Powściągliwość zakupowa konsumentów zestawiona z niespotykaną potrzebą podnoszenia cen przez handlowców, może doprowadzić do znacznego spadku popytu na meble.
B+R Studio Tomasz Wiktorski od ponad roku prowadzi monitoring cen w ramach badania „Wskaźnik cen mebli”. Każdego miesiąca badaniu podlega około 500 mebli podzielonych na 23 grupy z 12 najpopularniejszych sklepów meblowych prowadzących sprzedaż internetową.
Badanie to powstało w następstwie niepewnej sytuacji gospodarczej, rosnących cen surowców do produkcji i transportu. Po 15 miesiącach obserwacji, wzrost cen detalicznych wyniósł średnio 10%. Warto jednak zauważyć, że utrzymuje się on na podobnym poziomie od 3 miesięcy. W kwietniu 2022 roku było to 9,7%, w maju 10,6%, a w czerwcu wspomniane 10%.
Czy taka sytuacja ma szanse utrzymać się na dłużej? Aby odpowiedzieć na to pytanie warto sprawdzić jakie są nastroje konsumentów i handlowców, w czym może pomóc analiza prowadzonych przez GUS badań koniunktury konsumenckiej i koniunktury w handlu. Na szczególną uwagę w przypadku tej pierwszej zasługują przede wszystkim dwa wskaźniki, a mianowicie „obecne dokonywanie ważnych zakupów” oraz „przyszłe dokonywanie ważnych zakupów”. I tak w okresie kwiecień, maj, czerwiec 2022 roku GUS odnotował oceny tych wskaźników na poziomie odpowiednio: -32,9, -32,2 i -40,1 oraz -40,3, -37,5 i -44,0. Tak niskie oceny po raz ostatni odnotowano na przełomie I i II kwartału 2020 roku, czyli w okresie początku pandemii COVID-19 w Polsce i jednoznacznie wskazują na powściągliwość konsumentów w kwestii zakupów towarów innych, niż te pierwszej potrzeby, do których meble nie należą.
W przypadku koniunktury w handlu trzeba z kolei spojrzeć na wskaźnik przewidywanych cen dotyczący artykułów gospodarstwa domowego (zawiera rtv, agd, meble i inne). Oceny handlowców w okresie kwiecień, maj, czerwiec 2022 roku wyniosły odpowiednio 53,2, 53,8 i 52,6, co oznacza, że handlowcy wyrażają potrzebę podnoszenia cen swoich towarów największą w XXI wieku. Głównymi winowajcami takiego stanu rzeczy jest pogarszająca się sytuacja gospodarcza, jak również niepewna sytuacja geopolityczna.
Odpowiadając na postawione wcześniej pytanie, powściągliwość zakupowa konsumentów zestawiona z niespotykaną potrzebą podnoszenia cen przez handlowców, może doprowadzić do znacznego spadku popytu na meble, który w normalnych warunkach spowodowałby spadek cen. Biorąc jednak pod uwagę aktualną sytuację gospodarczą (13,9% inflacji w maju) połączoną z okresem wakacyjno-urlopowym możemy liczyć na co najwyżej tymczasową stabilizację cen lub spowolnienie ich dalszego wzrostu. W dłuższym okresie jednak nic nie powstrzyma wzrostu cen mebli i jako konsumenci musimy przywyknąć do tego, że „tanio, to już było”.
~ źródło: B+R Studio