Tradycja w solidnym wykonaniu

Tradycja w solidnym wykonaniu

Aby maszyny i ich części służyły przez długi czas, trzeba o nie zadbać. Tę prostą i znaną prawdę w życie wciela ZM Drozdowski, oferując maszyny i urządzenia służące pielęgnacji pił.

Zakład Metalowy Stefan Drozdowski, który swoimi tradycjami sięga 1949 r., kiedy to Józef Drozdowski, ojciec obecnego właściciela, zapoczątkował działalność w branży metalowej oraz przy produkcji narzędzi i maszyn rolniczych, by z czasem produkować tłumiki motocyklowe na eksport czy… ostrzarki. Z czasem firma wyspecjalizowała się w produkcji maszyn do obróbki drewna i tartacznictwa, rozszerzając tym samym pakiet swych produktów.

Podczas targów Drema, na stoisku pełnym charakterystycznych maszyn w kolorze ciemnej zieleni, dominowały ostrzarki i rozwieracze zębów, a także maszyny, których celem jest zapewnienie długoletniej i bezproblemowej pracy podzespołów innych maszyn – jak choćby myjki.

Odwiedzającym targowe stoisko podczas Dremy prezentowano manualne rozwieracze do zębów pił trakowych czy taśmowych. To urządzenia proste, w pełni manualne, ale bardzo cenione i niezastąpione w codziennej pracy, pozwalające na łatwe i szybkie, a zarazem nieskomplikowane rozwieranie zębów pił. Takie są choćby modele umożliwiające rozwieranie piły o szerokości od 15 do 100 mm, przy podziałce zęba 8-50 mm i ich wysokości 5-15 mm. W ofercie ZM Drozdowski jest kilka modeli tych maszyn, także w wersji automatycznej, gdzie prędkość rozwierania kształtuje się w okolicach 80-120 zębów na minutę. Jest także model rozwieracza do pił tarczowych, manualny, gdzie pracę gięcia wykonuje silnik. Niemniej jednak, nawet model R-CZ, czyli dźwigniowy, pozwala na wyginanie nawet bardzo grubych pił. Ciekawostką w obu tych modelach jest nowatorskie rozwiązanie techniczne polegające na jednoczesnym gięciu piły i zaciskaniu zęba.

Obok zaprezentowano ostrzarkę do pił taśmowych, ustawioną na jeden profil. Na życzenie klienta dostosowuje się ustawienia maszyny pod konkretną piłę i jej profil. Taka maszyna może więc pracować w zasadzie przez długie lata. Jednak to nie jedyna „opcja”. Na Dremie można było bowiem zapoznać się i zobaczyć w działaniu dwa modele półautomatyczne. Ich działanie opiera się na ręcznym ustawianiu parametrów ostrzonego zęba, a następnie pozostawieniu procesu ostrzenia automatowi, w tym wypadku tarczy ściernej napędzanej silnikiem elektrycznym, jak w przypadku ostrzarki OW-4. W tym modelu regulacja skoku ściernicy, bardzo płynna, umożliwia ustawienia różnych wysokości zęba, przy standardowej podziałce 22 mm. Bardziej uniwersalnym narzędziem, przeznaczonym – jak mówili znajdujący się na stoisku fachowcy – raczej dla zakładów specjalizujących się w ostrzeniu pił wszelkiej maści (trakowych, taśmowych czy tarczowych), jest model OS-2M. To maszyna dla tych, którzy ostrzą zawodowo, na zlecenie klienta.

Nieodzowną częścią każdego parku maszyn, służącą utrzymywaniu komponentów tnących w należytym stanie, są myjki. Właściwie to od tej maszyny zaczyna się cała droga konserwacji. Do tego służy choćby prezentowana na Dremie myjka MP-800, skierowana do użytkowników pił tarczowych. Czyszczenie w tej maszynie odbywa się mechanicznie, przy zastosowaniu zestawu stalowych szczotek tarczowych. Co istotne, w całym procesie oczyszczania tarcz nie są używane żadne środki żrąco-myjące.  Pracownicy ZM Drozdowski zwracali zwiedzającym uwagę na jeszcze jeden fakt – oszczędności czasu. Dotyczy to szczególnie tych firm, które mają duży przerób surowca, a co za tym idzie – wiele pił do naostrzenia. Więc zakup produktów, na co decyduje się wiele zakładów, jest po prostu opłacalny, ponieważ pozwala na optymalizację czasu pracy. Łatwiej jest ostrzyć je na miejscu niż wozić do firm zewnętrznych.  

~Bartosz Szpojda