiadomego, często klepane w garażu, niebezpieczne i raczej mało wydajne, minęły, oby bezpowrotnie. Teraz, także w tej dziedzinie, zaczyna coraz śmielej królować automatyzacja. I w tym temacie coś nowego do powiedzenia ma słoweńska firma KRPAN.

Zupełnie inny system cięcia

Nową propozycją dla producentów opału, powstającego poprzez łupanie surowego drewna, jest piło-łuparka CSKZ 4218 H, będąca uzupełnieniem oferty firmy.

Nowy model jest maszyną prostą, a jednocześnie bardzo złożoną. Nie oznacza to bynajmniej, że jej obsługa wymaga posiadania tytułu naukowego, a tyle, że w stosunkowo prostej formie zaklęto bardzo przemyślne urządzenie.

Zacznijmy od tego, że cała łuparka może być napędzana z WOM traktora o minimalnej mocy 45 kW lub za pomocą silnika elektrycznego, który jest w tym wypadku opcją dodatkową. Wspomniany już ciągnik może się przydać także do tego, by łuparkę swobodnie podwiesić na trójpunktowym systemie zawieszenia, dzięki czemu można ją bez problemu podnosić i przemieszczać. Na dodatek taki system pozwala na pracę łatwiejszą, szybszą i ograniczoną zasadniczo tylko możliwością wjazdu w dane miejsce przez ciągnik. Można więc łupać nieomal wszędzie!

Kłody do piło-łuparki, na podajnik taśmowy, ładować można ręcznie, żurawiem z dodatkowej maszyny czy np. za pomocą rampy łańcuchowej, jak choćby modelu RV 45, rzecz jasna od KRPAN. Następnie trafiają one pod ostrze piły. I tu – w odróżnieniu od poprzedniego modelu, mamy węglikową piłę tarczową o średnicy 100 cm, a nie piłę z prowadnicą z łańcuchem, które to rozwiązanie stosowane było choćby w modelu CS 4218 M. Ta jest sprytnie schowana w obudowie i „wychyla” się tylko w momencie, gdy do sekcji cięcia zbliża się kłoda. Co więcej, całość maszyny jest zabezpieczona specjalną klatką, która musi być zamknięta, by maszyna w ogóle pracowała. To system bezpieczeństwa genialny w swej prostocie. Po cięciu następuje już tradycyjny, hydrauliczny system łupania na zadane ilości szczap.

Surowiec, który trafia do łuparki, opuszcza ją za pomocą regulowanego przenośnika taśmowego – można go obracać maksymalnie o 12,5° w obu kierunkach, a jego wysokość robocza regulowana jest w zakresie od 2,6 do 3,8 metra. Szybkość jego pracy można dowolnie regulować w przedziale od 0 do 1 m/s.

Warto jeszcze w tym miejscu napisać, że powstające w momencie cięcia trociny mogą być opcjonalnie odprowadzane na zewnątrz za pomocą specjalnego węża odciągowego, który można umieścić w pojemniku, do którego mają one trafiać. Tuż obok odciągu znajduje się uchwyt transportowy, w którym zmieszczą się dwa dodatkowe noże rozłupujące, które można bez problemu samodzielnie wymienić.

Oczywiście wspomnianą osłonę z siatki można otworzyć w celu regulacji długości polan, wymiany noży rozłupujących czy prac serwisowych, jednak jej otwarcie natychmiast i zawsze zatrzymuje wszelką pracę maszyny.

Sterowanie maszyną odbywa się za pomocą pięciu dźwigni, kilku przycisków i przełączników sterujących, wyświetlacza i oczywiście przycisku sterującego opcją włącz/wyłącz awaryjnie.

Prostota obsługi

Maszyna jest prosta w obsłudze. Najpierw otwiera się osłonę ochronną i ustawia żądaną długość cięcia. Następnie wkłada się żądany nóż rozłupujący i sprawdza, czy droga wyrzutu na przenośnik taśmowy nie jest w żaden sposób zaklinowana. Następnie kłoda trafia na przenośnik taśmowy podajnika i wsuwana jest do maszyny na ustawioną długość cięcia – w granicach od 20 do 50 cm. W tym momencie piła wykonuje cięcie, a odcięty kawałek grawitacyjnie opada poziom niżej, bezpośrednio do łuparki, która następnie „wciska” drewno w nóż rozłupujący z siłą 18 ton. Powstałe kłody trafiają na przenośnik taśmowy, który transportuje kawałki do podstawionego pojemnika lub przyczepy. Poszczególne kroki są oczywiście wykonywane przez człowieka za pośrednictwem panelu sterowania maszyny. Sprawny operator może wyprodukować sporo opału – w testach, jakimi chwalą się w sieci użytkownicy maszyny, w kilka minut cięta i łupana jest pięciometrowa kłoda. Oczywiście wszystko zależy od surowca, jaki chcemy przerobić. Trzeba tylko pamiętać, że jego maksymalna średnica nie może być większa niż 42 cm. Łuparka CSKZ 4218 H to niezwykle mocna i solidna maszyna. Dla użytkowników zarabiających na produkcji drewna opałowego jest to prawdziwy „must have”.  

~basza